1. Bądź #januszewojny. 2. Nie wiedz nic o wojsku - histeryzuj. 3. Nie wiedz co się dzieje - histeryzuj. 4. Hurr Durr jakim prawem mogą mi coś kazać - zdezerteruję!1111. 5. Myśl, że każdy kraj świata z chęcią przyjmie dezertera ze swojej ojczyzny. 6. Myśl, że jakoś ci się uda, bo przecież nie ma granic. 7. Bądź #januszewojny do potęgi i myśl, że ktokolwiek i gdziekolwiek (poza ZSRR w latach 40) wysyła na front zielonków po tygodniowym szkoleniu. 8. Bądź jak moderator wykopu i nie rozum, że w skrajnie niekorzystnej sytuacji lub wojny zostaniesz przydzielony do oddziałów tyłowych, logistyki, zaopatrzenia i uzupełniania strat w czasie konfliktu.
Zesrane ze strachu mireczki - na wojnie toczy się walki - realizuje się plany, operacje - trzeba działać szybko, zdecydowanie i mobilnie. Nikt nie wyśle mirków nie wiedzących z której strony jest wylot karabinu, bo taki mireczek się do niczego nie przyda. Nie utrzyma pozycji, nie dokona manewru, nie odda celnego strzału. Na wojnę nie idzie się po to żeby zginać, tylko żeby zabić. A żeby zabić trzeba wiedzieć jak - wy nie wiecie, więc będziecie w ostatnich falach mobilizacyjnych, bo WKU lepiej niż wy wie, że jesteście nic nie wartymi tchórzami, a to ostatnie czego potrzebuje wojsko w czasie wojny.
@LooZ: co do 7 to przesadziłeś, wystarczy spojrzeć na ostatnie wydarzenia na Ukrainie. Fakt, cała akcja z "histerią mobilizacyjną" (oraz reakcją na nią) jaka przetacza się nie tylko przez Wypok ale i wszystkie media jest kuriozalna i sam nie wiem, czy bardziej zabawna czy przerażająca, niemniej, tak, po 1-2 tygodniowym szkoleniu można trafić na obszar działań wojennych i to nie jedynie do służby wartowniczej czy logistyki.
@LooZ: tak, ale czasem było ono 10 czy 30 lat wcześniej (widząc fotki z 4 fali mobilizacji można odnieść wrażenie, że to drugie jest częstsze). No i, choć to akurat nie dotyczy przywołanego przez Ciebie przypadku, sporo członków batalionów ochotniczych przechodziło od 2 do 4 tygodniowego szkolenia.
Choć pamiętając jaki "materiał ludzki" trafiał w ostatnich latach "zetki" do naszych SZ to sam nie wiem czy ci 40-50 latkowie nie byli by
@LooZ: Podoba mi się ten wpis. Rzeczowy. A fragment o dezerterach podoba mi się najbardziej. Nikomu nie są potrzebni tacy ludzie, którzy siłą wcieleni do wojska i o niskich morale, poddadzą się przy pierwszej okazji.
@LooZ: Na pewno tak będzie. Mnie nie wezmą, tylko mojego kolegę z pracy, który ma doświadczenie większe o tyle, że raz strzelał z wiatrówki w wesołym miasteczku, a ja, niestety, nie.
@r5678: Zgodnie z rozporządzeniem są dla wszystkich przeniesionych do rezerwy. Nawet dla tych, którzy służby nie odbywali. Nie wiem skąd takie brednie, bo widzę to już kolejny raz dzisiaj. To, że zaczynają od tych po służbie nie oznacza, że nie mogą wezwać całej reszty spełniającej wymogi.
5. Myśl, że każdy kraj świata z chęcią przyjmie dezertera ze swojej ojczyzny.
@LooZ: I tu akurat się mylisz: Po 1: Istnieją raje podatkowe, gdzie jak masz odpowiednio dużo $$$ to chętnie Cię przyjmą z pocałowaniem w rękę. Po 2: Dzięki poprawności politycznej możesz liczyć na azyl na Zachodzie (Niemieckie władze uchodźców z Syrii chętnie przyjmowały) Po 3: Węgrzy raczej Polaków przyjmą tak jak w 1939, ale raczej jak im udowodnisz
Ilu? Kiedy upadnie system opieki na malutkich Węgrzech?
