Hej Mirki i Mrabelki. Jestem pół przegrywem. Mam różowego ale jesteśmy strasznie nudni typowi domatorzy. Mamy chęci robić coś więcej. Proszę o sugestie co można robić z różowym poza spacerkiem, rolkami, filmami, serialami, puzzlami itd...
Mocno ograniczającym problemem jest brak znajomych :/ chętnie pograłbym w planszówki. Szukam szlonych mirasków i miraberek dla nas #pdk różowy jest bardziej dla mnie niż ja #pdk 2. #warszawa #warszawskiewykoppiwo
@icex: Kajaki są ok - jeździmy z zoną w wolne weekendy, jak na chodzenie na tańce byłem sceptycznie nastawiony, to potem mi sie podobało.

Możecie jechać np na kill house.

Dodatkowo w okolicach Warszawy jest sporo miejsc ma weekendowe, czy nawet jednodniowe wypady.
  • Odpowiedz
@polik95:

a to juz innego wykopiwa nie mozna zrobic? ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Jeśli się nie boisz znaleźć później w łóżku końskiego łba, to śmiało ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@MentoZZer: Przejście przy pl. na rozdrożu organizuje imprezę sylwestrową. Taki trochę pub trochę klub, ludzie tańczą ale nie ma jakiegoś dużego parkietu i typowo klubowej muzyki.
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Już kilka osób pisało na ten temat, chociaż nie wiem z jakiego miasta byli. Ja byłem niedawno na spotkaniu wykopowym i muszę powiedzieć że byłem tam pierwszy i ostatni raz. Nie jestem jakąś śmierdzącą stuleją z piwnicy która wzbudza antypatie, ale po prostu nie jestem też jakoś specjalnie dynamiczny. Lubię porozmawiać na wiele tematów, ale z natury jestem spokojną osobą i nie mam z tym problemów życiowych na tle towarzyskim. Niedawno przeprowadziłem się do obecnego miasta, nie znam tutaj zbyt wiele osób i myślałem, że piwo z wykopem to dobra inicjatywa na poznanie nowych ludzi. Przeliczyłem się.To co ja spotkałem na spotkaniu Wykopowiczów na którym ostatnio byłem woła o pomstę do nieba. W sumie życiowa klasyka: atencjusze. Atencjusze gadali między sobą, większość tematów to wykop i dramy wewnątrzatencyjne (obgadywanie innych osób ze spotkań i tak dalej). Ja trzymałem się głównie z innymi mniej znanymi osobami, którzy byli nowi na piwie tak samo jak ja. Z nimi mi się fajnie gadało i miło je wspominam. Jednak WSZYSTKIE #rozowepaski to były takie atencyjne, że szkoda gadać. Jedna to w ogóle wielka królewna do których kilku wykopków non stop podbijało, macało gdzie i jak tylko się da, a jej to widocznie nie przeszkadzało, że kilka facetów ją po dupie i cyckach maca przy tak dużym zgromadzeniu. Brzydka przy okazji. Próbujesz normalnie kulturalnie rozmawiać, to nie, jesteś nołnejmem, więc jeb się na pysk.
Najgorzej było na zakończeniu, bo wtedy poczułem się jak persona non grata. Najzwyczajniej jak śmieć. Wzajemne kółeczko adoracji które stanowiło 90% spotkania postanowiło sobie gdzieś #!$%@?ć, a reszta spoza kółeczka (czyli garstka osób) zostali między sobą. Niezbyt to było miłe z ich strony, zwlaszcza że organizatorem okazał się atencjusz. Miałem wrażenie że ci atencjusze nawet sami krzywo patrzyli na nowe osoby, że miały czelność przyjść na ich spotkanie - mimo że było organizowane było w tagu miasta i widać było że nie jest to impreza zamknięta.
Jak ktoś chce mile spędzić czas z wykopowiczami przy piwie to nie polecam takich inicjatyw. Jak jesteś nowy i nie jesteś z atencyjnego kółka wzajemnej adoracji to nikt nie da o ciebie #!$%@?, nawet jak z grzeczności i z uśmiechem sam dołączasz do ich rozmowy.
Naprawdę to spotkanie wykopowe przypomniało mi lata ze szkoły podstawowej i gimnazjalnej, gdzie te fajne cool dzieciaki były w samym centrum uwagi, a te mniej cool były pomijane i zostawały na drugim planie. Naprawdę dawno nie byłem w sytuacji, gdzie wśród ludzi 20-30 lat widziałem tak skrajną niedojrzałość zahaczającą o szkołę gimnazjalną. To wołanie o atencje, zachowywanie się jak bydło drąc ryja i śmiejąc się najgłośniej jak się da jak patologia. Nawet sam jeszcze miałem jedną nieprzyjemną sytuację gdzie jeden wykopek, taki typowy cwaniaczek, próbował sobie moim kosztem zostać gwiazdą towarzystwa i stroić sobie ze mnie żarty, ale sobie na to nie pozwoliłem i zapytałem się go czy ma jakiś problem, po czym jak zobaczył że raczej poważnie i groźnie do tego podszedłem to zszedł ze mnie, ale potem obrał sobie na cel innego wykopka, który był trochę bardziej #!$%@? i nie potrafił się bronić. Akurat szkoda mi było tego wykopka i z nim sobie gadałem, ale jakoś też nie jestem na tyle dynamiczny i wzbudzający grozę żeby słownie przeciwstawić się zaczepkom atencjusza. Jak już mówiłem, jestem raczej spokojną osobą.

#
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Już kilka osób pisało na ten temat,...

źródło: comment_bwlHZVVe4XKW3M3uXoPJSWOgEfw1gsCs.jpg

Pobierz
@przypadek_szczegolny nie wiem, ale jak słyszę #!$%@? o dynamiczniakach i atencjuszach to słyszę skrzypienie kija w dupie i trzask pękającej stulejki.
Generalnie wątek to biadolenie, że ludzie są ludźmi.
Zaproszeni przeważnie są wszyscy, a jak komuś się nie podoba jak wychodzi do ludzi, że tam piją piwo, śmieją się i tańczą, znają się i się lubią, a nie tylko gadają o filozofii i całkach, to niech nie przychodzi. Problem solved.
  • Odpowiedz