Drugie najwyższe tsunami w historii przeszło niezauważone 10 sierpnia w zatoce Tracy Arm u wybrzeży Alaski, gdy ogromne osuwisko spadło do fjordu. Woda wypchnięta przez miliony ton gruzu rozprysła się na sąsiednich stokach, niszcząc las do wysokości 480 metrów. Nikt nie został ranny.

Kontenerowiec Ever Lunar czekający w piątek na wejście do portu w Peru pogubił kontenery na kotwicowisku. Przyczyną mogło być tsunami w Rosji.

Czy Polska jest gotowa na podobny choć pozornie niemożliwy scenariusz? Analiza oparta na danych geologicznych i modelowaniu skutków przynosi niepokojące wnioski, poparte historycznym precedensem: Niedźwiedziem Morskim, który spustoszył polskie wybrzeże w XV wieku.

22 maja 1960 roku w Chile, Ziemia zatrzęsła się z siłą, jakiej nigdy wcześniej i nigdy później nie zarejestrowano.

Potężne trzęsienie ziemi o magnitudzie 8,8 uderzyło we wschodnie wybrzeże Rosji, wywołując alarm tsunami w całym regionie.

"Fale o wysokości 3-5 m uderzyły w miasteczko Siewiero-Kurilsk w północnej części Wysp Kurylskich - donoszą rosyjskie media. Tsunami zagrażające terenom położonym nad Pacyfikiem jest efektem silnego trzęsienia ziemi, które nawiedziło Kamczatkę. Wstrząsy o magnitudzie 8,8 doprowadziły..."

W środę u wschodnich wybrzeży Kamczatki doszło do trzęsienia ziemi o magnitudzie 8,8. Ostrzeżenia przed tsunami wydano na niemal całym Pacyfiku, w tym w Japonii. W sieci pojawiają się nagrania wideo, na których widać, co dzieje się na miejscu.

Wg Amerykańskiej Służby Geologicznej (USGS) główny wstrząs miał magnitudę 8,8. Ostrzeżenia przed tsunami wydano na niemal całym Pacyfiku. To najwyższy pomiar w historii odczytów.