Mądrości naszego ministra finansów stają się niepokojące. Czy ktoś oprócz niego wyjdzie z tej przeprawy cało? Ciekawy komentarz Gwiazdowskiego.

A dług publiczny rośnie sobie o 300 mln zł dziennie.

Są i dobre wiadomości – świadomość społeczeństwa odnośnie długu szybko rośnie.

W gabinetach resortu finansów napięcie sięga zenitu, a Jackowi Rostowskiemu puszczają nerwy. Po spotkaniu z ministrem profesor Leszek Balcerowicz wyszedł ze stłuczonymi okularami

http://www.polskieradio.pl/_files/20100104094138/2010092208594645.mp3

"...Deficyt wydatków publicznych to nie 48, ale nawet 100 miliardów złotych rocznie... Rząd wyprowadził z budżetu środki unijne, wydatki na infrastrukturę i do Krajowego Funduszu Drogowego, nie daje samorządom dość pieniędzy na realizację zadań...

Minister Jacek Rostowski szuka kolejnych pieniędzy w naszych kieszeniach. Wiadomo już, że ofiarą paść ma popularny zwrot VAT za materiały budowlane.

Ministerstwo Pracy, wspierane przez wicepremiera Waldemara Pawlaka i ministra finansów Jacka Rostowskiego chce, żeby do OFE trafiało nie 7,3 proc. pensji, tylko 3 proc.To oszczędność na krótką metę. Bo w przyszłości ZUS będzie miał wyższe zobowiązania.I te nożyce będą się coraz bardziej rozwierać.

Dziwne kwity Słoweńców, ignorancja Rostowskiego i w tle zablokowanie finansowania strategicznie niekorzystnego dla Rosji gazociągu Nabucco.

Andrzej Lepper - nie Jacek Rostowski, w odpowiedzi na żądanie likwidacji podatku od zysków kapitałowych (Belki) to dla tych którzy jeszcze wierzą w liberalizm, chęć reform, poważne traktowanie państwa przez PO

Interesujące i zatrważajace dyrektywy przechodzą w cieniu tak "ważkich" wydarzeń jak kłótnia o krzyż.

Wicepremier Pawlak ujawnia na swoim blogu propozycje kolejnych podwyżek Vat, tym razem m.in. na leki i żywność, złożone przez min. Rostowskiego, znanego ostatnio z tego że na przełomie grudnia i stycznia grał publicznymi miliardami na rynku walut. Czyżby tym razem przegrał?

Minister Finansów "ryzykownie" i "niebezpiecznie" zarabiał na kursach walut. Dzięki temu "zaczarował rzeczywistość". O rolowaniu długu i kreatywnej księgowości rządu opowiada wicepremier (sic!), w normalnym kraju byłaby to informacja dnia, niestety nie żyjemy w normalnym kraju.

Niedawno zapadł ważny wyrok NSA, zgodnie z którym faktury można przesyłać mailem i to bez tzw. zaawansowanego bezpiecznego podpisu elektronicznego. Radość przedsiębiorców trwała krótko, bo fiskus uznał, że wyrok wiąże tylko w danej sprawie. Po burzy w mediach fiskus się wreszcie ugiął!!!

Nie będzie żadnych reform, które przyniosłyby obniżenie deficytu budżetowego w 2011 roku, wszystko będzie wyrzucone poza rok wyborczy. Natomiast oczekuję kreatywnej księgowości w sektorze finansów publicznych na niespotykaną skalę w historii Polski, mimo że już teraz trudno się połapać o o chodzi.

Wielki Brat chce wiedzieć: "wszystkie dane podawane przez podatników w zeznaniach rocznych składanych w urzędach skarbowych powędrują do Warszawy na biurko ministra finansów. Niestety, nie ma żadnej gwarancji, że informacje zostaną użyte do czystej statystyki"

Natenczas rzekł Rostowski do obywateli kraju swego: "Musimy oszczędzać, a nie ciąć wydatki". Po prostu perełka retoryki.

Rząd chwalił się, że w 2009 roku był mniejszy o 3,5 miliarda deficyt niż planowano. Faktycznie jednak był o 5,5 miliarda wyższy. Skąd zatem różnica wynosząca skromne 9 miliardów?

Minister Rostowski z jednej strony przyznaje się do zapłacenia Unii myta wysokości 28 miliardów Euro na ratowanie bankrutów i przedłużenie agonii Eurosojeza z drugiej zaś strony bierze kredyt na ponad 20 miliardów w MFW

Polska może udzielić pomocy jakiemuś krajowi ze strefy euro, gdyby doszła do wniosku, że jest to w naszym interesie, a także w interesie naszych najbliższych sąsiadów i Europy - zapowiedział minister finansów Jacek Rostowski.