Miałem nic nie pisać i usunąć konto bo wykop brzydki, ale muszę tą historię wrzucić tutaj żeby nie zapomnieć opowiedzieć jej później @leonella

Jestem sobie w pracy (dzisiaj od 6, pozdro że jest święto, jedyny monopol w okolicy a ja spałem 3 godziny po narkotyxach i piwsku) znoszę ten festiwal menelstwa (panie kierowniku ja te butelki to wczoraj brałem.. Piętnaście różnych i sześć radlerów? NIE SONDZE!) i wczorajszych śmieszków, co to o siódmej rano mówią jeszcze dobry wieczór i dobranoc.

Wybija godzina 8, a pod sklep zajeżdża mi pusta laweta z dwoma łepkami w kabinie. Jeden w kamizelce jakiegoś januszexu, drugi po cywilnemu w osmarkanym swetrze. Wchodzą dziarsko, podbijają do mnie i w tym momencie kamizelka chyba skumał że nie jestem jego ziomkiem.
Mirky, myślicie że mogę wprowadzić towar na sklep z ceną ściągniętą z jakiegoś japońskiego allegro? Bo przywieźli mi dziś jakieś whisky w gratisie, i za cholerę nie mogę znaleźć na internetach jakiejś innej ceny do której mógłbym się odnieść niż te 2400 JPY.

#infozmonopolowego #problemypierwszegoswiata

edit : Godne nadmienienia jest jeszcze to, jak znalazłem tą łychę - zeskanowałem kod kreskowy w gogle :> #hakerka
Przychodzi łepek do sklepu, od drzwi z pytaniem czy mu rozmienię pieniądze bo parkomat (parkometr?) coś nie chce wziąć banknotu. Patrzę w kasę - z drobnymi bida, więc mówię że bez szans na bilon ale coś tam mogę mu rozmienić na drobniejsze banknoty. Na ladę rzuca mi dwie stówki jednym banknotem (BOGHACTWO KUGHWA!) i zaczyna dyktować ile jakich banknotów chce, pod koniec mówiąc że trzydzieści złotych chce w bilonie z każdego nominału. hehe nie ma opcji kolego.

CO MI PAN ŻE NIE MA OPCJI, MÓWIŁ PAN ŻE MI ROZMIENI!

Rozmienię, bez bilonu.



Koniec
#infozmonopolowego #truestory #bekazgimbow

Zawsze jak zaczynają przychodzić małolaty, i jest ich w ciągu godziny więcej niż trójka to rozpisuję sobie tabelę na dwie kolumny : ONI , JA. Punkt dla nich kiedy zapytam o dowód, a oni go mają lub dupsko uratuje im jakiś brodaty kuc świeżo po urodzinach, jeszcze z maminą szminką na czole. Punkt wpada natomiast mi, jeśli przytnę ich na braku dowodu - proste, czasem przyznaję sobie więcej punktów za styl (przyniesienie dwudziestu piw na ladę, spakowanie ich w siatkę, i w ostatniej chwili pytanie o dowód z uśmiechem na ustach).

Dziś tej kartki sobie nie rozpisałem, bo w sumie ferie, popołudnie i wiadomo że dzieciaków kupa. A za ostatnią akcję skroiłbym ich chyba kilkanaście.

Zaczynając
- Dowód?


- Jest.


(I stoi ćwok, myśląc chyba że na słowo uwierzę, mimo że plecak Bonusa i koper pod nosem.
  • Odpowiedz
@Brylant: nie chodzi wcale o to że mi ludzie chcą usilnie udowodnić że jestem robakiem bo robię fizycznie, ale o to że otrzepią buty na metrze chodnika żeby zaraz z powrotem w niego wejść - fucklogic
  • Odpowiedz
MIRKI CO TO SIĘ STAŁO TO NIE UWIERZY NIKT!

jestem wypokowym nołnejmem, ale pracuję w monopolowym 24h i czasem zdarzy mi się coś śmiesznego na sklepie i w jego obrębie - ale to co dziś to bania mała.

Ostatnia nocna zmiana w tym tygodniu (18-6), sobota więc roboty co nie miara, ale pogoda w #gdansk nie dopisała i koniec końców miałem ruch falowy (pół godziny luzu, pół godziny natarcia hordy + studniówka w okolicznym hotelu).

Godzina
#bekazpodludzi #czotegimbytojanawetnie #infozmonopolowego #truestory

Do sklepu wchodzi dwóch łepków, od drzwi już taneczny krok i czkanie jakby mieli mi się zaraz zżygać na wychuchaną podłogę. Kupują piwka, oczywiście prują się o brak pejpasa, PUENTA. Ten mniej dresiarski, typ eleganta w białym szaliczku wyrywa mi z łap kartę i zgarnia z lady potwierdzenie. Jednak tak niefortunnie że w łapę wpadają mu paragony i potwierdzenia z
  • Odpowiedz