@LooZ: A czemu zakładasz że każdy uchodźca przyjedzie tam bez majątku (w erze kont międzynarodowych to dość łatwe) i nie będzie pracował. Mojemu pradziadowi udało się uciec z Wołynia przed banderowcami, a po przybyciu na miejsce docelowe (wieś pod Żabnem) miał jeszcze przy sobie tyle dóbr że kupił sobie domek i działkę.
#pracbaza no to tak...do 13 praca, ale myślmy pozytywnie - po dzisiejszej zmianie czeka mnie urlop podczas którego mam zamiar grać na kąkuterze 15-18h na dobę, żreć czipsy i pizzę, chlać monstery i liczyć, że nie zdechnę po tych 2 tygodniach. Miłego dnia.
2. Nie wiedz nic o wojsku - histeryzuj.
3. Nie wiedz co się dzieje - histeryzuj.
4. Hurr Durr jakim prawem mogą mi coś kazać - zdezerteruję!1111.
5. Myśl, że każdy kraj świata z chęcią przyjmie dezertera ze swojej ojczyzny.
6. Myśl, że jakoś ci się uda, bo przecież nie ma granic.
7. Bądź #januszewojny do potęgi i myśl, że ktokolwiek i gdziekolwiek (poza ZSRR w latach 40) wysyła na front zielonków po tygodniowym szkoleniu.
8. Bądź jak moderator wykopu i nie rozum, że w skrajnie niekorzystnej sytuacji lub wojny zostaniesz przydzielony do oddziałów tyłowych, logistyki, zaopatrzenia i uzupełniania strat w czasie konfliktu.
Zesrane ze strachu mireczki - na wojnie toczy się walki - realizuje się plany, operacje - trzeba działać szybko, zdecydowanie i mobilnie. Nikt nie wyśle mirków nie wiedzących z której strony jest wylot karabinu, bo taki mireczek się do niczego nie przyda. Nie utrzyma pozycji, nie dokona manewru, nie odda celnego strzału. Na wojnę nie idzie się po to żeby zginać, tylko żeby zabić. A żeby zabić trzeba wiedzieć jak - wy nie wiecie, więc będziecie w ostatnich falach mobilizacyjnych, bo WKU lepiej niż wy wie, że jesteście nic nie wartymi tchórzami, a to ostatnie czego potrzebuje wojsko w czasie wojny.
#mobilizacja #januszewojny #oswiadczenie #bekazpodludzi
Oczywiście, w naszych realiach to
Choć pamiętając jaki "materiał ludzki" trafiał w ostatnich latach "zetki" do naszych SZ to sam nie wiem czy ci 40-50 latkowie nie byli by
@LooZ: z tego co pamiętam Stalin miał inne zdanie
@LooZ: uzupełniania strat w czasie konfliktu #lubieto
@LooZ: I tu akurat się mylisz:
Po 1: Istnieją raje podatkowe, gdzie jak masz odpowiednio dużo $$$ to chętnie Cię przyjmą z pocałowaniem w rękę.
Po 2: Dzięki poprawności politycznej możesz liczyć na azyl na Zachodzie (Niemieckie władze uchodźców z Syrii chętnie przyjmowały)
Po 3: Węgrzy raczej Polaków przyjmą tak jak w 1939, ale raczej jak im udowodnisz
Ok, wykreślamy panikujących wykopków - na razie nie dostają nawet kieszonkowego.
Jasne, tylko, że to Polska ma być zapora bezpieczeństwa dla Niemców i w ich interesie będzie, żeby Polacy gotowi do walki byli
@LooZ: A czemu zakładasz że każdy uchodźca przyjedzie tam bez majątku (w erze kont międzynarodowych to dość łatwe) i nie będzie pracował. Mojemu pradziadowi udało się uciec z Wołynia przed banderowcami, a po przybyciu na miejsce docelowe (wieś pod Żabnem) miał jeszcze przy sobie tyle dóbr że kupił sobie domek i działkę.
Na RAZIE nie planują ciągać tych co nie byli, ale po wyborach i przy pogorszeniu sie sytuacji to kto wie