Każą Ci zaliczać kursy BHP na studiach i w miejscach pracy, ubezpieczają Cię pod przymusem, trzepią jak posrani na wszystkich lotniskach i każą przelewać szampony do malutkich buteleczek, wszystkie procedury przeciw atakom terrorystycznym, nie wniesiesz nożyczek ani termosu z herbatą...
po czym wpuszczają do Europy tabuny niekontrolowanych i nierejestrowanych imigrantów brudasów z terenów wszelakiej maści zagrożeń chcących pozbawić Cię życia i żyć na Twój koszt.

#pasta #sadisticcontent #
Źródło
Te to przepisy na jaja... Ale pewnego razu jak byłem młodszy, to wpadłem na pomysły usmażenia mortadeli w panierce. (Kto nie jadł niech żałuje) W każdym razie zabrałem się do przygotowania panierki. Mąka, jajko, bułka...! #!$%@? zabrakło bułki tartej. A że już mortadela pokrojona wszystkie składniki przygotowałem to wpadłem na pomysł, że zamiast bułki wykorzystam Vegete...
Jak pomyślałem tak zrobiłem. Wyparnierowałem z 5 krążków pachnącą vegetą. Jak smażyłem to pachniało w
@OnionTheKiller: Ja kiedyś w podobnej sytuacji wykorzystałem niedojedzone po imprezie słone paluszki. do blendera, i bułka tarta gotowa. No ale akurat miałem paluszki, co w sumie rzadziej się zdarza niż nie mieć bułki...
  • Odpowiedz
#!$%@? z sadistica ale co tam :D

#heheszki #czarnyhumor #sadisticcontent

Pewnego ranka w arabskiej szkole, ciapaty, ośmioletni Rabka jak co dzień po pierwszej lekcji zasiadł pod drzewem nieopodal szkoły. W zwyczaju miał zjeść pierwsze śniadanie, zakupione w automacie, gdyż jego rodzina była uboższa od innych. Nie zdążył ugryźć kanapki, gdy podszedł do niego rok starszy Halla. -Czemu twoja rodzina jest tak biedna? - zapytał dziewięciolatek. -Moja
#kontynuacja #sadisticcontent #pasta #mojstarytofanatyk

Mój stary to fanatyk wedkarstwa. Cd.

Po tych całych zamieszkach z Januszami w domu było jeszcze gorzej. Ojciec siedział głównie na necie i nadal robił gównoburze z innymi. Zły był bo nie miał żadnego kolegi z którym mógłby jeździć na ryby, a jak wiadomo zawsze jak z kimś się jeździ to i koszta są mniejsze. Wymyslił więc tzw, "Rodzinne wędkowanie" w ramach intergracji z rodziną. I musieliśmy z matką z nim jeździć na ryby. Szczególnie lubił zabierać nas na wieczorne wypady na brzanę. Bo to wędkę trzyma sie w ręku , palec na żyłce i nie trzeba głupich dzwonków które płoszą ryby. Kupował ser żółty na te brzany po 40zł za kilogram a my musieliśmy żreć Pasztet Mazowiecki z chlebem. Powiem szczerze że nawet polubiłem wędkowanie , bo jak już musiałem siedzieć na tych rybach to chciałem żeby to jakiś sens miało i starałem się coś złowić.Ojciec jak kiedyś złowiłem kilka brzan to robił zdjęcia i wstawiał na różnych forach i chwalił sie synem. Niektórzy rzeczywiście mu gratulowali że ma spoko syna itd . A sam sobie jeszcze kadził jako szczepan 54 pisząc że - Niedaleko pada jabłko od jabłoni i widać że syn czerpie wspaniałe wzorce które odziedziczył po ojcu- wspaniałym wędkarzu :)

Ja