Mireczki, mam dziś imieniny. Pojechałem do rodziców, dostałem od mamy ciasto, od taty domowej roboty wino.
Leżę w łóżku i nic nie bedę robił cały dzień ( ͡ ͜ʖ ͡)
Cieszmy się z tego co mamy i doceniajmy każdy, również najmniejszy gest, chwile spędzone z rodziną, nawet jeżeli nigdy się z nią nie dogadujemy.

#mikolajki #imieniny #oswiadczenie #feels
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Zawsze gardziłem swoim imieniem, szczególnie w tym dniu, 6 grudnia.

Zaczęło się to jeszcze w przedszkolu. Imię Mikołaj było wówczas postrzegane jak dzisiaj Natan czy inny Brajanek, szczególnie jeśli mieszkało się na głębokim, lubelskim zadupiu (~40km w linii prostej od granicy z Ukrainą). Pierwsze spotkanie z rówieśnikami - "Hehehehe, Mikołaj, kiedy dasz prezenty", albo "Psze Pani, Mikołaj jak będzie duży to będzie nam przynosił prezenty". Ta, k*rwa, przyniosłem Ci prezent łajzo, w postaci niezdanej przez Ciebie zawodówy.

Zawsze przez to byłem ekscentrykiem - podbaza - jedyny dzieciak z tym imieniem. Gimbaza i licbaza - to samo. Nawet dzisiaj, w studbazie jestem sam jak palec. Zawsze przez te cholerne imię czułem się gorszy. W piątek kumpel do mnie podbił tym samym tekstem co dzieciaki w przedszkolu, dosłownie - chciałem mu walnąć w twarz.

Reasumując
  • 25
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach