Jestem w 8mc ciąży i uczęszczam do przyszpitalnej szkoły rodzenia i taki sen miałam właśnie.
Śniło mi się, że pojechałam na szkołę rodzenia. Ostatnie zajęcia więc zależało mi, żeby być. Odbywały się one gdzies indziej niż dotychczas i pytałam pracowników czy ktoś wie gdzie mogą być. Nikt nic nie wiedział. Ja przez godzinę szukałam sali i w końcu już byłam zdenerwowana. Zaczęłam znowu pytać na jakiejś portierni i w końcu przyszła pani
#anonimowemirkowyznania
#przegryw #eutanazja #prawactwo #lewactwo # #psycha #psychiatria

Co myślicie, żeby złożyć wniosek do sądu o eutanazje któremu podlegam właściwemu miejscu zamieszkania. Tylko pytania teraz i to wiele!!!
Do jakiego sądu coś takiego kierować? Jak coś takiego napisać mam zacząć od słów:
Wniosek o eutanzję
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
#przegryw #eutanazja #prawactwo #le...

źródło: comment_1656692241FzdciLTRlY7JTjgqLULlaJ.jpg

Pobierz
Czy wam też lata 2000-2013 kojarzą się z depresją?

Z jednej strony wiem że obecnie życie też nie jest najlepsze, ale z drugiej już wolę żyć w 2021 niż w takim 2006

