Post piszę, aby przekazać lifehack i ustrzec przed Seagate. Mam dość - długi weekend i same problemy. Infekcja jak nie od dawna i kilka dni wyrwane z kontekstu, a na dodatek:
Kwintesencja: w 2013 padł mi 4 TB [sic!] dysk Seagate Backup Plus wypełniony po brzegi danymi, często unikalnymi (vide ogrom prywatnych nagrań, koncertów, zapisów video). Danych nie udało się odzyskać (nawet po wysłaniu do Krolla) - zaczęło się od dysfunkcji adaptera dysku zewnętrznego (zasilacz przerywał), a skonczyło na fizycznych uszkodzeniach (zrysowane tarzcze).
Dostałem nowy dysk (poprzedni po nieudanych próbach napraw oddałem na gwarancję), który odmówił współpracy dzisiaj akurat - zjarał się prawdopodobnie adapter stacji dokującej (przy poruszaniu wtyczką iskrzył). Rozprułem obudowę, wyjąłem dysk i podłączyłem bezpośrendio do komputerów stacjonarnych: żaden system, bios, żaden program do odzyskiwania danych nie widział dysku, ale po podłączeniu zasilania - kręcił się.
Wynik: Właśnie przywracam wszystkie dane. Pomógł niezastąpiony TESTDISK. Interfejs może przerazić, ale serio - to jedyny program, który analizuje niewidoczne przez system, rozwalone logicznie i często fizycznie dyski - odczytuje dane RAW, analizuje bajt po bajcie dane w poszukiwaniu entropii skojarzonej z różnego typu plikami. Jest kochany. Nic innnego nie naprawi skasowanych plików, sformatowanych dysków, niewidocznych niczym skała danych - jak on. http://www.cgsecurity.org/wiki/TestDisk_PL
Kwintesencja: w 2013 padł mi 4 TB [sic!] dysk Seagate Backup Plus wypełniony po brzegi danymi, często unikalnymi (vide ogrom prywatnych nagrań, koncertów, zapisów video). Danych nie udało się odzyskać (nawet po wysłaniu do Krolla) - zaczęło się od dysfunkcji adaptera dysku zewnętrznego (zasilacz przerywał), a skonczyło na fizycznych uszkodzeniach (zrysowane tarzcze).
Dostałem nowy dysk (poprzedni po nieudanych próbach napraw oddałem na gwarancję), który odmówił współpracy dzisiaj akurat - zjarał się prawdopodobnie adapter stacji dokującej (przy poruszaniu wtyczką iskrzył). Rozprułem obudowę, wyjąłem dysk i podłączyłem bezpośrendio do komputerów stacjonarnych: żaden system, bios, żaden program do odzyskiwania danych nie widział dysku, ale po podłączeniu zasilania - kręcił się.
Wynik: Właśnie przywracam wszystkie dane. Pomógł niezastąpiony TESTDISK. Interfejs może przerazić, ale serio - to jedyny program, który analizuje niewidoczne przez system, rozwalone logicznie i często fizycznie dyski - odczytuje dane RAW, analizuje bajt po bajcie dane w poszukiwaniu entropii skojarzonej z różnego typu plikami. Jest kochany. Nic innnego nie naprawi skasowanych plików, sformatowanych dysków, niewidocznych niczym skała danych - jak on. http://www.cgsecurity.org/wiki/TestDisk_PL
https://www.komputronik.pl/product/330658/seagate-barracuda-2tb.html
Ps. wie ktoś o co chodzi z odbiorem osobistym z "obowiązkiem zapłaty" - mogę go najwyżej nie kupić?
#komputery #it #dyski #seagate może ktoś od nich też pomoże -> #ssd