Wpis z mikrobloga

Co sie wczoraj odwalilo...

Na Swieta przyjechala tesciowa ze Szwagrami, bo nowy dom, pierwsza wigilia itd.. Zona szaleje. Tesciowa tez przyjechala zaladowana. I w koncu na 8 osob mielismy 8 blach placka, niezliczona ilosc salatek, bigosu itd.. Wigilie wytrzymalem, ale wczoraj nie dalem rady. Po cichu napisalem SMSa do kilku starych z kumpli z ktorymi nie widzialem sie wieki. 3 potwierdzilo przybycie. No to mowie do swojej: Grazyna! Wychodze! Ja wroce to bede.

Przewrocila oczami, ale w pupie to mialem, bo ile w koncu mozna jesc makowiec. Ubralem koszule sweterek i wytrytryniony jak stroz w Boze cialo polazlem na miejsce spotkania. Slowem wyjanienia byl to nowy klub w naszym malutim (kilknascie tysiecy luda) miescie. Kregle, bilardy, miejsce do jakiegos baunsu. Wlasciciel bardzo majetny, lokal otworzony dla checy i wszystko na wysoki polysk. Naprawde nie ustepujace podobnym miejscom w wojewodzkich miastach. Nie trudno sobie wobrazic jakas popularnosc ma takie miejsce w pierwszy dzien swiat . #podbaza , #gimbaza #licbaza trzesie lokalem. Troche starszych tez jest, ale mlodziez w wiekszosci. Wlascicielem jest maz mojej kolezanki z #liceum , wiec szybki telefon i mamy zalatwiona loze. Przybywam na miejscu. Jeden kumpel juz czeka. Wchodzimy , na miejscu ochrona przegonila jakis gowniarzy z naszego stolika. Laduje flaszka na srodku (czas oczekiwania na piwo przy barze to` ~30 minut) to siedzimy i gadamy o bzdurach, bo rok sie nie widzielismy. Scisk i rucha ja w ulu a my #wygryw siedzimy sobie wygodnie i popijamy wodeczke. Nagle przychodza 2 loszki takie 8/10 i 9/10. Mlode lolitki, cyc na wierzchu, gira na wierzchu, obcas, ladny makijaz. Generalnie bardzo ladnie zrobione, ale mlodziutkie. Na oko 16-18 lat. My juz dobrz 3X lvl. Pytaja czy moga sobie z boku kucnac przy naszym stoliku. No spoko. Siadaj Karyno, ale jak przyjda kumple to wyjazd. Ok,ok.. tak sobie tu z boku tylko siadziemy. No to gdam dalej z kumplem o #!$%@?, ale nagle widze ze Karyny zamiast na koncu lozy (tak na 8 osob) siedza juz kolo nas. WTF? Gadamy dalej, a te nagle zaczynaja zagadywac, #!$%@? itd.. Zlewamy je dalej. Nagle ta franca lapie mnie za kolano. #!$%@?.jpg Mowie jej,ze mam Zone (mam zreszta obraczke) i generalnie przyszedlem tu napic sie z kumplem wodki i pogadac a nie rwac mlode baby. A ona na to: oj, tam, oj tam.. nie ma takiego wagonu, ktorego nie da sie odczepic i jestesmy fajni i one maja ochote sie pobawic. Mowie,ze nic z tego i najwyzszy czas,zeby opuscily nasz stolik. To ona mowi,ze pojdzie jak jej dam swoj numer telefonu. To wzialem gleboki wdech i mowie

Ze jak bede chcial Twoj numer to zadzwonie do Andrzeja (jej ojciec), bo tydzien temu bylismy razem na wigili motocyklowej i nawet siedzielismy razem przy stoliku, wiec jak bede chcial sie z nia skontaktowac to Tata jej powie.

Zapowietrzyla sie. Zrobila czerwona i ulotnila sie z klubu bez slowa w ciagu 3 sekud zostawiajac rekawiczki. ( )

Powiedziec staremu? :D 17lvl Karyna

Znajac jego temperament to pewnie spusci jej #!$%@?. Co te laski w glowach teraz maja to nie pojmuje. Za moich czasow czegos takiego nie bylo.

