(2) 3/100
Nie będę sam siebie oszukiwał.Zacząłem wszystko od nowa,nie dlatego że miałem ogromną chcicę tylko dlatego że nie wszystko poszło tak jak sobie założyłem.Po tych 30 dniach pierwszej próby czuję nadal obrzydzenie do tego.Ja nawet nie wiem co mnie zmusiło do upadku.Czuję się żle z tym i mam nadzieję że druga próba się uda.Chcę całkowicie się odciąć od zdjęć,porno i czegokolwiek co by mogło mnie znowu wykończyć.No fap to no fap.
29/100
4 tygodnie za mną czyli prawie już miesiąc.Nie pisałem przez dwa ostatnie dni bo mi się nie chciało.Dzień za dniem mija i jest tak samo - nic ciekawego do pisania.Jutro piątek i może coś więcej zrobię bo będę miał więcej czasu.A co do tego jak się czułem przez dwa ostatnie dni? Raczej spokój,nic szczególnego mnie nie irytowało i denerwowało.Jest OK.Nie chce mi się walić,po prostu nie czuję takiej potrzeby.Jeszcze za wcześnie
25/100
Już 1/4 wyzwania za mną.Piszę dużo liczb,bo lubię statystykę.Dzisiaj niczego specjalnego nie robiłem,co nie znaczy że motywacja u mnie osłabła.Jest coraz lepiej i liczę że dalej tak będzie.Jutro zacznę biegać bo temperatura ma być wreszcie na plusie.Dziwne jest to że ja mam dziwną słabość do pogody,w słoneczne dni mam sił i motywacji,w pochmurne jest gównianie. Zaraz północ i muszę iść spać.Wrzucam ostatnio tak późno,bo jestem przyzwyczajony do robienia wszystkiego na ostatnią

Kiedyś było tak że waliłem często, czyli prawie codziennie a czasem nawet codziennie. Nastąpiły jednak pewne okoliczności które wymusiły zaprzestania tego procederu.

Trzy albo cztery miesiące abstynencji od fapania i porno.

Zmiany które nastąpiły jako pierwsze to po jakimś czasie ból jąder i dziwne ataki/napady, objawy to: odczuwanie dziwnego dyskomfortu w okolicach moszny.

