Wpis z mikrobloga

@goblin21: jest różnica między fobią społeczną a introwersją. idź do psychologa, może faktycznie masz taką przypadłość... ale to się leczy, a zasłanianie się stwierdzeniem 'jestem introwertyk i huk wam na krzyż' nie jest usprawiedliwieniem. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@goolek: Jest egoistą, bo nie zdobył się na trochę poświęcenia, żeby posiedzieć i pouśmiechać się trochę na święcie brata. Rok ma 365 dni, urodziny są w jeden, jedyny dzionek i to nie w cały, impreza pewnie trwała kilka godzin, a mógł się z niej pewnie wymigać wcześniej. Ale najbardziej egoistyczne dla mnie jest to, że goblinowi nawet się nie chce wymyślić żadnego przekonującego kłamstewka, które poprawiłoby bratu humor.
  • Odpowiedz
@goblin21: Ty chyba jesteś z jakiejś małej miejscowości? Nie myślałem, żeby przeprowadzić się gdzieś do większego? Może miałbyś okazję spotkać kogoś z kim rzeczywiście chciałoby ci się spędzać wolny czas? Może znalazłbyś co cie zainteresuje?
  • Odpowiedz
@goblin21: O rany, następny wielki indywidualista. Nikogo nie obchodzi, że jesteś wyjątkowy i nie lubisz imprez. Zresztą to nie chodzi o same imprezy, ty po prostu lubisz się obnosić z tym, że niby jesteś "inny" (ale nie jesteś, widziałam takich przypadków mnóstwo w życiu i tak samo mi ich wszystkich żal, bo to po prostu głupki).
  • Odpowiedz
@goblin21: Miałem kiedyś takiego przyjaciela. Dla niego byłem jedynym przyjacielem. Ja mam wielu przyjaciół / znajomych. Bardzo trudna i męcząca dla mnie relacja. Nigdy nie byłem z nim w 100% szczery, nie mówiłem co myślę, bo kończyło się to wielkim babskim fochem. A lubiłem gościa, bardzo inteligentny i zdolny chłopak. Było mi go szkoda, próbowałem jakoś wypychać do ludzi. Całe życie spędzał w domu, przed komputerem. Kiedy udawało mi się
  • Odpowiedz
@goblin21: Problemem jest raczej Twoja abstynencja. Wielu z nas, ja również, zmusza się czasem do "czerstwych" spotkań, wiedząc, że już po 4. kieliszku gadka się rozwinie i będzie spoko. Zazwyczaj przy 8. kieliszku masz ochotę zostać na imprezie do rana. Jako palacz również chwalę sobie wyjścia na papieroska z innymi uczestnikami, których np. słabo znam. Kto nigdy nie widział zażenowanych ryjów, chcących być gdzieś indziej, podczas śpiewania pierwszego sto-lat na
  • Odpowiedz