Wpis z mikrobloga

W życiu czasem trzeba sobie zadać pytanie. A co jeśli ja nie mam racji? A co jeśli się mylę? Tak, więc szukam odpowiedzi.

Sytuacja zdarzyła się na przedmiocie języka polskiego, podczas omawiania wiersza „Campo di Fiori” Czesława Miłosza. Na lekcji padła teza, że Warszawiacy nie pomogli żydom podczas powstania i kręcącej się karuzeli na której bawiła się polski tłuszcza, podczas likwidacji Warszawskiego Getta. Tu zareagowałem wspominając o pomocy Warszawiaków przy dostarczaniu broni do jak i o szeregu akcji prowadzonych od 19 kwietnia mających na celu wyprowadzenie żydów z getta. Zostałem zbyty tekstem typu "takie tematy omawiaj gdzie indziej". Zrobiono, że mnie awanturnika i idiotę. Wspomniałem również o karuzeli, która według świadków i logiki nie mogła się kręcić. Przecież to jest łganie obrazu jakie miało miejsce podczas powstania. "biedni Żydzi umierają w getcie, a za murem Polacy bawią się na karuzeli"

Nie wiem czy dobrze postąpiłem i coraz większy odczuwam opór do tego typu lekcji.

Chciałbym usłyszeć wasze zdanie: @histeryk_13 @darosoldier @sportingkielce a w szczególności twoje @vonReinert bo z tobą sie utożsamiam i dla mnie jesteś bohaterem

#historia #historiapolski #zydzi #4konserwy #indoktrynacja #polska #pytanie
  • 8
@Szulers: W wierszu chodziło o toże była taka znieczulica że mogliśmy się bawić obok ludzkiego cierpienia nie zwracając na nie uwagi/nie wiedzac o tym (bo o ile mnie pamięć nie myli nie było widać co jest za murem) lub ignorując je celowo. I do teraz tak jest. A te imprezy też nie były chyba dla wszystkich tylko dla tych ciut bogatszych. Wiersz to subiektywna wersja pisarza a nie fakty.
W życiu czasem trzeba sobie zadać pytanie. A co jeśli ja nie mam racji? A co jeśli się mylę?


@Szulers: tak tragicznie zabrzmial ten wpis, jak bys rzadko sobie zadawal to pytanie. Poddawaj w watpliwosc wszystko co widzisz i rozumujesz, tylko wtedy sie rozwijasz.
@Szulers: (#) Po pierwsze, to wierszu nie jest przecież wiernym i szczegółowym opisem rzeczywistości, tylko o symbolicznym przedstawieniem pewnej sytuacji, w której życie w okupowanej Warszawie toczy się zwyczajnie (co zrozumiałe) w czasie gdy za murem getta rozgrywa się tragedia powstania i likwidacji. Miłosz mówił o tym wierszu m.in. tak:

Ten wiersz, jak i niektóre inne wiersze pochodzące z moralnego oburzenia, gniewu, został wydarty ze mnie przez zbieg okoliczności. Jechałem do
@Szulers: (#)

Czy to ma jakieś znaczenie? Może jednak ma, skoro moja wypowiedź na ten temat na zebraniu Pen Clubu wywołała odzew kilku osób, które rzecz zapamiętały podobnie. Władysław Bartoszewski, który też jeździł w czasie okupacji co dzień z Żoliborza tramwajem przez plac Krasińskich, zachował w pamięci obraz karuzeli jako miejsca rozrywkowego nieuczęszczanego i bez publiczności. Podobnie rzecz zapamiętał mieszkający w owych latach w pobliżu placu Krasińskich Stefan Bratkowski. Może jednak