Z upływającym czasem nastąpiły kolejne, niesamowite efekty tej cudownej "kuracji" jaką niewątpliwie jest #nofap - najpierw raz, a z
24/100
Sobota minęła szybko bo wstałem gdzieś po 17.Jak siedzę do 3-4 to śpię do takich godzin.Więc niech was to nie zdziwi.Zajrzałem coś do książek,ale jakoś nie miałem dziś chęci do nauki.Jestem dziś o wiele spokojniejszy niż wczoraj.
Nie wiem ile będę jeszcze siedział na necie,ale na pewno będę musiał wstać rano.Niedziela to niedziela.Ale nie wiem jak to będzie wyglądało w następną,bo będę musiał zarwać poniedziałkową noc za tydzień.Coś wymyślę.
#nofapchallenge #
23/100
Dziś też taki post od niechcenia.Jest już po północy.Chodziłem podnerwowany przez cały dzień,ale teraz się uspokoiłem.Nie mam co teraz robić.Niby mam na karcie serial,ale już powoli zasypiam.Czuję coraz więksżą odrazę do fapowania i mówię to całkiem poważnie.Przez ostatnie 1,5 roku zmieniło się moje spojrzenie na świat i reakcja obronna przed tym wydaje mi się powoli czymś normalnym.Nadal czuję coś w środku,ale sytuacja się stabilizuje.Nie chce tego po prostu robić.Życie bez tego
@Osculum_Infame: nie tylko,ja robię ten challange nie tylko żeby rzucić fapanie to ale też zmienić jakość życia.W pytaniu chyba bardziej chodziło ci czy bardziej się interesuję dziewczynami?Mam swój gust,jak któraś jest brzydka to omijam ją szerokim łukiem.Ale jak powiedziałem zazwyczaj nie zwracam szczególnej uwagi innym osobom i tyle.
21/100
Czwarty tydzień właśnie się zaczął.Nie miałem czasu zająć się innymi rzeczami bo po zmroku wróciłem ze szkoły.Po drodze byłem na mieście,ale dzisiaj nie ma tam niczego ciekawego.Mróz daje w kość,tak zmarzłem że bieganie wieczorem znowu odpada.Podobno od następnego tygodnia ma przyjść odwilż.Oby.Na naukę i ćwiczenia też nie mam dziś czasu.Muszę iść spać bo nie wstanę rano.Dzisiaj w nocy miałem dziwną sytuację i sam nie wiem jak o tym myśleć.Miałem coś w
20/100
Dziś mija 1/5 wyzwania.Najlepsze uczucie po tylu dniach przerwy od nofap jest takie że nawet jeśli chce fapować,to czuję coraz mniejszą potrzebę zrobienia tego.Może to was zaszokuje ale jak patrzę na te różne obrazki na mirko to mi się już nie chce.Od kilku dni coś we mnie się zmieniło.To już wyraźny skutek challangu.Ale jeszcze długa droga żeby się tego pozbyć jakichkolwiek chcic.Postanowiłem się wziąć do roboty i przestać jęczeć.Przez 20 minut
Rzeszowiak2 - 20/100
Dziś mija 1/5 wyzwania.Najlepsze uczucie po tylu dniach przerwy...
19/100
Jestem taki znudzony i senny że pójdę gdzieś za godzinę spać.Dzień był bardzo męczący,ledwo chodzę na nogach.Z negatywów niestety pierwszy raz od ponad 20 dni włączyłem porno,taką miałem chcicę.Udało mi się powstrzymać przed fapaniem,dzięki temu challange nadal trwa.To dla mnie jest generalne #nofapchallenge ,nie wyrzucę porno z mojego życia tak łatwo tym bardziej patrząc ile czasu spędzam w internecie.A spędzam cały wolny czas.Te rzeczy mogą dla mnie nie istnieć,patrzę na nie
18/100
Może się dziwicie,ale nadal trwam.Zaraz się będzie kończył 3 tydzień mojego #nofapchallenge a ja nadal nie wierzę że to tyle czasu minęło.Nigdy świadomie tak długo nie robiłem tego.Czuję przypływ energii i poprawę humoru,ale z drugiej strony dobija psychicznie mnie szkoła.Na pewno chce mi się więcej niż kiedyś i to ogromny plus.Za wiele nie mogę zmienić,ale fajnie że pierwsze efekty już widać.Pewnie jutro wrócę do nauki i ćwiczeń.Przez weekend nie chciało mi
@wyjsciezprzegrywu_krokami352dni: Nie wiem sam.10 dni lub około tego.To zależy chyba od tego od kiedy robisz to.U innych przyjdzie to szybciej,u innych wolniej.Ponadto staram się nie myśleć o wielu rzeczach które pogarszają mi psychikę.Po prostu siedzę w domu,puszczam sobie jakieś country i mam wyrąbane na to co się dzieje poza domem.Staram się oderwać od tej chorej rzeczywistości,ale oczywiście mówię o słuchaniu muzyki czy coś w tym stylu a nie o paleniu maryśki(
17/100
