@xetrian: uwierz mi, karnych nie wytrenujesz na treningu wpadnie 100/100 a w meczu już nie, powiedz Roberto, który "#!$%@?ł mistrzostwo Włochów", że nie trenował policz to łatwe 90 minut biegania+30dogrywka+stres i ogólne zmęczenie
n.....n - @xetrian: uwierz mi, karnych nie wytrenujesz na treningu wpadnie 100/100 a ...
  • Odpowiedz
Dziesiąta+, wstałem, zapodałem se Piosenki Bez Granic, chciałem se ogarnąć naczynie do żarcia z chlewika na korytarzu bo wyniosłem, jakiś gówniarz szamoce się z drzwiami sąsiadki, więc pytam o co kaman:
- sąsiadka LVL+-70 nie odpowiada na telefon, więc go wysłali żeby sprawdził.
- pomagam gówniakowi LVL +-13 otworzyć drzwi, włazi, zaglądam, sąsiadka coś tam nadaje więc żyje.
- wracam na chwilę do chaty...
- a #!$%@?, nie wiadomo co się stanęło - idę do sąsiadki.
- okazuje się że upadła koło piątej rano i się ledwo pozbierała do tej 10, może nawet gówniak pomógł dopiero.
#anonimowemirkowyznania
Dla was to kolejne żale przegrywa, ale daleko mi do niego.
tl;dr
Jestem z partnerką w jednej klasie, w której sporo osób plotkuje na nas za plecami i nie chcę iść na studniówkę.

Mam różowego, jesteśmy razem w klasie. Pewna grupa w klasie jest wobec nas wrogo nastawiona, lecz nie wiemy w sumie kto konkretnie. Udają przyjaciół a za plecami obgadują.
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Dla was to kolejne żale przegrywa, ...

źródło: comment_RtNIEDvMXgrpPB9Hq8c0ho1k8egUqXuO.jpg

Pobierz
Mam nocne przemyslenia odnosnie ludzi - bedzie tu troche #feels oraz #zalesiealetylkotroszke

Latami zmagalam sie z zaburzeniami zywieniowymi, wszytsko opieralo sie na brakiem panowania nad emocjami. I od razu zaznaczam ze ani nie chcialam byc wychodzona modeleczka, ani nie bylam zaniedbana, ani to nie bylo nastoletnie widzi mi sie. Juz jako bejbik mialam klopoty z niekontrolowanym obzarstwem, wymiotowaniem itp To bylo jak trans, cos jak alkoholizm.

Tak wiec na studiach mieszkalam w akademiku, to byl najciezszy okres. Nie zaliczylam po raz pierwszy roku, zmarla mi bliska osoba, deprecha, klopoty z ojcem itp Moja reakcja to byl tzw wilczy glod i rzyganie. Przyznaje sie bez bicia, podczas tzw napadu potrafilam w nocy komus zwinac cos z lodowki. Nigdy to nie byly wielkie ilosc. nie wiem czy ktos wgl zrozumie co to jest uzaleznienie i brak kontroli ale to bylo silniejsze niz ja, totalny amok. Tak wiec koniec koncow jak juz wiadomo bylo ze to ja zostalam okrzyknieta złodziejką. Ludzie nawet zaczeli wymyslac historie ze na bank skoro kradne zarcie to i moge komus ukrasc cos cennego. Owszem po cichu odkupowywalam produkty, ale co z tego skoro mleko bylo juz rozlane. Probowalam z 3-4 razy wytlumaczyc ze jestem chora, mam bulimie, nerwice i jestem dosc emocjonalna. Potem do tego doszly momenty w zyciu ze bylo ciezko z hajsem to nie bylo mnie stac na cos lepszego. Zawsze bylo mi wstyd sie przyznac i do choroby i do np gorszego czasu w zyciu. probowalam ale zazwyczaj odp byla taka: skoro masz na sobie czyste ubrania, wychodzisz z domu, mieszkasz gdzies itp to nie masz prawa nie miec kasy na jedzenie. A juz nikogo nie obchodzilo to ze zawsze moje rzeczy materialne byly od kogos, prezent itp

Jak
Jagoo - Mam nocne przemyslenia odnosnie ludzi - bedzie tu troche #feels oraz #zalesie...

źródło: comment_omgFJXjSLuxU4DHwREvpJsh6IIj9139O.jpg

Pobierz
@Jagoo ja sie nie dziwię, tez bym byla zla gdyby mi współlokatorka wyjadala jedzenie - mieszkałaś w akademiku wiec pewnie współlokatorce tez sie nie przelewalo. Plus kogo ma obchodzic ze nie masz kasy? Nie masz to więcej pracujesz i juz masz więcej hajsu
  • Odpowiedz
@kierowcaautobusuofficial: w #!$%@? nieśmieszne. Tak działa pseudo.
@pelen_spokoj: pewnie tak, to szczeniaki, to się szybko rozchodzi. Problem w tym, że część jest chora i część pewnie będzie miała problemy zdrowotne w przyszłości.
Za facebookiem dla tych, którzy nie mają:

