Po nieco ponad 100 godzinach ukończyłem Baldur's Gate 3 i zdecydowanie był to najlepszy cRPG w jakiego grałem od dłuższego czasu, chociaż jednocześnie nie mam znajomego poczucia pustki jakiej zwykle doświadcza się po przejściu lub przeczytaniu czegoś naprawdę dobrego.
Głównym problemem który zaczął mnie na etapie 3 aktu męczyć była turowa walka, szczególnie przy starciach z większymi grupami przeciwników. Miałem wrażenie, że z musu przekopuję się przez te potyczki byle tylko dotrzeć do głównych przeciwników i dobić do końca zadań.
Nie pomagały też regularnie pojawiający się u mnie błąd z całkowicie wyłączającym się AI co jakiś czas, który jak się okazało dało się naprawić sprawdzeniem spójności plików na Steamie.
Ogólnie od czasu Fallout'a New Vegas w żadną grę nie grało mi się tak dobrze złą postacią, watki związane z wyborem Mrocznej Żądzy na początku (i dodatkowe opcje dialogowe xD) były czymś czego mocno brakowało mi oryginalnych dwóch częściach gdzie wybory moralne nie były szczególnie rozbudowane i raczej wymuszały dobre postępowanie. Poza tym relacje z członkami drużyny przez całą grę to absolutne złoto, bardzo ciekawi mnie jak bardzo zmiana składu drużyny wpływa na doświadczenie z gry co pewnie sprawdzę przy kolejnym podejściu. Mocno szkoda, że nie ma na koniec jakiegoś podsumowania w kwestii dalszych losów postaci które napotykaliśmy i wpływu naszych decyzji na świat, ta gra aż się prosiła o coś w tym stylu.
Głównym problemem który zaczął mnie na etapie 3 aktu męczyć była turowa walka, szczególnie przy starciach z większymi grupami przeciwników. Miałem wrażenie, że z musu przekopuję się przez te potyczki byle tylko dotrzeć do głównych przeciwników i dobić do końca zadań.
Nie pomagały też regularnie pojawiający się u mnie błąd z całkowicie wyłączającym się AI co jakiś czas, który jak się okazało dało się naprawić sprawdzeniem spójności plików na Steamie.
Ogólnie od czasu Fallout'a New Vegas w żadną grę nie grało mi się tak dobrze złą postacią, watki związane z wyborem Mrocznej Żądzy na początku (i dodatkowe opcje dialogowe xD) były czymś czego mocno brakowało mi oryginalnych dwóch częściach gdzie wybory moralne nie były szczególnie rozbudowane i raczej wymuszały dobre postępowanie. Poza tym relacje z członkami drużyny przez całą grę to absolutne złoto, bardzo ciekawi mnie jak bardzo zmiana składu drużyny wpływa na doświadczenie z gry co pewnie sprawdzę przy kolejnym podejściu. Mocno szkoda, że nie ma na koniec jakiegoś podsumowania w kwestii dalszych losów postaci które napotykaliśmy i wpływu naszych decyzji na świat, ta gra aż się prosiła o coś w tym stylu.
5XX - idea
6X(numer nieparzysty) - plus
6X(numer parzysty) - era
#starosc #gimbynieznajo #heheszki