Dzisiaj tak późno wrzucam bo oglądałem film i tak mnie wciągnął że nie patrzyłem na godzinę.Poprawił mi się humor.Oprócz tego nie mogłem włączyć komputera (aktualizacje Win 10 niestety).Nie miałem czasu nawet myśleć o fapaniu. Sobota mnie czym innym zajmuje.Niczego właściwie dziś nie robiłem,siedziałem i przeglądałem Internet.Po wczorajszym wpisie mi się nie chce po prostu rozpisywać.Za godzinę obejrzę sobie mecz i gdzieś o 4 idę spać.Jestem głodny,ale chyba wytrzymam do rana.Nic innego
16/100
Jakie mam dziwne życie.Znowu czuję się jak gówno.Nie psychicznie,ale dlatego że strasznie mi się chce spać i nic nie robię w domu.Bo to że nerwica po szkole mija to mogę nad tym zapanować.Ale jak wieczorem leżę i nie mogę niczego zrobić to mnie to dobija.Dziś zajrzałem do książki bo jakiś nawyk chcę wyrobić ale trwało to krótko.Dzisiaj miałem spokój,nie było jakiś jazd.Jutro jest sobota,na pewno będę w o wiele lepszym humorze
15/100
Całkiem fajne jest uczucie że te 15 dni już za mną.Dałem radę,choć cały czas o tym myślałem i było ciężko.Nie mam czasu dziś pisać bo muszę zaraz iść spać.Miałem dziś rozrysować sytuację ostatnich dni ale znowu zabrakło czasu.Jutro piątek,więc będę miał luz i będzie dłuższy wpis jutro jak się ogarnę wieczorem po meczu.Ogólnie poza szkołą to niezły dzień.Całkiem fajna pogoda to i nastrój mi się poprawił.Nigdy mi się nie zdarzyło mieć
14/100
Nie mam siły dziś pisać,jestem zmęczony i rozdrażniony.Dziś mijają już dwa tygodnie od startu wszystkiego.To nadal mój rekord.Miałem dzisiaj niezłe jazdy - staram się o tym nie myśleć,ale to nie jest takie hop siup.Fantazje dają o sobie znać.Trzymam mocno hamulec,nie wiem ile będę jeszcze nad nim miał kontrolę.Drugi dzień nauki języka - coś tam napisałem i powtórzyłem,ale teraz czuję tak ospale że nie mam siły myśleć.Ale myślę że w kwestii niemieckiego
@looser1: U mnie jest na odwrót w tej kwestii czyli gramatyki,a co do krajów romańskich bardzo lubię poza tym Italię.Te krajobrazy,język,kuchnię,muzykę,nastawienie ludzi,pogodę,bogata tradycja,zabytki,klimat i pozytywna atmosfera którą czuć w powietrzu bardzo fajnie na mnie działają.No może tylko te upały trochę psują wszystko.Ale z moich doświadczeń wiem że Włochy są trochę zimniejsze od Chorwacji,którą też lubię.Więc Włochy to chyba mój ulubiony kraj południa.Ale jestem realistą,nie mam czasu teraz do stracenia.Teraz uczę się
13/100
Fizycznie jest dziś dobrze.Ale psychicznie podobnie jak wczoraj.Czuję obniżenie nastroju i #!$%@? na cały świat.Wstałem rano bez jakiś chęci i życia.Puściłem sobie Rammsteina i choć nie lubię słuchać codziennie takiej muzyki to po kilku minutach poprawiło mi się.Jak ręką odjął.Do teraz mnie to szokuje.Dziś miałem największą chcicę od dwóch tygodni.Nie dała mi przez kilka godzin się skupić - tak mną rzucało.Teraz to się uspokoiło.Postanowiłem zacząć wreszcie #wychodzimyzprzegrywu .Odgrzebałem stary podręcznik do
@Rzeszowiak2: Ja śledze twoje codzienne zawsze. Dziękuje i jakoś daje rade chodź znowu mam jazdy... Powiem Ci tak. Nakierowywuje swoje myślenie na zasade że nie mam nic do stracenia... a do zyskania dużo. Walcze jak moge... Może kiedyś sie uda wyjść z przegrywu. Ja w środku jestem wygadany, czasem też jak zapomne o kompleksach... Powodzenia i jedziemy z dalej challenge. To dopiero poczatek...

PS. Będziesz miał jeszcze gorzej z nastrojem ale
@pryncypalek112: Ja też staram się sobie wmówić że jak to trwa 2 tygodnie to nie mogę tego przerwać.Bo już nigdy się nie podniosę.Czuję zbyt dużą motywację i lęk przed upadkiem.A poza tym staram się być szczery i uczciwy wobec siebie.Tych cech się już nie docenia,ale ja trzymam się tych zasad choć nie jestem człowiekiem który trzyma się szczególnie czegoś.U mnie zazwyczaj jest z planami tak że staram się je robić z
12/100
Jestem już właściwie zdrowy.Mogłoby się wydawać że wszystko jest OK.Ale dziś mam wiele dziwnych myśli w głowie i znowu chcę to skończyć.Staram sobie wmówić że jak minęło prawie 2 tygodnie to muszę wytrzymać,ale czuję takie zmulenie od środka że potrzebuję czegoś co dałoby mi kopa.Zazwyczaj była tylko jedna droga.Jem słodycze żeby załagodzić sytuację ale to nic nie poprawia.Nie wiem czy to już flatline ale czuję zmęczenie i nie wiem co z