witam wszystkich,
poszedłem na próbę na magazyn do jakiejś mniejszej firmy, nie korporacji. Hala ogromna, typ co nas oprowadzał prawdopodobnie był zwykłym pracownikiem - pierwsza godzina wprowadzania i ciągle gdzieś znikał, zostawiając nas. "Jak coś pytać pracowników" - pracownicy zajęci sobą, i nie uśmiecha mi się odrywać ich, by mi pomogli, pokazali itd.
Wszystko w klimacie "szybko szybko bo już kierowca czeka", "szybko szybko bo zawaleni robotą", "u nas nie ma ludzi za bardzo"
ktoś z nowych zapytał: "A na te półki można wchodzić, jak będziemy na ostatniej półce czegoś szukać? - 'taaak, właźcie'. (pytanie do was, czy to jest normalne? przecież upadek z czegoś takiego to złamanie co najmniej)
nie ma miejsca, ludzie więc przeciskają się z pakunkami, a że jest ciągły #!$%@?, to jest po prostu tłok, bo przejścia są za wąskie. Są wózki, ale wydaje mi się niemożliwe z wózkiem kompletować cokolwiek tam, kiedy wszędzie stoją ludzie
dodatkowo - cała podłoga #!$%@? kartonami. Jedna alejka dosłownie cała #!$%@? kartonami w różnych rozmiarach, w różnym stanie, chociaż większość rozerwana, pootwierana. Skomplementowałem więc wszystko i on mówi, że ja mam teraz to zapakować, i klasycznie chce już iść gdzieś - ja szybko odpowiadam: "ok, ale skąd karton?" - "no leżą przecież". AHA, CZYLI TE KARTONY ROZERWANE NA PODŁODZE MAJĄ CEL! Udało mi się znaleźć taki, jak psu z pyska wyjęty, typ mówi "dobra, to teraz sklej to taśmą aby to wyglądało" i poszedł. Gdzie jest taśma? Nie wiem, nie powiedział mi. Pytam się pracownika, czy mogę wziąć od niego taśmę jak skończy, odpowiada niechętnie "no dobra weź". Pracownicy tam musieli komplementować, czyli szukać po symbolach, skanować, w komputerze te faktury i gówna robić w jakimś programie, potem pakować, wkładać fakturę do środka, sklejać i zanosić jak kierowca przyjeżdża.
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@HardyE: pracowałem chwilę w NL na takiej dużej hali jako orderpicker i wszystko funkcjonowało jak w zegarku, towary na miejscu i czytelnie pooznaczane, przejścia duże, że dałoby radę sporym autem przejechać, wszyscy pracują tak aby przestrzegać przepisów i nie tworzyć zagrożenia dla siebie bądź innych, no nie ma się do czego przysrać. Taki #!$%@? jak opisujesz to mi się wprost w głowie nie mieści jak można tak pracować, pomijając kwestie
  • Odpowiedz
Chciałbym spróbować pracy na magazynie XD żeby może troche kondycje podbić ale cykam się że to jest praca dla poyebów co mają jakąś chorą sprawność fizyczną. Jak to z wami było? bez formy na magazynie? #pracbaza #magazyn #praca
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Mirki chciałem zaprenumerować #nationalgeographic ale oni wysyłają prenumerate tylko Pocztą Polską - przesyłka nierejestrowana. Przeca to większe ryzyko, że albo będzie szło długo albo w ogóle nie dojdzie. Już nie mówiąc, że do skrzynki nie wejdzie... Może się wypowiedzieć ktoś kto prenumeruje?

#podroze #czasopisma #gazety #pytanie #pytaniedoeksperta #magazyn
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@2plus1: Nie są już ważne, kilka lat temu była nowelizacja ustawy i teraz uprawnienia są na plastikowej karcie jak prawo jazdy i ważne w całej UE, ale odbyło się to kosztem wygaszania dotychczasowych uprawnień papierowych i konieczności nowego kursu.
  • Odpowiedz
Studia podyplomowe w zakresie BHP to dobry pomysł jeżeli wiążę swoją przyszłość z logistyką? Aktualnie jestem kierownikiem magazynu. Czy pracodawcy będą przychylnie patrzyli na absolwenta takich studiów? Ma ktoś jakieś spostrzeżenia?

