Wpis z mikrobloga

#motocykle #mechanika #hobby

Być może ktoś siedzi w temacie to się wypowie.
Otóż naszła mnie myśl, aby spróbować kupić zdechły motocykl (enduro) i go wyremontować, tzn. rozkręcić na najmniejsze części i zbudować od podstaw. Jest jedno poważne ALE. Jestem kompletnym laikiem idiotą. Ale mam chęci. Myślicie, że kompletny tępak techniczny dał by sobie radę np. rozkręcić cały silnik, wymienić podzespoły, złożyć i zamontować i całą resztę elementów również? Czy to raczej zły pomysł?

Tak mnie naszło bo chciałbym pobawić się enduro, póki co jeżdżę w sezonie sporych rozmiarów cruiserem ojca, prawko A również mam.

Co o tym myślicie? Może ktoś z was się tak uczył, tak zaczynał zabawę z mechaniką?
  • 19
@Psikot: No nie wiem. Zależy czy jesteś cierpliwy i dokładny. Jeśli będziesz się podpierał informacjami z internetu i robił to bez pośpiechu i na spokojnie to może coś z tego wyjść. Chyba że nie miałeś nigdy do czynienia z jakąkolwiek mechaniką to lepiej daj sobie spokój.
@Psikot: Odpuść lepiej, ja sam czasem grzebałem przy polskich sprzętach 2T i czasem sobie niestety nie mogę dać rady z niektórymi rzeczami przy obsłudze motocykla szosowego, dużo sam robię, ale często jest tak, że popsuje. I wtedy jeszcze gorzej, nauczyłem się już kilka razy.
To tego trzeba mieć jeszcze dobre narzędzia, przypadkiem coś popsujesz i poukręcasz to dopiero będzie wtedy.
Nie chcesz kupić w dobrym stanie a zająć się przez zimę
@Kordus: tylko właśnie moim marzeniem zawsze było enduro, a to nie są motocykle jak cała reszta, że raz na jakiś czas się coś reguluje i ogólnie bezawaryjne, z tego co się nasłuchałem to enduro mają swój urok w tym, że często trzeba robić serwis no a częsty serwis - częste wizyty u mechanika, fajnie by było potrafić zrobić coś samemu, nauczyć się czegoś.
@Psikot: Warto jak najbardziej. Prkatyka najlepsza nauka!

Warto poprostu zadbac,zeby pacjentnie byl za drogi w razie gdyby "zszedl" . ;)
Ale to juz indywidualna sprawa w zasobnosci portfela.
Pomysl z enduro wysmiety. Najlatwiejsze motocykle. Bez elektroniki/elktrykie. Najprosciej zrobione, najlogiczniejsze i najmniej skomplikowane. No i duza czesc dostaniesz w sklepe z czesciami do kombajnow. Serio.
Ktos tu mowil o polskich sprzetach. Ble. Z calym sacunkiem sa zrobione z gowna i tylko sie
Pobierz bigger - @Psikot: Warto jak najbardziej. Prkatyka najlepsza nauka!

Warto poprostu ...
źródło: comment_LRyCHNRoqRiUjms5flT1uemrQKF1GXuI.jpg
@Psikot: Więc kup najpierw jakąś wsk za 100zł i ucz się na tym sprzęcie. Ja za gówniaka silnik od motorynki czy ws-ki rozbierałem i skręcałem w kilka godzin. Wiadomo porównywanie takiego sprzętu do jakiś nowszych 4t to jak porównywać cep do kombajnu ale podstaw się nauczysz. Sam robiłem kiedyś remont w cr-ce 250 i nie było to już takie proste jak w starych rometach. Musiałem korzystać z praski w zaprzyjaźnionym warsztacie
@Kordus: Nie mierz wszystkich swoja miara. Bez urazy oczywiscie ;-)

Polskie sprzety sa bardzo zle zrobione i zaprojektwoane (#niepopularnaopinia) trudniej dosc z nimi do strzalu niz z kapitlanie zrobiona japonia starej daty. Pozatym nie mowa jest o scigu, ktory musi byc zbity, czesto rama zaslania dostep do wszystkiego sie da i generalnie ciezko sie robi z uwagi na 4 gary. Mowa o neduro pewnie z lat 90tych (te polecam). A
@Psikot: W listopadzie kupiłem TT600E bo enduro też od zawsze mnie jarało. Wszystko co możliwe chcę w niej robić sam i nauczyć się czegoś przy tym. Na moje szczęście mój ojciec się zna na mechanice (niekoniecznie motocyklowej, bardziej maszyny, tokarki, frezarki itd.) i sobie grzebię w niej jak mam chwilę i doprowadzam do takiego stanu, aby móc spokojnie na niej jeździć czyli ogólnie serwisowanie jej. Teraz obecnie biorę się za wymianę
@Psikot: Owszem, zaczynałem od Maluszka. Od naprawy hamulców po zakupie aż do własnoręcznej rozbiórki silnika, tuningu, etc włącznie. Proste auto, łatwo się nauczyć. A wtedy netu jeszcze nie było (Boże, jaki ja stary jestem...). Zabawa świetna i ogromna satysfakcja.
Ja swój pierwszy cycek z tłokiem składałem z kamerką. Serwisówka to podstawa ale uważałem że lepiej mięć taką "pomoc " pod ręką.POLECAM:) Prawie nie ruszam elektryki,(doświadczenie nauczyło mnie że jeśli nie muszę nie ruszam). Niestety czasem potrzeba narzędzi które z reguły nie ma się w garażu. Ja na szczęście mam kumpla z warsztatem więc nie miałem problemu.
Odpowiadając na pytanie WARTO! Satysfakcja i nauka bezcenne.