Wpis z mikrobloga

Takie tam #shortstory. 25 lat temu moi rodzice rozwiedli się, natomiast z moim ojcem spotykałem się dość często, był wyjątkowo inteligentnym człowiekiem (doktorat z fizyki, specjalizacja w półprzewodnikach, amatorsko zagłębiony w filozofię i geopolitykę), a do tego dość elokwentnym i momentalnie był w stanie wynaleźć wyjście z różnych lapsusów. A więc pewnego dnia napotkałem się z nim, i wywiązała się taka oto rozmowa:

Stary: No siema, co tam u Ciebie?
Ja: A wiesz [różne historie], a ostatnio byłem w Grudziądzu.
Stary: Uuu, fajne miasto, same prostytutki i żołnierze.
Ja: Ekhm, wiesz, moja przyszła żona jest właśnie z Grudziądza...
Stary: Ooo, a w którym pułku służyła?
  • 29
  • Odpowiedz
Idę do knajpy i nie ma już spagjettje normalnego, tylko są pasty. Ktoś opowiada suchara, ale to też już nie, passsta.


@Kaba___JK: Ale ty wiesz, że to się wzięło od angielskiego słowa "paste" czyli wklejać, a nie żadnego spaghetti? :D
  • Odpowiedz
@b0lec: zapraszam, ostatnio sama zagłębiałam się na jej temat na potrzeby naukowe, cudowny twór. Teraz można w sumie zorganizować wycieczki kiedy się chce, tylko trzeba wcześniej się umówić, a tak to 1-3 maja jakos, 11.11 oraz 15.08, także zapraszam :)
  • Odpowiedz