#pracbaza #logistyka #magazyn #bhp
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Jestem_tu_nowy: masz dobry kierunek gdzie możesz fajnie awansować, bhp jest ci totalnie niepotrzebne. Lepiej ogarnij coś z łańcucha dostaw i zarządzania projektami.
Równie dobrze mógłbyś pytać czy podyplomowa z pomocy dentystycznej to dobry pomysl
  • Odpowiedz
  • 0
@Cyk_dwujeczka dziękuję za opinię. Studia podyplomowe związane z zarządzaniem w logistyce już mam. W każdej firmie związanej z magazynówką jest BHPowiec, który m.in. robi szkolenia - oczywiście biorąc za to kasę. Takim gościem mógłbym być ja. Studiując BHP poszerzę swoją wiedzę na ten temat, a przecież jestem odpowiedzialny za przestrzeganie BHP na moim magazynie.
  • Odpowiedz
Moja dzisiejsza przygoda na magazynie:
Przyjechalo 2 murzynow, ktorzy wygladali, jak rasowi pontoniarze na zaladunek busem po 1 palete i gdy ich chcialem juz ladowac bokiem, to zobaczylem, ze podniesli tylko plandeke z tylu zamiast z przodu, to sie zapytalem czemu oni chca ladunek na tyl skrzyni zamiast z przodu, ale nie potrafili mi cos odpowiedziec '' jedynie, ze jest ok i moze byc '' xD po czym zapytali sie czy spinac
WozkowyUDT - Moja dzisiejsza przygoda na magazynie:
Przyjechalo 2 murzynow, ktorzy wy...

źródło: Sheeeit_Banner

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@gharman: Kiedyś pracowałem w Amazonie. To jest jedna z tych firm, w której z poziomu śmierdziela ze skanerem można szybko awansować do managementu niższego szczebla i całkiem spoko zarabiać.

Praca w polskim Amazonie ma wszystkie wady pracy w polskich oddziałach globalnych korporacji. Czyli firma i jej polityka to jedno, a księstwo wasalne p0laka-robaka, lokalnego dyrektora, to drugie. Czasami się zdarza jakiś grubszy audyt zza granicy i wtedy są szybkie zmiany w managemencie i się na jakiś czas uspokaja. A potem znowu jakiś kretyn wpadnie na jakiś nowy genialny plan i tak w kółko.

W Amazonie jest taki problem, że tam większość korespondencji, dokumentacji i zasobów wewnętrzych jest po angielsku. A ludzie, którzy z tego muszą korzystać, nie ogarniają języka. I to rzeczywiście może przypominać sowieckie wojsko, w którym Litwini i Łotysze nie znali rosyjskich komend. A jeszcze gorzej, gdy większość Twoich ticketów trafia gdzieś do Włoch, albo do Indii. Tu już jest, #!$%@?, dramat. Albo sam dostajesz tickety, które są tak opisane, że potrzebujesz matematyka do ich
  • Odpowiedz
@Mathouse88: Ja tam nie pracowałem zbyt długo. Też nie byłem tam jakoś super wysoko. Na ama to się średnio nadaje. Robiłem na przyjęciach towaru z innych magazynów, z tzw. transshipmentu. Amazon to takie typowe wielkie korpo. I ma problemy typowego wielkiego korpo. W zasadzie jak pokażesz że jesteś w miarę ogarnięty, to z miejsca zabierają Ci skaner, dają laptopa i umieszczają na jakieś funkcyjne stanowiska, a stamtąd możesz awansować jak chcesz. Od technicznego, przez HR, aż po jakiś management.

No i na tych funkcyjnych stanowiskach zaczyna się #!$%@?. Szczególnie jak zaczynasz od problem solvera - czy tam sweepera, jak oni to nazywają. Trafia do Ciebie w #!$%@?ę ludzi z najróżniejszymi problemami, od managerów którzy szukają zaginionych palet u Ciebie, przez technicznych, którzy szukają baterii, kończąc na jakichś przychlastach, którym "skaner robi tiru-riru".

Jak jesteś tym sweeperem, to zaczyna do Ciebie docierać, że ten system jest w #!$%@? dziurawy i jest tam tyle bugów i exploitów, że naprawdę trudno zostać #!$%@? z tej roboty. Większość ludzi raczej wylatuje za robienie błędów, niż jakieś niskie normy. Coś jak cheaterzy w GTA Online. A najlepsze jest to, że management może nawet tego nie wiedzieć, bo management jest często z zewnątrz. Najlepiej jest wtedy, gdy ktoś z zewnątrz wpada na pomysł "supertoola", "bo w Chinach takie coś jest". Spoko, tylko ze w Chinach 20 lat temu srali do żwira i tam wszystko jest nowe. A w Amazonie 20 lat temu istniał już rozbudowany system, do którego się dokleja kolejne party na trytytki i
  • Odpowiedz