Przeglądając Wykop trafiłem na wrzutkę http://www.wykop.pl/link/3376943/pruszkow-pod-moskwa/ linkującą do artykułu we Wprost. Przeczytałem, ale moją uwagę zwróciło coś innego, to:

https://www.wprost.pl/tylko-u-nas/10024767/Lista-najbogatszych-Polek-Miejsca-6-10.htm

Pod rankingiem napisano:

Kobiety o pieniądzach mówić po prostu nie chcą. A szkoda, bo w mediach pojawiają się czasem opinie, że najbogatszych kobiet w Polsce nie ma. Że wszystko zawdzięczają mężom, rozwodom, spadkom. I to jest krzywdzący stereotyp.


A już w rankingu, w opisie poszczególnych kobiet mamy:

10. Teresa Mokrysz - 570
O tym jak wielką krzywdę #lewactwo wyrządza (rzekomo chronionym przez siebie) mniejszościom poprzez narzucanie parytetów i tzw. akcji afirmacyjnej:

Do tych przemyśleń skłoniły mnie ostatnie doniesienia z USA w których #facebook i #google zapowiedziały wprowadzenie akcji afirmacyjnej podczas rekrutacji. W skrócie: lewactwo dotarło do statystyk z których wynikało, że 80% pracowników ww. korporacji to biali, heteroseksualni mężczyźni. Jeszcze w zasadzie zanim zdążyli rozpętać porządną gównoburzę z tego powodu, na te
@snapwheed: Słuszne, logiczne i rozsądne. Socjalizm, lewactwo, komunizm - to wszystko może działać, jedno pokolenie, drugie, a potem ludzie niestety oduczają się zbyt wielu rzeczy - konsekwencji za swoje czyny, za głupotę (po co ubezpieczać, państwo da, po co dbać o zdrowie, państwo wyleczy, po co dbać o emeryturę, państwo da, po co się pomagać komuś, państwo to zrobi, po co bronić domu, państwo jeszcze mnie zamknie za to, po co