Wpis z mikrobloga

  • 1881
Matka z dzieckiem (płci męskiej) w piekarni 5 minut temu:

[M]: jaką bułkę chcesz?

20 smaków do wyboru, ale dzieciak mówi

[Dz] chcę tę, z makiem

[M] a nie lepsza będzie ta z jabłkiem?

[Dz] nie chcę z jabłkiem

[M] to może z jagodami?

[Dz] z maaakiem

[M] ale nie zjesz takiej dużej, weź z budyniem

[Dz] nie lubię z budyniem

[M] NO JUŻ NNIE ZACZYNASZ DENERWOWAĆ, ZDECYDUJ SIĘ W KOŃCU BO NIE MAMY CZASU

i do ekspedientki

[M] poproszę bułkę słodką z mango

[Dz] NIEEEEEEEEEEE (tutaj zaczął płakać)

Nie ogarniam

#logikarozowychpaskow
  • 83
@sortris:

@naciski

nic nie wiadomo o wieku dziecka, a maku nie powinno sie dzieciom do drugiego roku zycia podawac (moze byc powodem biegunek itd.). Zreszta w dialogu matka mowi, ze dziecko nie zje takiej duzej bulki, a dyskutowac z mlodym o tym, ze nie moze, albo, ze jest uczulone, albo, ze zwyczajne po wielkiej makowej bulce pojdzie spac, a w nocy nie bedzie umialo zasnac itd. to jak walka z wiatrakami.
@dav44: Ej, nie traktujmy dzieci, jakby nie miały własnego zdania. Młody chciał bułkę z makiem, nie padł żaden konkretny argument przeciw, dostaje bułkę z makiem. Matka uważa, że bułka jest za duża, to mówi: ta bułka jest za duża, możesz nie dać rady jej zjeść, dzieciak upiera się, że chce, to DOSTAJE TĘ GŁUPIĄ BUŁKĘ i jak się opcha i zapcha to sam zrozumie, że mógł wziąć mniejszą. Nienawidzę, jak tak