@Goofas: Tą teczkę analizuje już Gmyz, wyjdzie żę generalnie palil, ale sie nie zaciagal komunizmem i dawno juz odpracowal winy. Zobaczysz.
  • Odpowiedz
Jestem zażenowany wygłupami niektórych osób z własnego środowiska. Trzeba upaść na głowę, żeby puścić w radiu nagranie z Jerzym Zelnikiem i na serio twierdzić, że aktor zdradził kolegów. Te śmichy-chichy, ta radość, że oto ujawniliśmy pisowską mentalność, wywołuje mój odruch wymiotny.
Artykuł otwarty w ramach bezpłatnego limitu prenumeraty cyfrowej
Panowie, po pierwsze dzwonicie do siedemdziesięcioletniego człowieka stojącego na dworcu. On nie słyszy dokładnie, co "Jaok" Janusz do niego bełkocze. "Jestem ogłuszony tymi komunikatami... Muszę się skupić" - mówi Zelnik, w tle słyszymy komunikaty przez megafon. W tym hałasie "Janusz z Kancelarii Prezydenta" nieskładnie opowiada coś o wcześniejszych emeryturach aktorskich, Zelnik prawdopodobnie sądzi, że chodzi o dyskusję o reformie emerytalnej, którą zapowiada prezydent Duda. I że prezydent chce włączyć do niej aktorów.

Po drugie - pojęcie "wcześniejsza emerytura" kojarzy się w Polsce raczej z przywilejem niż karą (zresztą aktor może na nią iść i grać dalej, podobnie robią wykładowcy na uczelniach). "Czy ma pan może jakieś sugestie co do artystów, którym moglibyśmy zaproponować wcześniejszy wiek emerytalny?" - to pytanie "Janusza z Kancelarii" brzmi, jakby chodziło o nadanie przywileju. "Nie ukrywam, że te wcześniejsze emerytury chcielibyśmy zaproponować osobom, które obrażały prezydenta Dudę". Zelnik może więc sądzić, że prezydent Duda chce wykonać gest wobec środowiska aktorskiego, które w większości go nie popierało. Co prawda "Janusz z Kancelarii" rzuca coś o czarnej liście, ale Zelnik albo tego nie słyszy (pewnie dlatego teraz twierdzi, że to dograno), a jeśli słyszy, to traktuje jak żart i nie podejmuje wątku.

Dalej
  • Odpowiedz
Jestem zażenowany wygłupami niektórych osób z własnego środowiska. Trzeba upaść na głowę, żeby puścić w radiu nagranie z Jerzym Zelnikiem i na serio twierdzić, że aktor zdradził kolegów. Te śmichy-chichy, ta radość, że oto ujawniliśmy pisowską mentalność, wywołuje mój odruch wymiotny.


http://wyborcza.pl/1,75968,19041688,przeprosic-zelnika.html

Trafnie o całej tej aferze.

#neuropa #gazetawyborcza #wyborcza #zelnik
Panowie, po pierwsze dzwonicie do siedemdziesięcioletniego człowieka stojącego na dworcu. On nie słyszy dokładnie, co "Jaok" Janusz do niego bełkocze. "Jestem ogłuszony tymi komunikatami... Muszę się skupić" - mówi Zelnik, w tle słyszymy komunikaty przez megafon. W tym hałasie "Janusz z Kancelarii Prezydenta" nieskładnie opowiada coś o wcześniejszych emeryturach aktorskich, Zelnik prawdopodobnie sądzi, że chodzi o dyskusję o reformie emerytalnej, którą zapowiada prezydent Duda. I że prezydent chce włączyć do niej aktorów.

Po drugie - pojęcie "wcześniejsza emerytura" kojarzy się w Polsce raczej z przywilejem niż karą (zresztą aktor może na nią iść i grać dalej, podobnie robią wykładowcy na uczelniach). "Czy ma pan może jakieś sugestie co do artystów, którym moglibyśmy zaproponować wcześniejszy wiek emerytalny?" - to pytanie "Janusza z Kancelarii" brzmi, jakby chodziło o nadanie przywileju. "Nie ukrywam, że te wcześniejsze emerytury chcielibyśmy zaproponować osobom, które obrażały prezydenta Dudę". Zelnik może więc sądzić, że prezydent Duda chce wykonać gest wobec środowiska aktorskiego, które w większości go nie popierało. Co prawda "Janusz z Kancelarii" rzuca coś o czarnej liście, ale Zelnik albo tego nie słyszy (pewnie dlatego teraz twierdzi, że to dograno), a jeśli słyszy, to traktuje jak żart i nie podejmuje wątku.

