Wpis z mikrobloga

Mały #buldupy

Jak mnie takie rzeczy denerwują. Byłem wczoraj na sympozjum z #programowania. Na początek był krótki wykład a później #programowanie w parach.

Prowadzący zaczął całe spotkanie i po 5 minutach odezwał się jakiś #erasmus, że on przyjechał do Polski nic nie rozumie i czy można całe spotkanie po #angielsku. I bez żadnej dyskusji prowadzący zaczął prowadzić po #angielsku.

30 polaków w swojej ojczyźnie musiało przez całe spotkanie rozmawiać po #angielsku, bo jakiś koleś przyjechał z zagranicy i nic nie umie.

Już widzę jakbym pojechał na analogiczne spotkanie do Niemiec i zapytał czy by nie mogli mówić po Polsku bo ja nic nie rozumiem.

#programowanie #angielski #polska #jezyki #jezykpolski
  • 32
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Już widzę jakbym pojechał na analogiczne spotkanie do Niemiec i zapytał czy by nie mogli mówić po Polsku bo ja nic nie rozumiem.


@Bonetti: Ale gdybyś zapytał, czy nie mogliby mówić po angielsku, to by się pewnie zgodzili. Co jak co, ale programista musi umieć dobrze mówić po angielsku.
  • Odpowiedz
Co jak co, ale programista musi umieć dobrze mówić po angielsku.


@ponton: Nie musi. Wystarczy, że rozumie tekst czytany i dokumentację. Natomiast w przypadku gdy jest większość Polaków, to powinno się odbyć po Polsku. Orgazmus mógł się Polskiego pouczyć.
  • Odpowiedz
Już widzę jakbym pojechał na analogiczne spotkanie do Niemiec i zapytał czy by nie mogli mówić po Polsku bo ja nic nie rozumiem.


@Bonetti: Bez sensu przykład. Międzynarodowym językiem programistów jest angielski. Na niemieckich konferencjach też.
  • Odpowiedz
@Zeroize: zakładając, że współpracuje jedynie z Polakami i polskimi klientami.

Ciężko być specjalistą bez znajomości angielskiego.

Natomiast w przypadku gdy jest większość Polaków, to powinno się odbyć po Polsku.


Przymiotniki małą literą piszemy. Nie widzę w czym jest problem - koleś poprosił o przejście na angielski, widocznie nikt nie zaoponował, więc dlaczego robić aferę? Czy był ktoś, kto nie rozumiał języka angielskiego? Kto stracił na tym, że zajęcia były po
  • Odpowiedz
@ghostface: Powiedzmy, że w grupie 30 osób, te 10 mogło nie znać angielskiego komunikatywnie (ale to tylko założenia, bo równie dobrze wszyscy mogli go rozumieć) i te 10 osób straciło na jakości lekcji, żeby jeden orgazmus mógł lepiej zrozumieć zajęcia.
  • Odpowiedz
@Zeroize: przecież mogli zgłosić, że nie rozumieją. Najwyraźniej nie zgłosili. O co więc chodzi?

Jeszcze raz: koleś o coś poprosił i nikt nie zgłosił sprzeciwu. Prowadzący przeszedł na angielski, dzięki czemu wszyscy zrozumieli zajęcia. Gdzie widzisz problem?
  • Odpowiedz
przecież mogli zgłosić, że nie rozumieją.


@ghostface: Z własnych doświadczeń wiem, że Polacy nie są tak otwarci jeśli chodzi o zwrócenie uwagi prowadzącemu, że czegoś nie rozumieją. więc czy wszyscy zrozumieli zajęcia to rzecz sporna, bo nie mamy ich punktu spojrzenia.
  • Odpowiedz
@Bonetti: Już widzę te nagłówki w onecie

Prowadzący poprowadził zajęcia dla programistów po ANGIELSKU.

Prowadzący PRZYSTAŁ na prośbę jednego z uczestników gdy reszta nie wniosła
  • Odpowiedz
@Zeroize: kuźwa to u mnie specjalnie się prowadzi niektóre zajęcia po angielsku, żebyśmy byli bardziej ogarnięci, a u Ciebie ludzie narzekają, że muszą się wysilić żeby posłuchać? Jak pojadę na Erazmusa do Norwegii to też nie będę znał norweskiego tylko będę korzystać z angielskiego, o to w tym wszystkim chodzi.
  • Odpowiedz
@Bonetti: jako były erasmus powiem Ci, że w Portugalii nauczali mnie po angielsku i też nikt nie zgłaszał sprzeciwu. Jak się nie zna angielskiego to nie idzie się do IT

@Zeroize:

Nie musi. Wystarczy, że rozumie tekst czytany i dokumentację.


Później zrozum takiego jak próbował po angielsku komentarze/dokumentacje pisać.
  • Odpowiedz
@Bonetti: I tak dobrze że rozumiał angielski, bo w przypadku niektórych zagraniczniaków to nie wiem jakim cudem oni w ogolę u nas studiują.
  • Odpowiedz
@Bonetti: Jak byłam w Niemczech na erasmusie i byłam jedyną erasmuską na sali, to też prowadzący mówili po angielsku tylko ze względu na jedną osobę. To normalne. Nie jesteś w podstawówce.
  • Odpowiedz