Claude Lanzmann, francuski dziennikarz i reportażysta, pod koniec lat 70. przyjechał do Polski kręcić swój film pt. "Shoah". O swoich wrażeniach z Polski napisał m.in. w swojej autobiografii pt. "Zając z Patagonii". Lanzmann o Polsce lat 70. Lanzmann o polskim antysemityzmie.

Pojawił się jakiś Ukrainiec, domagając się litra wódki. W zamian zaproponował ciężki, śmierdzący pakunek, owinięty w gazetowy papier. Piwoński rozpakował go i zaczął wymiotować: w środku była zakrwawiona szczęka pełna złotych zębów, wyrwana z trupa człowieka, którego dopiero co zagazowano.

Jestem mile zaskoczony że się odważył :) Nagonka już się rozpoczęła ale miło że ktoś prawdę zaczyna mówić... Zgadzacie sie?

odkrył przed światem zapomniany rozdział Holokaustu. W latach 1941-1944 na terenach Kresów, Ukrainy i Białorusi naziści wymordowali ok. 2 mln Żydów. Bez obozów, bez komór gazowych: po prostu wyłapując Żydów, każąc im kopać własne groby, i później rozstrzeliwując. Ks. Desbois wraz z ekipą przesłuchał 800 świadków i odkrył setki masowych grobów.

Polska telewizja publiczna po roku 1989 nie pokazała filmu francuskiego reżysera Claude'a Lanzmanna "Shoah", uznanego powszechnie za wielkie dzieło o Czasie Zagłady. W 1986 roku pokazano go w TVP w formie tak okrojonej, że można było odnieść wrażenie, iż głównym wątkiem filmu jest polski antysemityzm

Wystarczy rzucić okiem na te statystyki opublikowane przez izraelski instytut Yad-Vashem żeby jednoznacznie przekonać się o tym jaką rolę odgrywali Polacy w Holocauscie.