Wpis z mikrobloga

Oglądam sobie właśnie Marco Polo, serial Netflixa, który miał być konkurencją dla Game of Thrones produkcji HBO. No i oczywiście nie jest. Oglądam go tuż po połknięciu całego sezonu True Detective, gdzie akcja sączyła się po woli a klimat był ciężki i lepki jak wszystko na południu zresztą. Ten klimat czuć było na własnej skórze, każdy dialog, ba, każde milczenie bohaterów można było celebrować. A Marco? Cóż, "Przygody Sindbada Żeglarza" z cyckami... Szkoda... Bo był potencjał na głęboki klimat kolejnego "Szoguna", na wielowymiarowe postacie, na zderzenie dziesiątek kultur, na prawdziwą intrygę w otoczeniu Kubilaj-chana... Zaprawdę powiadam Wam, ciekawe to czasy kiedy od serialu wymagasz więcej niż od hollywoodzkich hitów... #seriale #hbo #netflix #truedetective #marcopolo
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach