Wpis z mikrobloga

@Dekapitator: Historia z życia wzięta może nie do końca w temacie, ale jakoś ciśnie mi się na usta. Mój znajomy dentysta pojechał na studia do Lwowa, ponoć fajna szkoła, chciał urwać się z domu rodzinnego itp. Studia postępowały, potrzebował materiału, na którym można „ćwiczyć”. Legalne czaszki dla dentystów kosztują kupę kasy, ale w akademiku szeptem chodziły historie gdzie i za ile można dostać swój egzemplarz. Także grzeczny studencik z dobrego domu
@Dekapitator: Robią, ale kto na takich chce ćwiczyć? Poza tym dentyści to specyficzne środowisko jak i w ogóle medyczne kierunki (oczywiście wg. mojej opinii gdyż sam z wykształcenia należę do tej branży). Ukraina zaś to taki dziki kraj np. uczelnia medyczna we Lwowie rozwiązała problem braku ciał do sekcji w taki sposób, że wszyscy ludzie którzy zmarli i są tzw. "NN" są pod jurysdykcją uczelni. W Polsce nie wiem jak to