Nic mnie tak nie wkurza jak dzbany, które za punkt honoru obrały sobie podkreślanie jak ostre jedzenie lubią.

Pójdziesz z takim na lunch to się jeszcze na koniec z kelnerem będzie kłócił, że to 4/10 ostrości to chyba w skali cateringowej dla żłobków.

Ta pogarda w oczach jak tylko zamówisz coś, w czym można poczuć smak, bo nie #!$%@? kapsaicyną po oczach jest najlepsza. To chyba #!$%@? jakaś zasada, że zawsze musi