Wpis z mikrobloga

Mirki, od dobrych kilku miesięcy mam bekę z mojej sąsiadki, ale ostatnie kilka dni sprawia, że jednocześnie turlam się ze śmiechu jak tylko wchodzę do kuchni (tak, do kuchni), albo kibla oraz mam ochotę #!$%@?ć jej w pysk "czymś bardzo ciężkim".
Dlaczego?
Otóż ów pani jest w stanie ciągnąć gównoburze ze swoim facetem (których miała kilku w przeciągu 3 lat) od godziny 22, przez wczesne godziny poranne, aż do 12-13 (o ile nie dłużej). Nie wiem o co się tak drze i #!$%@?, ale słychać to właśnie w kuchni oraz w kiblu.
Inb4 vyshomir jak tak możesz ona może być chora może mieć problemy hurr durr co ty sobie myślisz.
Tak, ma problemy, bo za dzieciaka dawała się #!$%@?ć jakimś starym dziadom (za nic XD), a teraz każdego swojego faceta traktuje jak skarbonkę. W momencie kiedy to piszę słyszę jak #!$%@? po ścianach czymś, trzaska drzwiami i #!$%@? inby. Samemu facetowi współczuję, bo wygląda na spoko gościa.
A teraz wisienka na torcie jej #!$%@? umysłowego pozlepianego z kociego gówna: gdy się wprowadzała z jej facetem (który był jakimś cfaniakiem, dilerka, paserstwo i chyba przy okazji był informatorem policyjnym), to od razu wyskoczyła do mieszkania moich rodziców ze swoim chłoptasiem i pyta "czyj to samochód na naszym parkingu?". Ja odpowiadam, że ten parking jest przypisany do tego mieszkania (tu pokazałem na drzwi i numer) i że jak mają jakiś z tym problem to niech gadają z moim bratem, który z niego korzystał. Brat poszedł do nich i coś tam pogadał, #!$%@? różowy coś odburknął, jej facet wyglądał jakby już chciał aby spadła z rowerka (nie dziwię mu się) i sprawa się zakończyła. No, przynajmniej tak się wydawało. Panna postanowiła wykorzystać swojego chłoptasia aby ten nasłał na sąsiada, który mieszka piętro niżej, jakichś przegrywów lubiących #!$%@?ć się z ludźmi, aby ten się wyniósł ze swojego miejsca parkingowego. Ogarnijcie jaki był ich zonk, gdy okazało się, że koleś na którego szli z kijami i kosami to policjant, którego chłoptaś #!$%@? Karyny znał bardzo dobrze. Ta oczywiście miała to w dupie, ale sprawa została zażegnana i policjant przeproszony, chociaż mógł Karynkę aresztować za zlecenie napaści (o ile nie zabójstwa).
Mówię wam, mieszkam na 4 piętrze, ona na parterze i to wszystko zajebiście dobrze słychać (oprócz słów, bo jednak nie są zrozumiałe). Zastanawiam się czy jest tego świadoma.
Anyway, jak tam wasz dzień mija drogie Mireczki i Mirabelki? ( ͡º ͜ʖ͡º)
#truestory #karyna #patologiazmiasta #patologicznyrozowy #rozowepaski
  • 16