Wpis z mikrobloga

Tajna narada w Kancelarii Rzeszy. Nad mapą pochylają się Hitler, Himmler i reszta zgrai. Nagle do pomieszczenia wchodzi Stirlitz. Wyjmuje miniaturowy rosyjski aparat szpiegowski wielkości cegły, ważący 12 kg, i z wysiłkiem zaczyna fotografować wszystkie tajne plany. Potem kładzie na stole 2 pomarańcze i wychodzi.
– Kto to jest?! – syczy Hitler.
– Eee... to Stilritz. Ten piekielny rosyjski szpieg – mruczy Himmler.
– Czemu go nie aresztujesz?
– Nie ma sensu – wzdycha Himmler. – I tak się wykręci. Powie, że przyniósł pomarańcze.
#heheszki #suchar #humor
  • 38
@foster1:
Stirlitz puka do drzwi gabinetu Mullera. Cisza, nikt nie odpowiada. Naciska klamkę - otwarte. Dziwne pomyślał Stirlitz. Wewnątrz widzi otwarty sejf, brak dokumentów, połamane meble, a na podłodze martwego Mullera w kałuży krwi. Muller ma trzy rany postrzałowe głowy oraz osiem dziur po kulach w klatce piersiowej.
W życiu nie widziałem tak brutalnego samobójstwa - pomyślał Stirlitz.
Bormann wraca do swojego gabinetu ze świeżą gazetą pod pachą, otwiera drzwi i widzi Stirlitza stojącego przy jego sejfie.
- Co wy tu robicie, Stirlitz?!
- Ja tylko na pociąg czekam.
Bormann spłoszony zamknął drzwi, lecz po chwili pomyślał: "Czeka na pociąg... w moim gabinecie?!"
Po czym szybko otworzył drzwi jeszcze raz, ale Stirlitza już tam nie było.
- Cóż, widać pociąg już odjechał... - pomyślał Bormann
@foster1:
Stirlitz wszedł do gabinetu Müllera i spytał:
– Herr Müller, czy chciałby pan pracować jako agent radzieckiego wywiadu? Dobrze płacą.
Müller zszokowany, podrywa się ze złością, potem przypatruje się podejrzliwie Stirlitzowi. Stirlitz zaczyna wychodzić, ale zatrzymuje się i pyta:
– Gruppenführer, czy ma pan aspirynę?
Wie, że ludzie zawsze pamiętają tylko koniec konwersacji.