Wpis z mikrobloga

Ostatnio w radiu była audycja podczas której dwie osoby wylewały żale jak to #!$%@?, że przeciętny człowiek czyta mniej niż jedną książkę rocznie. I jak to źle i jakie to głąby.
Lubicie czytać? Super! Też lubię. Ale nie muszę nikomu tego tłumaczyć i namawiać i załamywać się bo ktoś tego nie robi.
Odwróćmy sytuację i niech będzie audycja w radio i Robert Burnejka z Pudzianem by załamywali ręce, że ponad połowa Polaków nigdy nie była na siłowni. I by tam się załamywali i płakali.
No #!$%@? dajmy ludziom żyć! Każdemu tak jak chce! Nie ma sensu kogoś na siłe wysyłać do filharmonii albo kazać czytać książek, bo tak robią kulturalni ludzie. A może ktoś lubi sklejać statki powietrzne w skali 1:4123 i jakoś nie wywyższa się.

#ksiazki #czytajzwykopem #dajzyc #silownia ##!$%@?
  • 59
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@kam1l: to samo jest z windows vs linuks, ios vs android, pcmasterrace vs konsole- bezcelowe wojny spowodowane tylko tym, że ludzie nie potrafią zrozumieć, że ktoś inny może mieć inny gust i inne potrzeby ;)
  • Odpowiedz
@kam1l: No cóż, gusta gustami, ale powinno się i czytać i ćwiczyć.
Masujesz mózg - poruszaj później mięśniami. Odpoczywasz po treningu - weź książkę.
Kto czyta książki, żyje podwójnie.
( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@kam1l: czytanie do pompowania na siłowni porównujesz? głupszego przykładu nie dało się już znaleźć?

ja generalnie nie wpieprzam się w nieswoje sprawy, ale rozumiem wylewanie żali na to, że ludzie nie czytają. czytanie rozwija, więc jak ktoś nie czyta, to jest po prostu debilem. im więcej debili, tym ciężej się w takim społeczeństwie żyje.

więc uważam, że czytanie jest społecznie dużo ważniejsze niż ćwiczenie na siłowni.
  • Odpowiedz
@advert: A ja uważam, że lepiej rozwija rozwiązywanie problemów logicznych i matematycznych i kto nie potrafi rozwiązać całek podwójnych to skończony idiota.
W społeczeństwie nie znającym całek nie można mówić o znajomości podstawowych praw fizycznych czy chociaż wytrzymałościowych.

Uważam więc, że matematyka jest dużo ważniejsza niż nic nie dające czytanie.

Rozumiesz o co chodzi? Czy jesteś tak mocno w swoim świecie zamknięty i zakochany w sobie, że myślisz że masz
  • Odpowiedz
A ja uważam, że lepiej rozwija rozwiązywanie problemów logicznych i matematycznych i kto nie potrafi rozwiązać całek podwójnych to skończony idiota.


@kam1l: a uważaj tak sobie do woli, masz prawo sądzić nawet, że codzienne wsadzanie sobie w dupę pomarańczy jest ważniejsze niż czytanie. to Twoje zdanie i nie mam prawa zabraniać Ci tak myśleć, zwłaszcza że, tak jak pisałem, nie wpieprzam się w nieswoje sprawy i to, że ktoś robi
  • Odpowiedz
@kam1l: Czytanie to rozrywka jak każda inna, ma sprawiać przyjemność. Chyba, że to są książki naukowe, wtedy mogą nieść ze sobą jakieś wartości intelektualne. Ćwiczenia też mogą sprawiać dużo przyjemności, poprawiają zdrowie i ogólne samopoczucie. Ale do jednego, ani do drugiego nikt nikogo nie powinien zmuszać.
  • Odpowiedz
@kam1l: Dajesz dupne przykłady. Sport powinien uprawiać każdy, więc przykład z Burneiką tak samo bez sensu, bo ja tak samo rozkładam ręce nad nieczytaniem jak i byciem pierdołą. Nie ma zasad stuprocentowych, ale nieczytanie jest naprawdę ściśle skorelowane z głupotą. Znakomita większość osób nie czyta przez głupotę, a nie przez to, że rozwiązują całki. Znakomita większość osób nie rozwiązuje całek - nie przez głupotę - tylko dlatego, że ich to
  • Odpowiedz
@advert: Brawo, zapisałeś 5 linijek tekstu, nie wyrażając absolutnie NIC.
To jest ten zbawienny wpływ książek na człowieka?
Poza tym ktoś tu coś wcześniej pisał o debilach... ;)

@neib1: A #!$%@?. Zgadzam się, że prawdopodobnie czytająca część społeczeństwa jest nieco bardziej inteligentna niż ta nieczytająca, ale to samo możesz powiedzieć np. o interesowaniu się golfem, a piłką nożną i o tysiącach innych spraw (de facto o każdym hobby).
  • Odpowiedz
@kam1l: Nigdy nie zrozumiem, jak w mediach ludzie sapią, że społeczeństwo nie czyta książek. Kurde, czytam codziennie kilka artykułów w internecie, do tego testy samochodów, jakieś krótkie notatki na blogach itd. W czym czytanie 250 stron książki na tydzień jest lepsze od czytania 250 stron tekstu w tym samym czasie ale w formie kilku wpisów w internetach?
  • Odpowiedz
Brawo, zapisałeś 5 linijek tekstu, nie wyrażając absolutnie NIC.


@DamnumEmergens: no ale co ja mam pisać? frazesy mówiące o tym, że czytanie rozwija wyobraźnię, zwiększa zasób słownictwa, poszerza horyzonty? przecież to jest tak oczywiste, że pisanie o tym nie ma sensu. tym bardziej do kogoś, kto jako kontrprzykład podaje całkowanie - czyli umiejętność bazowa, nabywana w wieku 6 lat vs wiedza zaawansowana (ja z całkowaniem nie spotkałem się do czasu
  • Odpowiedz
@advert: Mam nadzieję, że doczytałeś między linijkami, że to tylko przykład z tymi całkami. Ja nie koniecznie tak muszę uważać.
Moim zdaniem podróże bardziej poszerzają horyzonty, projektowanie budynków lepiej rozwija wyobraźnię, a zasób słownictwa równie dobrze może poszerzać inna aktywność. Nie ma jednej drogi. Nie każda książka to lek na wszystko. Czytanie Greya czy innego Paolo Coelio nie jest bardziej wartościowe niż przeczytanie intrukcji obsługi pralki i obejrzenie dobrego filmu
  • Odpowiedz
Moim zdaniem podróże bardziej poszerzają horyzonty, projektowanie budynków lepiej rozwija wyobraźnię


@kam1l: i z tym się zgadzam w całej rozciągłości. jednak nie każdy może sobie pozwolić na podróże, czy zająć się projektowaniem budynków - natomiast czytać może każdy i to za darmo. dlatego promuje się właśnie tę formę, bo jest dostępna absolutnie dla każdego.
  • Odpowiedz
@advert: Jak nie masz nic do powiedzenia, to może lepiej nic nie pisać?
Zacząłeś od wyzywania ludzi od debili, a potem zamiast to jakkolwiek zargumentować, wolisz #!$%@?ć o niczym.

nie rozpoczynam rozmowy z innymi ludźmi od pytania "co ostatnio przeczytałeś" bo chwalenie się tym uważam za zadufanie.


XD Jakie zadufanie, przecież tu się nawet nie ma czym chwalić. Jeżeli ktoś traktuje sam fakt czytania książek jako powód do chwalenia, to raczej niezbyt dobrze świadczy o
  • Odpowiedz