Z czasem zaczyna się proza życia na misji. Baza nie jest na szczęście jak więzienie. Możemy wychodzić na zewnątrz do pobliskiego sklepiku. Jest też fotograf i budka z telefonem. Mamy za to zakaz jakiegokolwiek spoufalania się z miejscowymi. Mamy być mili, ale nie za mili. Na początku poprzedniej zmiany pewien chorąży zaczął być miły, wręcz bardzo miły w stosunku do jednej z miejscowych pań. Jego bycie miłym zmobilizowało pół wioski, która zbiegła
brusilow12 - > Z czasem zaczyna się proza życia na misji. Baza nie jest na szczęście ...

źródło: comment_6BJxI4sw1SdE49Qzd1m9qVjTBdZMrr8u.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@tetris795: Oprócz pozycji, o których wspomnieli przede mną koledzy, warto również sięgnąć po Trzynaście moich lat w JW GROM, Droga wojownika oraz Wojskowa Formacja Specjalna GROM.
  • Odpowiedz
@vajroos: Chyba jedna z bardziej idiotycznych, od tego migającego obrazu można dostać epilepsji. Ktoś chciał być "artystą" i dodał ten beznadziejny efekt powtarzający się przez cały film.
  • Odpowiedz
W dwa dni ślub zorganizował?

@bertexon: Pewnie chodzi o ślub z USC. Poza tym na jego miejscu gdybym widział co się święci(a przecież wszystko mogło się skończyć tym że weszli by ruscy) to też bym tak zrobił. Raz że będąc przy rodzinie byli by dzięki niemu bezpieczniejsi a dwa że przecież musiał sobie zdawać sprawę że wykonując rozkazy nie służy Polsce którą przysięgał bronić ale jej okupantowi.
  • Odpowiedz