"Kolejny pseudohodowca namierzony Wychudzone, trzymane w kojcach w chlewie, zarobaczone i żyjące w odchodach – takie szczeniaki wystawiono na portalu olx w dziale „za darmo”. Po kontakcie z hodowcą
  • Odpowiedz
#!$%@?, tak można na ludziach polegać. Koleżanka miała mnie przenocować po imprezie w ten łikend w Warszawie (ja jadę z zabitej dechami wiochy). Na szczęście dzisiaj odezwałem się, żeby to potwierdzić bo oczywiście propozycja już nieaktualna. Ciekawe czy pomyślałaby o tym, żeby mnie poinformować o tym fakcie jeśli sam bym się nie odezwał. Znając życie dowiedziałbym się dopiero jutro wieczorem. Fajnie, że mam czas na ogarnięcie innego noclegu (°
Sklep Netto, Pieszyce. Czasem robię tam zakupy, jak jadę w Góry Sowie. Dziś na kasie miła, uśmiechnięta pani. Wszystkim życzy miłego dnia i zachwala czekoladę z promocji. Moja kolej, pani kasuje bułki oraz inne przysmaki, gdy pojawia się dziadek i mówi, że mu źle wydała.
- Dałem 100 zł banknot, a dostałem za mało.
Kasjerka bierze paragon:
- Ale na paragonie jest wpisane, że pan dał banknot 50 zł.
- Dawałem 100-złotowy - upiera się staruszek.
- Dobrze, zaraz zawołam kierownika, sprawdzimy monitoring, może się pomyliłam.
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Przestaję wierzyć w ludzi... traktuję większość was, mirków za znajomych, z jednymi pogadam z innymi nie...ale do sedna.
Jeden się we mnie zakochał. Powiedziałam mu wprost, że nic z tego nie będzie. To skłócił mnie z facetem z którym nawet mi się układało ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Pominę setki wiadomości o tym, że się zabije itp ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Chyba już
debil Adam: @AnonimoweMirkoWyznania: może być gorzej. Ja zacząłem pożyczać kasę człowiekowi w pracy i tak przez rok pożyczyłem mu pięć tysięcy:) I ich już nie odzyskam.Urwał kontakt. I nie ważne, że po trzeciej czy czwartej pożyczce na moją wzmiankę, że u mnie też krucho z kasą w tamtym miesiącu rzucił "a kogo to obchodzi" i że brakowało mi na leki pod koniec miesiąca. Człowiek w potrzebie, to mu pomagam,
  • Odpowiedz
jaaakiś czas temu jechałem sb rowerkiem wzdłuż wisełki i pełno ludzi było nad nią i sb siedzieli i wgl tak fajnie wakacyjnie beztrosko
i myślałem że też niedługo bd sb tak przesiadywać często bo w końcu chyba znalazłem jakichś tam znajomych i wgl
otóż taki #!$%@?

od ponad miesiąca nie widziałem się z nikim chociaż próbowałem z dwucyfrową liczbą osób i z niektórymi byłem nawet wstępnie albo nawet konkretnie ustawiony:
1. ignorowanie, nie mam czasu (dla cb bo z innymi się jakoś widuję), znowu ignorowanie, ok chodźmy tego dnia na rower, znowu ignorowanie, w tym dniu: sorki ale nie, widziałem się już dziś z
Chodtok - jaaakiś czas temu jechałem sb rowerkiem wzdłuż wisełki i pełno ludzi było n...

źródło: comment_SKyxUdeS78gGZXIVnEqn2u5yvV8y6jsh.jpg

Pobierz
Ludzie to #!$%@?. Raz widziałem jak jakaś para zostawia worek - zwróciłem uwagę to dowiedziałem się ze klucza zapomnieli i przepraszają. Rzuciłem cos o braku wstydu i dałem spokój. Ale jak #!$%@? następnym razem zobaczę gnoja który zostawi worek przed śmietnikiem to włączam kamerę i Mirki, wierzcie mi dam popis. Zostanę Wielkim Przeorem Zakonu #!$%@?, Koryfeuszem Pochodu #!$%@? Umysłowego. Nagram typa i narobie inby, wrzucę na mirko i nawet poproszę nocna (#!$%@?ć
skinny_pete - Ludzie to #!$%@?. Raz widziałem jak jakaś para zostawia worek - zwrócił...

źródło: comment_dmZGwW35ci5GXHrLZYLQKluRPSgP23pF.jpg

Pobierz
A tak poza tym mamy taki sklep naprzeciwko naszego gdzie pracuje taka smutna pani i sprzedaje bielizne. Siedzi tam caly dzien i pewnie przeglada mirko bo troche wyglada jak #przegryw

Zawsze na koniec dnia urzadzamy sobie zawodu kto predzej zamknie sklep ale czasem trafia sie joker w postaci klienta ktory mysli ze jest pieprzonym pepkiem swiata i siedzi w przymierzalni do usrania. Psuje nam w ten sposob taka fajna zabawe.
  • Odpowiedz
Mireczki, mam problem, czy tylko mnie denerwują POWAŻNI podkreślam POWAŻNI ludzie?

Zazwyczaj staram się podchodzić do wszystkiego z dystansem, przenośnią, mówić o czymś nie mówiąc o czymś. Często choć nie zawsze trafia to na mur w postaci ludzi, którzy twardo odgradzają się od innych i mam wrażenie, że może nie tyle nie nienawidzą co po prostu nie lubią ludzi bezpośrednich traktując takie zachowanie jako #gimbaza. Trudno mi tutaj przytaczać
Fajnych mam znajomych ( ͡° ʖ̯ ͡°) Mieszkali w wynajętej kawalerce więc nie mieli warunków i nie bardzo ich było na stać na zorganizowanie sylwestra u siebie więc wpraszali się (przeważnie na "krzywy ryj") do nas na imprezy - i tak przez ostatnich kilka lat. W tym roku okazało się, że - o popatrz - organizują sylwestra w nowym domu pod miastem.
Przyznaję, że czekałem na zaproszenie...

#