Wpis z mikrobloga

Jadę z Opola do Częstochowy I widzę gościa łapiącego okazję. Zatrzymałem się, a on mówi, że bardzo potrzebuje podwózki I że nie ma grosza I czy bym mu nie pomógł. Zabieram go, sadzam obok siebie I zaczynamy luźną rozmowę.
Do słowa do słowa wychodzi na to, że gość właśnie wyszedł z pierdla, gdzie spędził parę lat za rozboje, napady itp. Zrobiło się nieswojo, nawet zacząłem się nieco bać. Ale patrzę, a TU jeszcze jeden koleś łapie stopa, więc pomyślawszy, że tamten nic MI nie zrobi przy świadku, przesadziłem pasażera na tylną kanapę a nowego zaprosiłem na miejsce obok siebie.
No I jedziemy, rozmawiamy, jest ok. Po jakimś czasie koleś z boku (drugi wsiadający) wyciąga odznakę, blankiecik I mówi, że jest policjantem, a ja dostaję mandat 300,- zł I ileś tam punktów, Bo TU I TU przekroczyłem prędkość, tyle a tyle razy wyprzedzałem na skrzyżowaniu I jeszcze coś tam I jeszcze coś tam. Tak mnie zaskoczył, że niewiele myśląc przyjąłem mandat, oczywiście #!$%@? do czerwoności. Chwilę później gliniarz każe się wysadzać.
Nic nie odezwawszy się wysadziłem go tam, gdzie chciał I nadal czerwony pojechałem dalej. Po niedługim czasie gostek z tylnej kanapy, dotychczas milczący, prosi abym go wyrzucił tam I tam, kiedy wysiadł wyjął portfel I daje MI 3, słownie: trzy, stówy.
Ja na to: - Przecież umawialiśmy się, że podwiozę pana za darmo, nie chcę tej forsy.
On odpowiada: - Bierz Pan, będzie na ten mandat.
Ja na to: - Ale jak to? Przecież mówił Pan, że nie ma pieniędzy. Poza tym to był mandat dla mnie I przecież nic Panu do tego.
A on: - Chciał Pan być uprzejmy... Życzliwy... Podwozi pan człowieka z dobrego serca, a ten ku*as mandat Panu wypisuje... To mu zaje*ałem portfel!

#pasta #policja #zlodziej #niewiemczybylo
  • 28
  • Odpowiedz
@zly_dzien: lel... i co z tego? KAŻDA (słownie: KAŻDA), pasta była tutaj setki razy, a wędkarza albo nawiązania do niego widuje codziennie. Zresztą siedzę na wykopie od pierwszego roku, myślałem że znam wszystkie pasty, a tej jakoś nigdy nie widziałem. Tak więc .. wnioski wyciągnij sam. :-)
  • Odpowiedz
o jakimś czasie koleś z boku (drugi wsiadający) wyciąga odznakę, blankiecik I mówi, że jest policjantem, a ja dostaję mandat 300,- zł I ileś tam punktów,


@zerthimon: no w #!$%@? prawdopodobne ʕʔ
  • Odpowiedz
@zerthimon: e nieee, takich #!$%@?ów to nie ma na ziemi, zmyślone jak nic :)

a niezmyślone, coś całkiem podobnego, to przeżyłem osobiście: pracowałem lata temu, jeszcze w czasach sprzed UE w delegacji tuż pod słowacką granicą. Było nas tam paru chłopa, a paru chłopa na delegacji, zakwaterowanych w jednym hotelu, to wiadomo, czym to się regularnie kończyło, zwłaszcza, że do roboty nie było nic innego kompletnie.

Żeby finansowo jakoś wychodzić na
  • Odpowiedz
o jakimś czasie koleś z boku (drugi wsiadający) wyciąga odznakę, blankiecik I mówi, że jest policjantem, a ja dostaję mandat 300,- zł I ileś tam punktów, Bo TU I TU przekroczyłem prędkość, tyle a tyle razy wyprzedzałem na skrzyżowaniu I jeszcze coś tam I jeszcze coś tam.


@zerthimon: Że co xD
  • Odpowiedz
@zerthimon:

po jakimś czasie koleś z boku (drugi wsiadający) wyciąga odznakę, blankiecik I mówi, że jest policjantem, a ja dostaję mandat 300,- zł I ileś tam punktów, Bo TU I TU przekroczyłem prędkość, tyle a tyle razy wyprzedzałem na skrzyżowaniu I jeszcze coś tam I jeszcze coś tam.


Policjant przy pierwszym wykroczeniu powinien kazać się zatrzymać i wtedy wlepić mandat, a nie czekać aż liczba wykroczeń sie skumuluje. Gdyby nie ten
  • Odpowiedz
Nie mogę czytać tego, jaki ludzie mają ból dupy. Przecież dziecko wie, że to zmyślone, że pewnie policjant nie mógłby tego zrobić itp ale nie @FilozofujacaCalka, @Gh0st, @paragrafik i inni doszukują się w tym sensu. To tak jakby ktoś wierzył w ojca wędkarza fanatyka wędkarstwa, czy Cejrowskiego i butów. Ludzie, miejcie trochę więcej dystansu do siebie i świata.
  • Odpowiedz