A tak hipotetycznie, to zakładając, że nie było dekompresji i sobie tak na dnie siedzieli, to jeżeli np. ten Janusz prezes co na wszystkim oszczędzał zaciukał pozostałych po kilkunastu godzinach, to ma więcej tlenu? Wtedy oprócz typowego smrodu z zamknięcia / toalety doszedłby fetor rozkładających się ciał i nie dałoby to nic, bo by zwyczajnie zemdlał od niego? Czy by sobie przedłużył (mało przyjemne) życie? Serio pytam, bo się nie znam. Wiadomo,
FrasierCrane - A tak hipotetycznie, to zakładając, że nie było dekompresji i sobie ta...

źródło: ay2WM5r_460s

Pobierz
@FrasierCrane:

doszedłby fetor rozkładających się ciał i nie dałoby to nic, bo by zwyczajnie zemdlał od niego?


temperatura na dnie oscyluje w okolicach 0 stopni, więc wewnątrz nie byłaby specjalnie wiele wyższa - zanim nastąpił brak tlenu, równie dobrze mogła ich dopaść hipotermia. Czyli nic takiego nie miałoby miejsca.
  • Odpowiedz
Oglądam sobie #tytanik i w sumie to by mogła być pierwsza część 'Oszukać przeznaczenie'. Laskę w ostatniej chwili ratuje gość, którego miało na statku w ogóle nie być i w tym momencie dochodzi do zaburzenia przeznaczenia... Które próbuje wrócić na swoje tory. Giną prawie wszyscy na niezatapialnym statku. Przypadek? ( ͡° ͜ʖ ͡°)-
  • Odpowiedz