Nic mnie tak nie #!$%@? jak niektóre osobniki na szatni w siłowni którzy afiszują się swoją gołą pałą. Nie może taki normalnie dyskretnie się przebrać tylko koniecznie musi stanąć przodem do innych i oczywiście się jeszcze przejść 5 razy po całej szatni aby mieć pewność ŻE absolutnie każdy w szatni widział jego przyrodzenie. Ehh dramat.Rozumiem że 80% na siłowni to homo (ja też jestem) ale weźcie się ludzie ogarnijcie bo nie każdy
#szatniacontent

"Pali papierosa. Cienkiego. Robi to pośpiesznie i niezbyt stylowo, na filtrze zbiera się fioletowa warstwa szminki. Kontrolnie przejeżdża językiem po zębach. Są śliskie jak lód. Czeka na kogoś pod palmą, odstawiona, wymalowana i wystylizowana, bo jak zawsze ma wrażenie, że inaczej Warszawa by jej nie przyjęła. W nocy stolica robi się wymagająca, a to oznacza poświęcenia. Dzisiejsze to cienkie rajstopy ukrywające gęsią skórkę. W ofierze miastu miała też złożyć jeszcze odciski
  • Odpowiedz
#tadueszkonwicki #szatniacontent #truestory #literatura

Niewielu mam mistrzów. Nie przepadam za konstruowaniem cokołów i osadzaniem na nich „wielkich autorytetów”. Jeśli jednak miałabym o kimś powiedzieć, że był dla mnie (artystycznym) wzorem, to pierwszym nazwiskiem jakie przyszłoby mi do głowy byłoby: Konwicki. Miałam piętnaście lat, gdy przeczytałam powieść, w której występuje Nadieżda. Też jestem Nadieżdą. Od tamtej pory przeczytałam jego wszystkie książki i obejrzałam wszystkie jego filmy. Szczególnie uwielbiam sposób, w jaki pisał o
szatniarka - #tadueszkonwicki #szatniacontent #truestory #literatura 

Niewielu mam...

źródło: comment_asUGNPdV2QUSt55cHGeN1XQ1LT409DVh.jpg

Pobierz
#feels #szatniacontent #chorujzwykopem

Jestem chora i od dwóch dni nie wychodzę z domu. Zamiast tego turlam się spocona w pościeli, obcieram czerwony i suchy nos, (który zrobił się teraz nawet jeszcze większy niż zwykle) i z czułością myślę o tym, jak przyjemnie się chorowało będąc dzieckiem. Mama przynosiła mi wtedy w siatce cytrusy, a potem obierała te wszystkie pomarańcze, raz na dwie minuty sprawdzając ręką temperaturę mojego czoła. Co kwadrans przy moim
szatniarka - #feels #szatniacontent #chorujzwykopem 



Jestem chora i od dwóch dni n...

źródło: comment_WKOl6XJaLit7qm7RX4AjE4vpww0FnUFq.jpg

Pobierz
#coolstory #truestory #warszawa #madrzytaksowkarze #szatniacontent

Kocham warszawskich taksówkarzy. Wsiadam do auta taniej korporacji. Fotele obite niebieską zeberką. Dwie wielkie pluszowe kości do gry kołyszą się pod lusterkiem. W głośnikach jakiś bootlegowy utwór zespołu Papa Dance. "Pan to chyba lubi dyskotekowe klimaty" - zagajam kierowcę. - "A lubię proszę pani, bo w życiu nie ma co podpierać ściany, gdy inni tańczą w najlepsze."
szatniarka - #coolstory #truestory #warszawa #madrzytaksowkarze #szatniacontent 



K...

źródło: comment_GA2oX0235HEKYfcibBWeNLZJD5u63WDj.jpg

Pobierz
#coolstory #truestory #szatniacontent #warszawa

Sielce. Jadę jakby zmutliplikowana, bo z matka i siostrą. Na Stępińskiej wsiada dwóch warszawskich cwaniaków. Takich prosto od Stachury. Próbują utrzymać równowagę, ale tańczą jak im nierówny asfalt zagra. Śpiewają piosenkę o Mariolce. Powtarzają sobie, że tylko jeden przystanek trza wytrzymać, bo na Iwickiej za momencik wysiadają. Jeden stoi tuż za mną i krzyczy tak, że cały autobus go słyszy:

- Ale tyłeczek, młodziutki taki, jędrny, tylko klepnąć.
#coolstory #truestory #szatniacontent #wakacjezduchami

Mam weekend pelen przygod! Filmujemy na wybrzezu, zeszlej nocy spalismy w palacu Sasino. To piekna rudera, podrzedny motel z luksusowymi ambicjami. Pracuja tu tylko trzy osoby; watla, lekko uposledzona recepcjonistka z duza wada wzroku, dozorca Janusz ubrany od stop do glow w czern i kucharka, ktora nie mam pojecia, jak wyglada. Widzialam tylko jej dlon, podajaca talerze przez okienko. Zaden z palacowych pokoi nie ma zamka; podobno w
szatniarka - #coolstory #truestory #szatniacontent #wakacjezduchami

Mam weekend pele...

źródło: comment_BjB00PEMGudR6xI3n2HtzEOslVc5UQpt.jpg

Pobierz
#szatniacontent #truestory

Mijam ich codziennie. A przynajmniej wtedy, gdy jadę do pracy tramwajem. Z reguły spotykamy się już na przystanku. Stajemy obok siebie. Prawie jednocześnie wychylamy się nad tory, by zobaczyć, czy coś jedzie. Podobnie obgapiamy przechodniów po drugiej stronie ulicy. Sprawdzamy stan swoich paznokci. Wzdychamy niecierpliwie, gdy ZTM nie dotrzymuje obietnic.

