Wpis z mikrobloga

Hejka. Sprawa jest taka - jestem na diecie od 1,5 miesiąca, jem ok 2200 kcal dziennie, staram się jeść zdrowo ale nie zawsze to wychodzi, więc można powiedzieć, że stosuję #iifym, dodatkowo stosuję #if (okno trwające 3-4h). Problemów jest kilka.
Po pierwsze chce mi się potwornie #!$%@?ć, w szczególności niezdrowego żarcia. Po drugie stagnacja - schudłem około 5 kg i zrzuciłem mniej więcej 2 cm - i koniec. Dodatkowo mam wrażenie, że ostatnio zalałem się wodą. Po trzecie nie mam siły, ani na ćwiczenia, ani na myślenie (mimo to jak dotąd nie opuściłem żadnego treningu). Na siłowni zrobiłem już deload o 50% (technika cierpiała bardzo) w żołnierskim, przysiadzie i wiosłowaniu (ćwiczę wg stronglifts 5x5), ale już mam przeczucie, że to niewiele pomoże kiedy dojdę do swoich ostatnich maksów. Kolejna rzecz to ciągłe rozdrażnienie, zwiększona agresja i rozkojarzenie (aczkolwiek to może być związane z dorastaniem, bo lvl 16 here).
I tutaj proszę was o radę. Co mam zrobić? Czy jeśli bym sobie odpuścił dietę przez okres przerwy świątecznej to bardzo by mnie zalało? Jakieś inne problemy by były? Czy powrót do if byłby bolesny? :P Warto chyba dodać, że zrobiłem już jeden cheat day podczas którego prawie porzygałem się z przejedzenia. Oczywiście zakładam, że wysiłek pozostanie na tym samym poziomie (3 razy siłownia i basen raz w tygodniu) oraz dorzucę bieganie (codziennie?) i krótkie interwały na siłowni.
To tyle jeśli chodzi o #dieta i #redukcja. Teraz jeszcze szybkie pytanie dla #silownia i #mikrokoksy: mianowicie co robię źle, jeśli boli mnie dolny odcinek pleców? Przy przysiadach jest najgorzej ale przy innych ćwiczeniach też trochę boli, czasem nawet przy podnoszeniu czegoś np. plecaka, natomiast co ciekawe nie boli ani trochę przy martwym :D.
  • 29
@chce_miec_kota: IF wybrałem ponieważ lubię zjeść dużo na raz (do syta) i wolę tak jeść niż kilka razy dziennie po 500 kcal. Dodatkowo czytałem, że if jest właśnie skuteczny i nie trzeba tak bardzo przywiązywać wagi do aerobów. Niestety po ok miesiącu stosowania tego zauważam coraz więcej wad if jak np to ssanie w żołądku :(
@Niktkolwiek: Wiesz, wszystko zależy od organizmu ale nigdzie nie widziałem badań/testów w których IF wypadałbym o wiele lepiej. Może #!$%@?łeś redukcję na początku, bo każda powinno się zacząć od odjęcia nie dużo ~200 kalorii od tego co potrzebujesz -> waga Ci zaczyna spadać -> dorzucasz areoby po 2tyg raz/dwa w tygodniu> ucinasz trochę kalorie o 50 -> dorzucasz więcej areobów np na 3/4 na tydzień -> ucinasz kalorie i potem od
@blasted: 2000 ( ͡° ʖ̯ ͡°), ale na początku redukcji dodałem wpis i doradzono mi 2500, tyle wydało mi się za dużo więc zdecydowałem się na 2200. Czasem oczywiście jadłem 2000 a czasem 2400 zależnie od dnia

@chce_miec_kota: właśnie jeden cheat day już robiłem tydzień temu, ale nie pomógł zdecydowanie. Dlatego wydaję mi się, że święta to dobry okres, żeby się zresetować, jeść jak kiedyś (ale
@Niktkolwiek: tak jak ktoś napisał wczesniej - poczytaj o vlcd, moze dasz rade pare tygodni przeciagnac a bedziesz zadowolony tylko wtedy odpusc z codziennego biegania i swoja droga nie ma czegos takiego jak zbyt szybkie uciecie kalorii
@Niktkolwiek: za duży ujemny bilans kaloryczny nie pomoże redukcji tylko jej zaszkodzi. Troszkę doczytaj w jaki sposób organizm chroni się przed nagłym i drastycznym deficytem kalorycznym. Na początku efekt jest zajebisty a potem nagle stagnacja, organizm zaczyna się bronić przed deficytem i zaczna "chomikować" bo czuje że nastały cięzkie czasy. Nie zawsze więcej znaczy lepiej.

Jak pytasz kogoś (bo zakładam że Ty nie masz o tym zielonego pojęcia) ktoś z wiedzą
@Niktkolwiek: Po prostu jeśli uciąłeś za dużo kalorii na początku to może i szybko leciało na początku ale dalej będzie już tylko ciężej bo organizm się przyzwyczai że potrzebuje max 2200 kcal i jak więcej będziesz przyjmował to już będzie jak nadwyżka.

Ogólnie to redukujesz wagę przez ujemny bilans kaloryczny,a można go uzyskać na dwa sposoby
a) jeść mniej kalorii
b) dorzucić areoby i spalasz kalorie zamiast je odejmować
c) połączyć
@blasted: wyliczyłem 2000 (b/w/t 100/250/65) z kalkulatora jakiegoś, ale pod wpisem któryś z mikrokoksów pisał o 2500, pisząc, że jako początkujący schudne i jednocześnie urosnę (wiadomo, że tylko na początku). Jednak z moich prowizorycznych eksperymentów wcześniejszych wyszło mi, że 2500 to dużo za dużo dla mnie więc ok 2200 będzie dobre