brak odkrywania muzycznych perełek (albumów w rodzaju "rare", "obscure") powoduje u mnie stany depresyjne. mam wrazenie ze przesluchalem juz wszystko, to co chcialem. brak mi nowych muzycznych bodźców. miewalem podobne stany przed laty, aczkolwiek ostatnio ten stan stagnacji trwa wyjątkowo dlugo, nie trafiam na nic co "kliknie po jednej nutce" i zawładnie moją percepcją, spowoduje taka wewnętrzna euforię i wyrzuty muzycznej dopaminy. mam lastfm, mam rym, wszystko - w granicach gatunkow ktore
@FearFactory: geez, ktoś musi popularyzować dany gatunek, spędzać te dziesiątki godzin na soundcloudach i innych portalach. Król i inne zespoły nie powstają z próżni.

To smutne, że korporacje przyjęły rolę recenzentów, czy popularyzatorów danego gatunku muzycznego.
  • Odpowiedz
@MentalnaJemiola: To w sumie teraz rozumiem dlaczego pasuje ci obecny porcys. Ja jestem z czasów kiedy wszyscy tam mocno jarali się tzw. niezalem (że indipendent = indie, niezależna = niezal - tak sobie wymyślili), a recenzje popowych, czy rapowych albumów były ciekawostkami. Potem ich gusta zaczęły coraz mocniej nakierowywać się na mainstream i wtedy jakoś straciłem nimi zainteresowanie. Ja generalnie zawsze siedziałem w alternatywie, ale takiej, która przedostała się do
  • Odpowiedz
@eternal_slavo: nie no pixies czy joy division to akurat znane i lubiane
Ale porcys niekoniecznie mi "pasuje " to trochę za duże słowo tylko po prostu lubię rzucić okiem, zwłaszcza w sytuacji małej ilości ciekawych portali muzycznych po polsku :p
  • Odpowiedz
boryscore


@cytoblast: o to, jakby chcieli nagrać dobry utwór popowy, podkreślam POPOWY. tylko jak się coś bardzo to wychodzi taki przearanżowany trajhard. No i kto w 2014 roku robi 18 minutowe utwory?
  • Odpowiedz