Wpis z mikrobloga

#ruchajzbadoo

Dzisiejszy post będzie dość krótki. Wczoraj jak już pisałem wpadła do mnie dziewczyna z którą już kilka razy "spałem". Przyjechała do mnie, poszliśmy na spacer, potem do mnie, ja zrobiłem deser no i znowu zaczęliśmy oglądać jakiś film. Było trochę śmiechu, trochę macanka, trochę lizania, ale bez szału. Potem rozłożyliśmy łóżko, położyliśmy się i w sumie tez nie szaleliśmy, Na chwilę trochę "przycisnąłem" i był moment ostrzejszego lizania, ale nic więcej. Mimo wszystko nie załuję, bo spędziłem z nią bardzo fajnie czas. Na następnej albo jeszcze następnej randce postaram się ją w końcu domknąć, ale fajnie mi się z nią gada i spędza czas, więc nie mam mega ciśnienia. Wydaje mi się, że w końcu będzie tak napalona, że sama mnie zgwałci ;) Nie jest raczej typem osoby, która mega potrzebuje seksu, więc nie ucieknie do innego szukać bolca, a mi taka gra się nawet podoba. A wiadomo tez, że im dłużej nie wale konia tym mój penis bardziej odzyskuje siły.Podczas randki padły magiczne słowa: "bla,bla, bla kochanie". Zwróciłem na to uwagę, może głupstwo, ale dawno nikt tak do mnie nie powiedział.

Aha, widziałem się dzisiaj z moją byłą, byłą :) W sumie to ona mnie rozpoznała, podeszła, zagadała i ona w sumie cały czas gadała, a ja nie mogłem dojść do słowa, ale suma summarum zabrałem jej numer telefonu i umówiliśmy się na kawę w przyszłym tyognidu. W sumie pójdę sobie tylko pogadać i tyle. Sprawdzę tylko czy da mi się przelizać, więcej nie che :)
  • 7