Wczoraj późną popołudniową i deszczową pocztą zajechał do mnie mój ulubiony listonosz (jeden z dwóch). Jak się okazało przywiózł dla mnie paczuszkę. Tak, lubię paczki wysłane na ostatnią chwilę. To takie solidarne z mającymi nadmiar pracy roznosicielami jak i z odbierającymi paczuszkę, strasznie niecierpliwymi ziomkami - takimi jak ja :)

Wysyłającym okazał się mieszkaniec tego samego powiatu co ja - @Edwards

Moim oczom ukazał się taki oto widok: http://imgur.com/YOGpQDF
  • Odpowiedz