Znamy się tylko z widzenia, dlatego na siebie nie patrzymy.

A gdy wsiadamy do czternastki, ja zajmuję miejsce przy oknie,
#szatniacontent #blog #pracawtelewizji #epistolografia #truestory

Ludzie piszą listy do telewizji. Czasem ktoś je czyta, czasem nie. To z reguły uwagi merytoryczne, prośby o zaproszenie do programu, recenzje odcinków, próby wyłudzenia pieniędzy. Zdarzają się jednak i poważniejsze przypadki. Takie jak na przykład

HISTORIA MIŁOŚCI P. HANNY Z LUBINA NA FAKTACH PRZETWORZONA PRZEZ PAMIĘĆ CZYTELNIKA, OSOBY POSTRONNEJ, NIEZAINTERESOWANEJ I NIECO PRZERAŻONEJ

Wszystko zaczyna się od kartki pocztowej ze złotym napisem „Z Okazji Urodzin”. Litery
@Szaft: ( ͡° ͜ʖ ͡°)Tych listów było łącznie z 50 stron rękopisu i jest jedna z najstraszniejszych rzeczy, jakie czytałam w życiu, serio. Nie chciałam cytować, bo to w końcu czyjaś korespondencja, więc przeczytałam całość kilka razy i spróbowałam napisać tak samo, jak autorka. To w sumie dobre ćwiczenie dla takich aspirujących pisaków jak ja, ale dzisiaj rano miałam koszmary. Śnił mi się telewizor Rubin i sceny
  • Odpowiedz
ale to w gruncie rzeczy nic nowego


@szatniarka: O to to właśnie. Możnaby oczywiście, że dzisiaj kult video, że kochamy oczyma.

Ale tak było zawsze, czy mamy do czynienia z makrokosmosem i Przystojnym Prezenterem czy z mikrokosmosem i sąsiadką do której nigdy się nie odezwaliśmy. Różnica i problem tkwi tylko w tym że ci którzy tylko patrzą zazwyczaj nie mogą zaoferować nic więcej niż podziwianie. Ot, podlać kwiatka, afrykańskiego z myślą
  • Odpowiedz
#szatniacontent #truestory #coolstory #niematldr ##!$%@?

http://www.#!$%@?.blogspot.com/2014/06/wanda-narkobiznes-i-niesodkie-ciastko.html

Patrzę na ruch żeliwnej łyżki znikającej co chwila w emaliowanym garnku.

– Masz dziecko, musisz jeść. Nawet jak nie możesz, to u mnie musisz. – mówi babcia i podaje mi talerz pełen zupy. Niosę go ostrożnie do stołu, a gorący płyn faluje wyzywająco wzdłuż rantów poszczerbionej porcelany. Jak zwykle zamiast serwetki (biel wykrochmalonego obrusu jest święta) leży stary numer „Super Expressu”. Siadam do stołu i zaczynam
"Szukam mieszkania" - wystarczy, że ktoś tak rzuci w towarzystwie, a zaraz wszyscy milkną, kiwają współczująco głowami, klepią pojednawczo po plecach. Odważniejsi rzucą garścią dobrych rad: uważaj na agencje, podpisz umowę, unikaj piecyków gazowych bo przecież zaczadzieć można i nikt nie pomoże, umrzesz bez sensu i po cichu. Ktoś inny zażartuje, że trudniej w tym mieście to tylko znaleźć męża bez nałogów i z umową o pracę.

Bo gdy chcesz przeprowadzić się
#pracbaza #ludzielistypisza #szatniacontent

Ludzie piszą listy do telewizji. Ja czasem muszę je czytać.

Pan Czesław M., rencista-emeryt, przepięknie wykaligrafował swoje pomysły na wyprasowanej kartce A4. Bo jeśli w teleturnieju zagra ktoś bez rąk albo słabowity lub może w zaawansowanej ciąży? Jak sobie poradzi z podnoszeniem ciężkich paczek banknotów w programie? Pan Czesław straszy nas BHP i zaraz proponuje rozwiązanie:

- zastąpienie gotówki żetonami z balsy (b. lekkie drewno stosowane na spławiki)

-
#coolstory #truestory #szatniacontent #kebaby #warszawa #tldr

O trzeciej w nocy w kebabie na Nowym Świecie może zdarzyć się wszystko. Szczególnie w sobotę, gdy wiosna spuściła nas ze smyczy.

Pachnie deszczem i mokrymi ciuchami. Przez ulicę, w stronę pawilonów, przebiegają tłumy. Z daleka wyglądają jak żądna pokarmu ławica rybek. Nawet taksówkarzom ustawionym w sznurek nie chce się trąbić. Wiedzą, że w weekendową noc rządzą nieźle ubrane bachantki i klubowi satyrowie. Warszawa, ona cała-
#coolstory #truestory #szatniacontent #blogging #autobusy #polska

Gdy wsiadasz do pociągu, czas nie zatrzymuje się. Rzeczywistość trwa w swoim postanowieniu ciągłości, a godziny mijają równo po sześćdziesięciu minutach. W przedziałach obowiązują te same zasady, co w świecie bezruchu. Pasażerowie w znudzeniu drepczą po korytarzach (gdyby to był dom, pewnie kierowaliby się do lodówek). Osowiali otwierają okna i wciągają nozdrzami pęd powietrza. Dopóki nie dojadą do celu, robią to, co prawdopodobnie robiliby u siebie: