#anonimowemirkowyznania
Jak to jest, że laski trwają w beznadziejnych związkach z facetami, którzy ich nie szanują?
Nie pytam, bo się dziwię tylko pytam bo sama w takim jestem i nie umiem przełamać tego. Właśnie siedzę z moim #niebieskipasek, z którym jestem od 4 lat i tak od godziny nie zamyka mu się buzia na temat jaka jestem beznadziejna, głupia itd cytując 'czemu jesteś taką głupią #!$%@?ą?', bo trzymając dla niego paczkę M&M'sów w ręku jedna kulka się lekko rozpuściła. A to tylko pierwszy z rzędu przykład.
Wiem, że powinnam go zostawić, że to moja wina, że się na to godzę, ale to takie właśnie zamknięte koło. Pierwszy raz godzilam się, bo go kocham a on zawsze tak ładnie przeprasza i tak pięknie obiecuje poprawę potem był kolejny i kolejny i za każdym tracę szacunek sama do siebie, obniżam swoją samoocenę i nie wierzę, że zasługuję na coś lepszego. I tak w kółko.
Nie, nie mam, znajomych a z rodziną nie jestem blisko. Tak, wiem, że to tylko i wyłącznie moja wina i prawdopodobnie mam dokładnie to na co zasługuję. Ogólnie to #!$%@? uczucie być przegrywem, nie polecam.