Ale mnie irytują te polskie rapery. Najpierw kilka krążków o tym że bieda i źle, póżniej kilka o tym że zarabia się szmal i jest w pytę, a później, że pieniądz nic nie znaczy. Co ty #!$%@?, jakie nic nie znaczy? Piszesz kilka kawałków na odwal, bo dawno nic nie wyszło, i pesosy się kończą, w willi albo mieszkaniu na 20 piętrze za hajs z rapów, i gadasz że pieniądze są nieważne?