Dalej Zelnik próbuje się umówić na rozmowę z prezydentem Dudą i pyta "Janusza z Kancelarii" tak: "Ale pan chce, żeby na rozmowę przyszedł ktoś - że tak powiem - z drugiej strony barykady?". To najważniejsze zdanie. Pokazuje, że Zelnik naprawdę sądzi, że kancelaria chce znaleźć kogoś w środowisku aktorskim, kto nie popierał Dudy, a teraz da się zaprosić do współpracy (np. publicznej dyskusji o aktorskich emeryturach). To zresztą strategia prezydenta Dudy, ostatnio do doradzania zaprosił np. Marka Balickiego.

Kto z aktorów dałby się namówić na współpracę? Zelnik wymienia Łukaszewicza i Barcisia. "Artur Barciś bardziej był za prezydentem Komorowskim". To też ważne. Zelnik nie mówi: "Tego s...syna Barcisia wpiszcie na czarną listę, głosował na Komoruskiego". Mówi o Komorowskim z szacunkiem, używając słowa "prezydent", a o Barcisiu, że "był bardziej za", czyli nie skrajnie za, może da się z nim rozmawiać.

Po trzecie ostatecznym dowodem niewinności Zelnika jest ostatnia nagrana rozmowa. Tym razem aktor sam dzwoni: "Ja już tu uruchomiłem mocno biuro" - mówi na początku. Ludzie z jego pokolenia w ten sposób żartobliwie określają obdzwonienie kilku znajomych. Prawdopodobnie dzwonił do aktorów i pytał ich, co o wcześniejszych emeryturach sądzą. Wynik tych konsultacji środowiskowych Zelnik relacjonuje "Januszowi z Kancelarii". Tłumaczy, że dla aktora różnica w wieku emerytalnym nie ma znaczenia, bo i tak pracuje do śmierci. "Drzewa umierają stojąc" - mówi o aktorach Zelnik. I dodaje - to ładne w tej rozmowie - że wiek emerytalny ważniejszy jest np. dla baletu i "tych co w trąby dmuchają", czyli muzyków. Jak widać Zelnik potrafi myśleć też o innych artystach, a nie tylko o interesach swojego środowiska.

O czym świadczy ta rozmowa odsłuchana w całości? Jerzy Zelnik odpowiedział bardzo kompetentnie i uczciwie na mętne pytania kogoś z "Kancelarii Prezydenta". Nie powiedział nic, z czego można mu robić zarzut. Co więcej - jego zachowanie nie świadczy o tym, że tamto środowisko dyszy żądzą odwetu i chce wykosić aktorów, którzy popierali Komorowskiego. Świadczy o czymś wręcz przeciwnym, Zelnik za naturalny uznaje pomysł przyprowadzenia na spotkanie z prezydentem kogoś "z tamtej strony barykady".
  • Odpowiedz
#zelnik #tasmy #afera #oswiadczeniezpupy

Wydaje mi się, że gdzieś musiał zostać popełniony systemowy błąd na etapie edukacji. Może chodzi o interpretację tekstów, może analizę logiczną... może po prostu używanie mózgu...

Jak po raz kolejny czytam oskarżenia, tym razem po "aferze" Zelnika, ale poprzednio jakieś maile z #nowoczesnapl , a też przy okazji innych wycieków, to aż mi się szkoda tych wszystkich ludzi
@wrrior: ano chodzi o to, że ty masz w dupie, że on popiera PiS. A on uważa, że nie popierając PiSu jesteś albo zdrajcą, albo z przyrodzenia głupi i niebezpieczny. Należy więc cię zamknąć albo ubezwłasnowolnić. Więc jego reakcja na "telefon z góry" jest - nawet jeśli nieprawdziwa - to wysoce prawdopodobna.
Bo takich Zelników to wśród mirków mamy na pęczki.
  • Odpowiedz
@singollo: Ale tu nie ma potrzeby rozmawiać o prawdopodobieństwach, bo rozmowa jest w całości zaprezentowana i wbrew ogólnemu werdyktowi, ja twierdzę, że przypisuje się Zelnikowi coś czego się nie dopuścił.
Czyli co, poświęcamy jednostki w imię ważniejszej sprawy?
  • Odpowiedz
@miki4ever: http://www.wykop.pl/wpis/14727267/gdy-zart-radiowy-obnazy-ludzkiego-#!$%@?-czy-to/

Ja już wczoraj o tym pozwoliłem sobie wspomnieć ale jak widać donoszenie na kolegów ze względu na poglądy nie wzruszają wykopowej społeczności.

Coś co jeszcze parędziesiąt lat temu było najobrzydliwszym, najbardziej haniebnym postępowaniem dziś mieści się w normach etycznych katolików. Jak tak ma wyglądać walka z "reżimem" to ja to #!$%@? bo to są właśnie metody którymi reżim walczył z opozycją.
  • Odpowiedz