Dosłownie ciężko mi jest znaleźć pozytywne rzeczy z tamtych lat, jak pomyślę o życiu w Polsce gdzie w tamtych czasach panowała większa przemoc (szczególnie w szkole), bezrobocie, patologia oraz inne #!$%@? warunki życia to aż psycha siada( ͡° ʖ
#anonimowemirkowyznania
Jest na sali ktoś, kto zna się na psychologii?
Lvl 19 (zaraz 20), a mnie coraz bardziej gniecie fakt, że bezustannie moje kontakty z płcią przeciwną to jedno wielkie niepowodzenie. Co bym nie robił, gdzie bym nie był i czego bym nie mówił, to dla kobiet jestem zwyczajnie w świecie niewidzialny. To oczywiście bardzo brutalnie i skutecznie zabiło moje poczucie atrakcyjności (jeśli jakiekolwiek i kiedykolwiek miałem) oraz ego młodego mężczyzny. Z tego powodu pierwsze cioranie było z #roksa bo oczywiście tylko w ten sposób miałem możliwość. Był okres, kiedy miałem to po prostu gdzieś i o tym nie myślałem. Jednak od jakiegoś czasu to wróciło i to ze zdwojoną siłą. Do tego stopnia, że w wolnych chwilach głównie myślę o tym, jak przestać odczuwać potrzebę kontaktu z kobietami, bo i tak jestem dla nich nieatrakcyjny (!). Dobrze czytacie - nie myślę już, co można zrobić, żeby jakoś poprawić swoją sytuację, tylko obsesyjnie wręcz rozmyślam, jak pozbyć się w sobie chęci interakcji z kobietami (bo i tak z nic nich nie wychodzi) oraz wbić sobie do głowy, że nie są mi do niczego potrzebne. Nie jest to łatwe, ale podobno kłamstwo powtarzane 1000 razy staje się prawdą. Co najciekawsze, teoretycznie niby wiem, że nie powinienem uzależniać od powodzenia u kobiet poczucia zadowolenia w życiu, ale mój mózg jednak robi mi co innego. Czytałem różne rzeczy na ten temat, ale nic nowego to u mnie nie wniosło, nie zmieniło to wcale moich poglądów, bo większość opisanych tam rzeczy wiedziałem już wcześniej.
Sprawa druga - nie wiem, nie znam się na psychologii, ale wydaje mi się, że to mogą być jakieś paranoje (nie wiem czy takie zjawisko ma jakąś nazwę): mianowicie, przebywając gdzieś, np. nawet wchodząc do tramwaju, mam wrażenie, że wszyscy się na mnie patrzą i każdy kto patrzy, patrzy na mnie z wrogością i pogardą. Kiedy patrzy na mnie jakaś dziewczyna, mój mózg od razu podpowiada mi, że w tym momencie właśnie mnie ocenia i pewnie z automatu myśli sobie ''o matko, ale brzydal, jak coś takiego może chodzić po ziemi''. Wszędzie widzę podstęp i jakąś wrogość, choć najczęściej nikt nie daje mi jakichś konkretnych podstaw, abym tak twierdził. Mimo tego, tak mi się cały czas wydaje. W kobietach (i ogólnie większości ludzi, których nie znam) widzę same negatywne strony i nawet, mam świadomość, że sam sobie to podkręcam, że istnieje cień szansy, że tak nie jest, mimo tego mój umysł dalej mi to robi. W konsekwencji bardzo ciężko jest mi nawiązywać nowe znajomości. Mam dwóch przyjaciół od dzieciństwa i w zasadzie są to jedyne osoby (nie licząc rodziców, z którymi akurat mam od zawsze świetny kontakt i relacje) z którymi mogę pogadać o jakichś problemach, ale mam wrażenie, że też nie zawsze całkiem mnie rozumieją. Rozmawiając z kimś, analizuję najmniejsze gesty i z przyczyn sobie nieznanych, przekminiam to tak, że to pewnie coś znaczy i oczywiście coś będzie wymierzone przeciwko mnie. Teraz wracam do zdania, od którego zacząłem to pisać - pytanie zadane nie bez przyczyny. Dlatego, że chciałbym się dowiedzieć - skąd to się #!$%@? wzięło ( ͡° ʖ̯ ͡°)?
Kilka informacji uzupełniających: studiuję dość ciężki kierunek, oprócz tego cały czas staram się ogarniać jakieś pieniążki oprócz studiowania. Pasja jest, gdyby nie to, to chyba by mnie już całkiem #!$%@?ło - siłownia mocno i do tego także #sterydymotzno, bo poważnie wiążę z tym przyszłość. Kilka innych zainteresowań także się znajdzie. Mam sporo planów na życie i pomysłów i w sumie większość rzeczy idzie po mojej myśli, ale z jakichś przyczyn ciągle gniecie mnie ten brak powodzenia u płci przeciwnej - jak się tego pozbyć w sobie i dlaczego taka rzecz aż tak mocno wjechała mi na łeb? Jak mieć #!$%@? raz na zawsze i po prostu dalej robić swoje?
#zalesie #paranoja #tfwnogf #
@AnonimoweMirkoWyznania: Mówisz, że bierzesz sterydy. Z tego co mi wiadomo, sterydy mają negatywny wpływ na psychikę człowieka, mogą nasilać Twoje problemy. Ogólnie uderzyłbym w jakąś nerwicę natręctw albo coś w tym stylu, nie wstydź się tego, idź porozmawiaj z psychologiem, nie bój się ich. Jesteś młodym człowiekiem, przed Tobą całe życie, weź się w garść i nie pozwól go sobie zmarnować. Można powiedzieć że wiem coś o tym, miałem podobne
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: niestety z pewną atrakcyjnością twarzy jest się niewidzialnym dla płci przeciwnej.
Masz dwa wyjscia:
-akceptacja
-robienie z siebie małpy i ewentualne operacja plastyczne.
Jesli chodzi o siłownie to jedynie komu mozesz zaimponować to inni
  • Odpowiedz
A myślałem, że nic mnie w życiu już nie zdziwi.
Jak coś świrowałem z #rozowypasek i byłem mega happy i grałem z komputerem w szachy to dostawałem z chessmasterem od graczy nawet na poziomie 1500. Jak dopadł mnie dół, bo dałem dupy i rozowypasek kopnął mnie mocno to wygrywam z komputerowymi graczami na poziomie 1900...

#szachy #psycha #depresja #przegryw