#bekazrozowychpaskow #logikarozowychpaskow #truestory #swieta
  • 147
@neib1: > no jakoś patrz, że jak pogadasz z dziewczynami co się #!$%@?ą albo typkami co są złodziejami czy inną patologią to jakoś się okazuje, że stary miał ciężką rękę

Dowody anegdotyczne zawsze spoko. Zaraz wpadnie ktoś inny i powie ci że z jego doświadczeń wynika że to właśnie brak karania dzieci jest właściwy mentalnej biedzie, a kary fizyczne są skuteczne i działają, zresztą jego kolegę #!$%@? kablem i teraz ma
@Shaki: Nie mam na to grubszych dowodów poza anegdotycznymi i nawet nie chce mi się szukać, ale jestem pewien, że #!$%@? jako metoda wychowawcza ma działanie patologizujące dziatki. Samo w sobie zresztą jest patologią.
@neib1: Oczywiście że samo w sobie jest patologią. Aczkolwiek jeśli chcemy się przerzucać anegdotami, to akurat znałem kilka osób, które ojciec rzeczywiście #!$%@?ł. I o ile te osoby które były z biednej patoli, z czasem stały się biedną patolą, #!$%@? i złodziejami, to te z na pozór "normalnej rodziny", wcale nie skończyły źle, po prostu są nieśmiali, trochę dziwni, wiecznie wystraszeni.

Bardzo kłóciłbym się z tezą że #!$%@? produkuje Karyny i
@Shaki: To prawda. Rzeczywiście bardziej to działa na tej zasadzie, że nie sam #!$%@? generuje patologię tylko w patologii częściej występuje #!$%@?. A co produkuje #!$%@? to różnie. Z doświadczenia widzę dwa rodzaje ludzi:

a) agresywne sebixy i karyny

b) tak jak piszesz - ludzi z nerwicami społecznymi

W każdym razie nic dobrego. Zresztą - jak pisałem wyżej - nie jeden czynnik jest decydujący.
@neib1: No z tym że nic dobrego z tego nie wynika, to ja osobiście mogę się zgodzić. Problem tylko z tym co kto uważa za dobre. Niestety dla niektórych ludzi dziecko wychowywane pod kloszem i #!$%@?, które boi sie wygłosić własnego zdania, ma problemy z kontaktami z ludźmi i nerwicę, ale potulnie robi wszystko co tata każe, spuszczając wzrok, to wielki sukces. Bo przecież chodzi do szkoły, nie kradnie, nie pije.
@neib1: Zależy co rozumiesz pod pojęciem #!$%@?. Jeżeli chodzi ci o bicie przez ojca/konkubenta alkoholika to jest patologia. A klaps na otrzeźwienie to zupełnie co innego. Ja przez całe swoje dzieciństwo może ze trzy razy faktycznie dostałem po dupie, ale później wiedziałem że jak ojciec/matka wspominali o tym to był sygnał że przegiąłem i mam się uspokoić. Nie wyrosłem na złodzieja czy inną patologię (w tym tygodniu jeszcze nikogo nie pobiłem)
@Shaki: Takich przypadków jest sporo i zawsze mnie przeraża głupota takich ludzi. Sam w podbazie gnębiłem gościa, który miał #!$%@? w domu. Raz go odwiedziłem i jak zobaczyłem ten klimat to od razu mi to całe gnębienie przeszło :/ Pode mną lata całe mieszkał pan Andrzej xD Typowy #!$%@? polski śmieć. Co tydzień kościółek, zawsze hehe dzień dobry sąsiedzie, a jak tylko wracał z pracy od razu zaczynał drzeć ryja na
@bigger: Też bym się skłaniał ku tej opcji, tylko starałbym się to powiedzieć możliwie delikatnie. Na zasadzie: 'wiem jak ci na niej zależy, więc musiałbyś porozmawiać ze swoją córką', a nie 'stary weź przyprowadź ją do porządku'. Wiem, że to jak zareaguje, zależy już głównie od niego, ale może inna iskra zapalna też na to wpłynie. Jak ja bym musiał odbyć taką rozmowę z córką, to chyba starałbym się to ugryźć
@Shaki: wpierincz jest jak najbardziej metoda wychowawczą tylko trzeba jeszcze nakreślić za co sie go dostało inaczej dzieciak jest sflustrowany i wyrasta sebix lub karyna bo tate lub mame go bije bez powodu. Mi tam nie przeszkadadza ze pare razy oberwałem porządnie bo zawsze wiedzialem za co.
@yasmine: Czy naprawdę muszę tłumaczyć że w tym przypadku "nie skończyły źle", znaczyło "nie skończyły źle w porównaniu do wymienionych wcześniej złodziei i prostytutek", że skończyły na pozór dobrze? Wiem że mogłem ująć "źle" w cudzysłów, ale serio intencja chyba i tak była jasna. Nie wiem jak można było wywnioskowac z moich wypowiedzi, że uważam, że skończenie jako złamany wrak człowieka z nerwicami, jest ok.

@neib1: No ja mieszkałem w