Takie tam #shortstory. 25 lat temu moi rodzice rozwiedli się, natomiast z moim ojcem spotykałem się dość często, był wyjątkowo inteligentnym człowiekiem (doktorat z fizyki, specjalizacja w półprzewodnikach, amatorsko zagłębiony w filozofię i geopolitykę), a do tego dość elokwentnym i momentalnie był w stanie wynaleźć wyjście z różnych lapsusów. A więc pewnego dnia napotkałem się z nim, i wywiązała się taka oto rozmowa:
Stary: No siema, co tam u Ciebie? Ja: A wiesz [różne historie], a ostatnio byłem w Grudziądzu. Stary: Uuu, fajne miasto, same prostytutki i żołnierze. Ja: Ekhm, wiesz, moja przyszła żona jest właśnie z Grudziądza... Stary: Ooo, a w którym pułku służyła?
@sheilacooper: Ich już dawno nie ma. Czyli... no, nieważne. Powiedz lepiej, czy to prawda, że w Grudziądzu nie lubi się żołnierzy. Paru kumpli jeździło tam na kursy i ponoć poruszać musieli się w dużych grupkach, żeby nie wyłapać od miejscowych tego, co w Polsce wszędzie można dostać za darmo.
@sheilacooper: To, że kiedyś stał wojskiem dobrze tłumaczyłoby to, że się teraz nie lubi wojska (; Grupa rekonstrukcyjna to nie 18PUP. Mogą ubierać się jak 18PUP, ale nie są nimi.
@sheilacooper: Na pewno jakieś oddziały reprezentacyjne mają konie, jeśli o to Ci chodzi. A kawaleria przesiadła się na konie mechaniczne (: I to dwa rodzaje, bo jeżdżące i latające. I myślę, że chłopakom desantującym się z helikopterów też nie brakuje ułańskiej fantazji.
Powiedz lepiej, czy to prawda, że w Grudziądzu nie lubi się żołnierzy. Paru kumpli jeździło tam na kursy i ponoć poruszać musieli się w dużych grupkach, żeby nie wyłapać od miejscowych
@Francisco_dAnconia: Zapewne prawda, ale z 15-20 lat temu. I nie tylko w Grudziądzu. Często i gdziekolwiek poborowy mógł zebrać #!$%@? za mundur. Sam nie wiem dlaczego.
@KaloryfeR: ja znam co najmniej 5 historii z tym samym finałem. Tak, to jest opowieść zapożyczona. Niemniej, tak czy owak, mimo wszytko, w każdym razie, bądź co bądź, tak czy siak, tak czy owak, praktycznie rzecz biorąc, prawdę mówiąc czy jakkolwiek tam zechcesz się do tego odnieść, nie było tu tego wcześniej (no, chyba, że było, to wtedy przyjmę dowody wykoporepetycji.
@KaloryfeR: A ja się śmieję z tego, że na stare dowcipy mówi się teraz pasty. Idę do knajpy i nie ma już spagjettje normalnego, tylko są pasty. Ktoś opowiada suchara, ale to też już nie, passsta.
Stary: No siema, co tam u Ciebie?
Ja: A wiesz [różne historie], a ostatnio byłem w Grudziądzu.
Stary: Uuu, fajne miasto, same prostytutki i żołnierze.
Ja: Ekhm, wiesz, moja przyszła żona jest właśnie z Grudziądza...
Stary: Ooo, a w którym pułku służyła?
Powiedz lepiej, czy to prawda, że w Grudziądzu nie lubi się żołnierzy. Paru kumpli jeździło tam na kursy i ponoć poruszać musieli się w dużych grupkach, żeby nie wyłapać od miejscowych tego, co w Polsce wszędzie można dostać za darmo.
Grupa rekonstrukcyjna to nie 18PUP. Mogą ubierać się jak 18PUP, ale nie są nimi.
A kawaleria przesiadła się na konie mechaniczne (: I to dwa rodzaje, bo jeżdżące i latające. I myślę, że chłopakom desantującym się z helikopterów też nie brakuje ułańskiej fantazji.
@Francisco_dAnconia: Zapewne prawda, ale z 15-20 lat temu. I nie tylko w Grudziądzu. Często i gdziekolwiek poborowy mógł zebrać #!$%@? za mundur. Sam nie wiem dlaczego.
@sheilacooper: Fakt, coś w tym jest.
Najbardziej to śmiechłem z tego że wymyślasz jakąś podkładkę z ojcem i rozwodem żeby opowiedzieć starą pastę xD
Pierwsze z brzegu, a jeszcze kilka innych wersji widziałem. Najbardziej znana to chyba z Kanadą
http://www.wykop.pl/wpis/10070396/w-pewnym-supermarkecie-klient-poprosil-mlodego-spr/#
@TheFourthHorseman: dla znających tę paste to najlepszy fragment xD