Miałam cudowny, kameralny #sylwester z moimi najbliższymi przyjaciółkami (tak się życie ułożyło że widujemy się co 3-4 miesiące, niestety) ale nie o tym mowa.

Gdy dotarłam do domu postanowiłam zrobić małe pranie bo pachniałam papierosami, szampanem i winem (zrobiłyśmy świetnego grzańca). Patrzę i nie wierzę. Moja ulubiona bluzka z dziurą od papierosa. Już mam gorszy humor, ale postanowiłam ręcznie uprać swój ulubiony sweterek, którego teoretycznie nie można prać (wg. metki).

Wyciągam.

Skurczony.
2014/15

Korci mnie, by rozpisać się na temat moich ogólnych przemyśleń na temat sylwestra (patrząc na to wydarzenie z perspektywy wielu lat) ale musiałbym ubrać maskę, co by większość "mainstreamowych" znajomych mnie nie znienawidziło za moje prywatne zdanie, poglądy (bo mało kto lubi moje prawdziwe Ja, moje przemyślenia, moje rzekome narzekanie bla bla bla...)

Tak więc sobie podaruję, bo życie bez chociażby znajomych (nie mylić z przyjaciółmi) którzy nie akceptują cię za
@Namarin: ja tez mam trudny charakter, ale mam takie ułatwienie ze mi wielkich przyjaźni i znajomości nie potrzeba. Z tego powodu robię tak jak myślę i okazało sie ze znalazły się osoby które to rozumieją i akceptują.

Z drugiej strony jednak - zdaje sobie sprawę z tego ze czasem nie warto się wypowiadać, zwłaszcza jeśli nikomu nie przyniesie to nic dobrego.

Dlaczego to piszę? Wydaje mię się ze oszukiwanie znajomych żeby