Wpis z mikrobloga

Czas start! Tym wpisem inauguruję cykl #ekonomiaw10odslonach, gdzie postaram się przedstawić 10 subiektywnie najważniejszych tekstów w historii ekonomii, jakie ukazały się na łamach periodyków naukowych. Przekonamy się – jeszcze dziś – czym jest asymetria informacji na rynku, zajrzymy do świata współpracy i rywalizacji teorii gier, zmierzymy się z ekonomicznym wymiarem kary śmierci, przyjrzymy się problemowi ryzyka i niepewności w służbie zdrowia, zobaczymy co napędza innowacje, nie ominiemy też makroekonomii. Spojrzymy nie tylko na tekst, ale również na jego tło i konsekwencje. Zaczynamy.

1. George A. Akerlof. The Market for Lemons: Quality Uncertainty and the Market Mechanism

"The Quarterly Journal of Economics", Volume 84, Issue 3 (Aug., 1970), 488-500.

Link

Streszczenie

Istnieją rynki, na których nabywcy przed dokonaniem zakupu posiłkują się bardzo ogólnymi statystykami dotyczącymi jakości produktów. Dla sprzedawców może być to zachętą, by oferować towary niskiej jakości, gdyż zyski ze sprzedaży są jako informacja dostępne dla całych segmentów rynku, a nie indywidualnych klientów.

Wyobraźmy sobie rynek aut, a wraz z nim sprzedawców i kupujących oraz 4 rodzaje aut: nowe i używane; dobre i złe (lemons – w wolnym tłum. "graty"). Sprzedający znają auta o wiele lepiej niż jego potencjalni nabywcy. Konsument zna tylko przeciętną, uśrednioną jakość auta. Zdaniem Akerlofa nie zdarza się sytuacja, w której różne samochody mają taką samą oszacowaną wartość. Klient znający prawdziwą jakość zapłaciłby wtedy mniej, nie zna jej jednak – dysponuje mniejszą wiedzą o produkcie. Sprzedawcy opłaca się wykorzystać tę różnicę i handlować gorszymi egzemplarzami po cenie lepszych.To powoduje zrównanie cen sprzedaży dobrych i złych aut. Z rynku wypierane stopniowo lepsze samochody i uczciwsi sprzedawcy. Konsekwencją jest występowanie sprzedawców i nabywców o odmiennych preferencjach co do cen kupna i sprzedaży w dłuższym okresie czasu i zniknięcie punktu równowagi. Krzywe popytu i podaży nie przecinają się, co oznacza, że rynek z asymetryczną informacją będzie się stopniowo kurczył.

Akerlof kontynuuje swój tekst w wywód w oparciu o ubezpieczenia. Osobom starszym trudniej jest kupić: ryzyko nie jest pokrywane wyższą ceną świadczenia o szerokim zakresie. Przeciwnie, dochodzi do procesu negatywnej selekcji (adverse selection): firmy nie przyznają osobom starszym pakietu w ogóle, a starzejącym się ograniczają jego zakres.Koszt usługi zaczyna rosnąć wraz z ograniczeniem jej dostępności. I znowu: nie ma ceny równowagi, a średnia jakość produktu spada.

Publikacja

Artykuł, za który autor dostał trzy dekady później nagrodę Nobla nie miał łatwo. Akerlof, dostał szybko trzy odmowy z wysoko recenzowanych czasopism. Redakcje w odpowiedzi pisały, że nie mają w zwyczaju publikować tak banalnych i płytkich zagadnień. Nikt nie kwapił się do wystawienia obok nobliwych profesorów najlepszych uczelni na świecie młodego doktora i Rynku dla gratów, gdzie zaznaczono duży przebieg nie tylko aut, ale i ludzi. Szczególnie wyróżnili się redagujący "Journal of Political Economy":

If this paper was correct, then no goods could be traded (an exaggeration of the claims of the paper). Besides — and this was the killer — if this paper was correct, economics would be different.


Artykuł ukazał się w końcu w "Quarterly Journal of Economics", gdzie do dziś jest najczęściej czytaną pozycją.

Recepcja i krytyka

Do czasów Akerlofa przyjmowano, że strony mają taką samą informację nt. dóbr lub usług będących przedmiotem transakcji. Doceniono prostotę modelu a także jego szerokie możliwości zastosowania. Stąd już był tylko krok do kolejnych opracowań z zakresu ekonomii informacji – na rynku pracy czy ubezpieczeń. Model wzbudził jednak sporo zastrzeżeń: Akerlof nie przeprowadził żadnych badań, zasada Lemons Prinicple, która została słabo wyłuszczona, była poparta jedynie analogiami i przykładami. Sugestywnymi, ale jedynie takimi, które potwierdzały założenie autora. Przykłady pomocnicze, pomagając zrozumieć koncepcję, uwidoczniają błąd konfirmacji (=dążymy do udowodnienia, a nie falsyfikacji hipotezy). Z popperowskiego punktu widzenia teoria asymetrii informacji nie jest naukowa. Uzyskała jednak spektakularny rezonans: rzuciła nowe światło na funkcjonowanie rynku, była łatwa do zrozumienia, wskazywała na poważne luki standardowej mikroekonomii. Następny model przyczynowo-skutkowy tej klasy, model segregacji rasowo-dochodowej i miasta szachownicowego opracowany przez Thomasa Schellinga, będzie tematem kolejnego wpisu.

Źródło cytatu

Credible worlds: the status of the teorical models in economics - O metodzie i modelach, bardzo przystępnie.

Asymetria informacji na rynku pożyczek - również Nobel.

Wpływ asymetrii informacji na decyzje finansowe przedsiębiorstw PL

#ekonomia #ekonomiaw10odslonach #liganauki
  • 37
  • Odpowiedz
subnęliście tag? Z czystej ciekawości pytam.


@shadowboxer: tak. zastanawiałem się przez pewien czas nad założeniem własnego, osobnego tagu i wrzucanie tam co ciekawszych rzeczy z okolic anarchokapitalizmu, panarchii, mikroekonomii, ASE (bo właściwie wszystkie dyskusje, które toczą się w "polskim" internecie krążą wokół Misesa, Rothbarda i Hayeka, a od tego czasu pojawiło się całkiem sporo nowych prac) i "debunkowaniu" pierdół, które krążą po sieci (z zamiarem rozpoczęcia właśnie od ostatniego "krzyku
  • Odpowiedz
@spluczka: Oki doki, wreszcie mogłem zerknąć dokładniej.

kontekście ekonomii - jest aksjomatem a priori. podejmowanie działania zakłada celowość. jeżeli nie działa (nie konsumuje/produkuje), to nie uczestniczy w procesach ekonomicznych. a więc - znajduje się poza zainteresowaniem ekonomii, w ogóle. chyba już kiedyś o tym wspominałem.


W Twoim zdaniu jest błąd logiczny, widoczny zresztą na pierwszy rzut oka. Faktycznie, jeżeli człowiek produkuje, konsumuje czy gospodaruje, to działa i jako taki jest obiektem zainteresowania ekonomii. Jest jeden problem. Działanie ogólne, zakładające celowość łączy relacja nadrzędna wobec działania zakładającego celowość, a będącego zainteresowaniem ekonomii. To nie są zbiory identyczne. Ilekroć ścielisz sobie łóżko, by położyć się spać, albo drapiesz się, bo Cię swędzi, to w żadnym przypadku ekonomia jako nauka nie jest Tobą zainteresowania. Niektóre czynności są po prostu na to zbyt trywialne. Reasumując: każde działanie leżące w granicach zainteresowań ekonomii jest działaniem zakładającym celowość, ale nie każde działanie zakładające celowość jest działaniem leżącym w granicach
  • Odpowiedz
PS

ostatnio przeciwnicy Austriackiej Szkoły Ekonomii odkryli Poppera


Poppera odkryłem już dawno temu, na zajęciach z epistemologii, jeszcze w poprzednim dziesięcioleciu. Dziwi mnie trochę ten ton - dosyć protekcjonalny. Mam nadzieję, ze zwolenników ASE tu, na wypoku, nie kręci bezkrytyczne fascynowanie się Misesem i wklejanie linków do wszystkiego, co z nim związane. Na słabość metodologii austriaków wskazywali mądrzejsi od nas już dawno temu, polemistów zawsze się doczekasz. Czy mnie, czy kogoś innego
  • Odpowiedz
10 subiektywnie najważniejszych tekstów w historii ekonomii


@shadowboxer: ...historii ekonomii dzisiejszego mainstreamu ekonomicznego, który ma zerową świadomość całej historii ekonomii, bo przecież ekonomia to taka trochę fizyka, nie?
  • Odpowiedz
@shadowboxer: to nie jest wrogość, sorry, jeśli tak to zabrzmiało. Po prostu to, co piszesz wpisuje się w dzisiejszy model edukacji ekonomicznej - historia ekonomii, jak rozumiem tej prawdziwej, "naukowej", zaczyna się dla Ciebie w latach 70 XX wieku. Szkoda, że tak późno.
  • Odpowiedz
@fredo: Dla ścisłości, jeśli wiążesz to z matematyzacją to raczej na przełomie lat pięćdziesiątych i szesćdziesiątych i GET (prace Debreu i Arrowa). Musisz odróżnić tę matematykę w ekonomii, która istnieje jako ekonomia matematyczna i zakłada czyste modelowania abstraktami (co jest dla mnie kontrowersyjne) i statystykę matematyczną (plus macierze z algebry liniowej), za którą stoi ekonometria i pomiar tego co się dzieje, a od czego uciec się nie da. Trudno jest
  • Odpowiedz
@shadowboxer: Po prostu, kiedy napisałeś, że chcesz pisać o 10 najważniejszych tekstach ekonomicznych i zaczynasz od Akerlofa, to tak jakby pisać o 10 najważniejszych tekstach w filozofii i zacząć od Russella. Tak jakby reszta filozofii się nie liczyła, i jedyna sensowna i "naukowa" jest filozofia analityczna. That's my point.
  • Odpowiedz
@fredo: Tekst Akerlofa jest po prostu ważny, dobry na początek i bardzo ciekawy - idee Keynesa, austriaków czy Friedmana są tu dobrze znane. Tekst nie musi być nie wiadomo jak sławny, aby był wartościowy. Poza tym, przecież to subiektywny wybór, nie musi być on być moim zdaniem chronologiczny.

A może zrobisz np. jakiś wpis o tym, co proponuje w ekonomii dzisiejsza lewica?
  • Odpowiedz
To nie są zbiory identyczne. Ilekroć ścielisz sobie łóżko, by położyć się spać, albo drapiesz się, bo Cię swędzi, to w żadnym przypadku ekonomia jako nauka nie jest Tobą zainteresowania. Niektóre czynności są po prostu na to zbyt trywialne. Reasumując: każde działanie leżące w granicach zainteresowań ekonomii jest działaniem zakładającym celowość, ale nie każde działanie zakładające celowość jest działaniem leżącym w granicach ekonomii.


@shadowboxer: zgadza się, napisałem, że celowe, ludzkie działanie jest warunkiem koniecznym (aczkolwiek - nie wystarczającym) do generowania procesów ekonomicznych.

konieczny =//=
  • Odpowiedz
Zaraz, pisałeś o braku analizy jakościowej w naukach ekonomicznych, więc napisałem, że takie są. OK, większość z nich (tzn. podanych przeze mnie) była z zarządzania, ale w samej ekonomii też je masz, nie trzeba daleko szukać, wystarczy książka do mikro, by zobaczyć studia przypadku.


W jaki sposób chcesz przeprowadzić studium przypadku w warunkach istnienia monopolu? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Wystarczy przegląd literatury z jakiegoś tekstu w czasopiśmie, który zbiera dotychczasowy dorobek do kupy. Ja nadal nie kapuję, czemu wyleciałeś
  • Odpowiedz
Poppera odkryłem już dawno temu, na zajęciach z epistemologii, jeszcze w poprzednim dziesięcioleciu


@shadowboxer: nie piłem akurat do żadnej konkretnej osoby, a do ogólnego trendu, który obserwuję w internecie, a który polega na przedstawianiu "nienaukowemu" ASE jakichś rzekomo istniejących, "naukowych", innych teorii ekonomicznych

za którą stoi ekonometria i pomiar tego co się dzieje, a od czego uciec się nie da. Trudno jest zresztą od matmy uciec, skoro za podstawowymi terminami ekonomii takimi jak MRS stoją zwykłe
  • Odpowiedz