@pasikor: Mozliwe, choć to częsty słaby punkt w ufortyfikowanych miastach, niestety nie wiem czy był on często wykorzystywany.

Do tego Tolkien próbował nauczyć się Polskiego ale uznał go za trudnym językiem więc może może, kto wie :)
W życiu czasem trzeba sobie zadać pytanie. A co jeśli ja nie mam racji? A co jeśli się mylę? Tak, więc szukam odpowiedzi.

Sytuacja zdarzyła się na przedmiocie języka polskiego, podczas omawiania wiersza „Campo di Fiori” Czesława Miłosza. Na lekcji padła teza, że Warszawiacy nie pomogli żydom podczas powstania i kręcącej się karuzeli na której bawiła się polski tłuszcza, podczas likwidacji Warszawskiego Getta. Tu zareagowałem wspominając o pomocy Warszawiaków przy dostarczaniu broni
@Szulers: (#) Po pierwsze, to wierszu nie jest przecież wiernym i szczegółowym opisem rzeczywistości, tylko o symbolicznym przedstawieniem pewnej sytuacji, w której życie w okupowanej Warszawie toczy się zwyczajnie (co zrozumiałe) w czasie gdy za murem getta rozgrywa się tragedia powstania i likwidacji. Miłosz mówił o tym wierszu m.in. tak:

Ten wiersz, jak i niektóre inne wiersze pochodzące z moralnego oburzenia, gniewu, został wydarty ze mnie przez zbieg okoliczności. Jechałem do
@Szulers: (#)

Czy to ma jakieś znaczenie? Może jednak ma, skoro moja wypowiedź na ten temat na zebraniu Pen Clubu wywołała odzew kilku osób, które rzecz zapamiętały podobnie. Władysław Bartoszewski, który też jeździł w czasie okupacji co dzień z Żoliborza tramwajem przez plac Krasińskich, zachował w pamięci obraz karuzeli jako miejsca rozrywkowego nieuczęszczanego i bez publiczności. Podobnie rzecz zapamiętał mieszkający w owych latach w pobliżu placu Krasińskich Stefan Bratkowski. Może jednak
@michelney: Jako ciekawostkę mogę dodać, że w Królestwie Polskim prawo cywilne było kontynuacją tradycji z Księstwa Warszawskiego. Nadal obowiązywał, choć mocno znowelizowany, Kodeks Napoleona. Został całkowicie zniesiony dopiero po 1946 roku, czyli już za komuny. :)

Ogólnie ważny w takich zadaniach jest okres o którym mówimy. Przez prawie półtora wieku sytuacja wielokrotnie się zmieniała. Niestety, najlepiej się pamięta tylko koniec zaborów, gdzie Austriacy, główni przez konflikt z Węgrami, byli dla Polaków