Wpis z mikrobloga

#cavaprogres

3ci dzień bez ćpania, jakoś się trzymam. Czuję się mocno jak gówno, dodatkowo wczoraj dosyć mocno się strułem ( ͡° ʖ̯ ͡°) Ale jakoś leci. Jak łapię się, że myśli schodzą na ćpanie robię parę pompek i odpalam na trochu Diablo 3. Trzeba się pilnować i wyłapywać takie myśli, niestety nie można tego poprostu olać "oj pewnie sama przejdzie ochota" bo w ten sposób głód tylko się kumuluje i ciężej wyłapać moment kiedy traci się kontrolę nad sobą.

No elo. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 11
  • Odpowiedz
@Cavalorn: nie obraź się ale nawet mi ciebie nie żal.

Mam kolegow cpunkow. Ja zawsze odmawialem dragow. Smiali sie najpierw ze mnie ze jestem ciota, ze sie boje, ze wszystko jest dla hehe ludzi.

Teraz mają przecpane, niekojarzace mozgi, łapią zawiechy a wszystko to w imię jakichś bliżej nieokreslonych idealow, bo zycie ciezkie, bo po dragach ma sie mądre hehe rozkminy itd
  • Odpowiedz
@TheMan: Taki jest plan ( ͡º ͜ʖ͡º) Pierwszym progiem będzie przekroczenie dwóch tygodni abstynencji, bo tego już dawno nie udało mi się osiągnąć (tydzień bez ćpania to jest nic). Trochę martwię się sylwestrem, jedyną opcją gdzie nie napiję się alkoholu i nie będę narażony na kontakt z marihuaną będzie zabunkrować się w domu... kurna, ale siedzieć na sylwka w domu ( ͡° ʖ̯ ͡
  • Odpowiedz
nie obraź się ale nawet mi ciebie nie żal.


@NieznanyAleAmbitny: Oj przestańcie go już tak tyrać do #!$%@? xD OK, trochę przegiął robiąc z siebie ofiarę w pierwszym wpisie, ale dajcie już spokój, było minęło. Teraz próbuje dalej walczyć mimo że zdecydowanie nie ma lekko i jak widać na razie mu się udaje. A że to tylko jego wina to myślę, że wszyscy włącznie z @Cavalorn zdajemy sobie z tego sprawę
  • Odpowiedz
@jobel: @-PPP-: Zostać w chacie planuję od samego początku. ale presja ze strony przyjaciół i kumpli dosyć mocno miesza mi w głowie... Tłumaczyłem, ale jakoś do nich nie dociera, że w sylwestra nie zrobić wyjątku ( ͡° ʖ̯ ͡°)

W ubiegłym roku przed wyruszeniem na imprezę siedzieliśmy jakiś czas u mnie; może dobrym kompromisem będzie zaprosić ludzi do siebie na wczesny wieczór i po prostu nie
  • Odpowiedz
W ubiegłym roku przed wyruszeniem na imprezę siedzieliśmy jakiś czas u mnie; może dobrym kompromisem będzie zaprosić ludzi do siebie na wczesny wieczór i po prostu nie iść z nimi dalej na miasto tylko zostać w domu?


@Cavalorn: No tylko teraz pytanie czy jesteś na tyle asertywny, aby odmówić im już na miejscu i w rozmowie twarzą w twarz a nie np. przez telefon, bo pewnie będą cię wtedy próbowali wyciągnąć
  • Odpowiedz
@jobel: @-PPP-: @Rzezifok: o, właśnie takich ludzi mam na myśli, paru najbliższych kumpli, żaden nie ćpa. Najlepszym wyjściem jest nigdzie nie wychodzić, to wiem ale siedzieć cały wieczór samemu trochę... dołująco? Tak bym z nimi trochę posiedział i pogadał; oni na imprezę, ja do kompa.Jak wyłożę im ten pomysł odpowiednio wcześniej mogę być pewien, że nachalnego namawiania z ich strony nie uświadczę.
  • Odpowiedz