Taka akcja. Ukryta prawda odc 1278
Różowa lat 34 w biały dzień wali małpki między blokami. W tym czasie jej 5 letni gówniak zalicza zderzenie z hulajnogą i rozwala sobie łeb. Inba mocno, bo lekarz czuje od typiary alko i zawiadamia psy. Z racji, że typiara jest w czasie rozwodu to ojciec konfiskuje jej gówniaka, sąd pozbawia praw, z pracy wyjebują a różowa stacza się dalej i wali prytę na ławkach i przystankach autobusowych.
Któregoś kacowego poranka z wspomnianej ławki zgarnia ją wybawiciel. Zabiera na kawę, mówi, że pomoże jej się ogarnąć, że sam był alko ale już jest super, wyśle ją na spotkania AA, zamieszka z nim i w ogóle stanie na nogi, gówniaka też odzyska.
Jak powiedział tak zrobił. Różowa na terapii, nowa praca znaleziona, nie wali od miesięcy, zakochana w swoim rycerzu, nawet ma szansę, żeby znowu zobaczyć dzieciara, bo ojciec zgadza się nawiązać dialog.
Co się dzieje dalej? Otóż przypadkiem na jaw wychodzą pewne nieścisłości w życiorysie jej nowego partnera. Nasza bohaterka zaczyna stawiać sobie pytania. Skąd on właściwie ma pieniądze skoro nie pracuje? Skąd mieszkanie? Dlaczego nie chce powiedzieć? Postanawia więc węszyć. Węszenie doprowadza ją do mrocznej tajemnicy. Otóż rycerz jak był jeszcze panem żulem śpiącym na ulicy, to włamał się do domu bogatego i samotnego biznesmena. Przyłapany na gorącym uczynku, popchnął go i niechcący zabił. Na końcu zawinął szmal z sejfu, s--------ł i postanowił ułożyć sobie życie.
Poszedł na terapię, przestał pić i nawet wyciągnął z bagna jedną niewiastę śpiącą na przystanku. Generalnie zero przypału bo nikt nic nie widział i nikt nigdy się nie dowie ( ͡° ͜
Różowa lat 34 w biały dzień wali małpki między blokami. W tym czasie jej 5 letni gówniak zalicza zderzenie z hulajnogą i rozwala sobie łeb. Inba mocno, bo lekarz czuje od typiary alko i zawiadamia psy. Z racji, że typiara jest w czasie rozwodu to ojciec konfiskuje jej gówniaka, sąd pozbawia praw, z pracy wyjebują a różowa stacza się dalej i wali prytę na ławkach i przystankach autobusowych.
Któregoś kacowego poranka z wspomnianej ławki zgarnia ją wybawiciel. Zabiera na kawę, mówi, że pomoże jej się ogarnąć, że sam był alko ale już jest super, wyśle ją na spotkania AA, zamieszka z nim i w ogóle stanie na nogi, gówniaka też odzyska.
Jak powiedział tak zrobił. Różowa na terapii, nowa praca znaleziona, nie wali od miesięcy, zakochana w swoim rycerzu, nawet ma szansę, żeby znowu zobaczyć dzieciara, bo ojciec zgadza się nawiązać dialog.
Co się dzieje dalej? Otóż przypadkiem na jaw wychodzą pewne nieścisłości w życiorysie jej nowego partnera. Nasza bohaterka zaczyna stawiać sobie pytania. Skąd on właściwie ma pieniądze skoro nie pracuje? Skąd mieszkanie? Dlaczego nie chce powiedzieć? Postanawia więc węszyć. Węszenie doprowadza ją do mrocznej tajemnicy. Otóż rycerz jak był jeszcze panem żulem śpiącym na ulicy, to włamał się do domu bogatego i samotnego biznesmena. Przyłapany na gorącym uczynku, popchnął go i niechcący zabił. Na końcu zawinął szmal z sejfu, s--------ł i postanowił ułożyć sobie życie.
Poszedł na terapię, przestał pić i nawet wyciągnął z bagna jedną niewiastę śpiącą na przystanku. Generalnie zero przypału bo nikt nic nie widział i nikt nigdy się nie dowie ( ͡° ͜
Był przebrany za elfa, miał uszy z plastiku i zielony kubrak, był po jakimś wypadku w lesie - oczywiście nabawił się tego podczas grania. Festiwal s----------a jednak dopiero się zaczyna. Ów młodzieniec pilnie potrzebował transfuzji krwi. Stanowczo odmówił twierdząc, że jako elf nie zgadza się na przyjęcie cudzej, ludzkiej krwi
Komentarz usunięty przez moderatora