Siema, otwierają się drzwi zmiany życia z PL na #irlandia mam kilka pytań odnośnie życia i zarobków, dzieci, szkoły, ludzi... No chyba będzie więcej pytań XD.

1. Czy zmiana Polski na Irlandie jest warta rozważenia?.
2. Jak wyglądają koszty życia?. Wynajem, auto, paliwo, jedzenie, rachunki, szkoła, przedszkole, żłobek, rozrywka?
3. Jak duża jest ingerencja Rządu w wychowanie dzieci?
4. Jest bezpiecznie?, jest tak jak w PL... Że można sobie nocą spacerować?
5.
@PiotrTAG: co do budownictwa, to tu się buduje głównie socjalne dla pasożytów na zasiłkach. Komercyjne budownictwo nie jest na rękę establishmentowi, który zyje tutaj z wynajmu, wiec kryzys mieszkaniowy jest przez nich kreowany. Dostac planning permission obecnie to jak wygrać w Lotto, a jak juz sie uda, to czeka się niekiedy latami na realizację. Kiedyś się chciałem budowac, to dostałem z buta odmowę, bo nie urodzilem się w Irlandii. W niektórych
  • Odpowiedz
@kozinsky: bzdury. Ceny zarcia porownywalne albo drozsze. A poza tym co z tego, ze na zarcie kogos bedzie stac, jak nie bedzie w stanie ogarnac chaty...Irlandia byla dobra destynacja po raz ostatni jakies 5 lat temu...
  • Odpowiedz
@kozinsky: Ja moge nawet na socjalu siedziec i nie bede narzekal, bo mam swoj dom tutaj. Ale dla kogos kto ma zamiar wyemigrowac w tym momencie do Irlandii, nawet wzglednie dobre zarobki moga byc nie wystarczajace, zeby tu zamieszkac, bo zwyczajnie nie ma gdzie mieszkac....
  • Odpowiedz
Dostałam ofertę pracy w #galway . Po odliczeniu podatków zostawałoby mi 3,5k euro. Z tego co sie orientowałam to polowe z tego zeżre mi wynajem, ale jak to jest ogółem z kosztami życia? Jakieś ubezpieczenie medyczne, jedzenie, itp? Będę wdzięczna za hinty #irlandia #emigracja
@pandagata Galway jest bardzo przyjemnym studenckim miasteczkiem. Wszędzie można dotrzeć na pieszo, jest świetna trasa wzdłuż wybrzeża, plaża. Okolice Galway na pewno doskonale nadają się na rower. Pogoda jednak jest okropna. Nie zdażyło mi się wpaść do Galway i by nie wiało. Latem miasteczko tętni życiem. Mieszkam w Mayo i wyjazdy do Galway są takim wyrwaniem się z prowincji. Jest gdzie pójść, jest gdzie dobrze zjeść. Wynająć na początek dobrze jest pokój.
  • Odpowiedz
W Galway i Limerick to nie, ale jesli znasz angielski, to pewnie da sie znalezc jakies artykuly albo raporty po sieci, ale o pokojach to tam nic bedzie, raczej o domach. Mieszkan w IE jest malo, nawet w Dublinie. Irlandia to jedna wielka wioska poza kilkunastoma ulicami w Dublinie i pojedynczymi w kilku innych miastach.
  • Odpowiedz
@Lavson: Musisz sprawdzić miasto przed przyjazdem, często są jakieś zakłady, które szukają ludzi bez większych kwalifikacji. Czasem jednak miasteczka są czysto turystyczne i nie ma takich możliwości.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 9
@luukasz1905: no Pollock'a (mintaj) z brzegu w Galway nie złapiesz ale na otwartym morzu jest ich pełno. Byłem na łódce niedawno i skrzynki były pełne po 4 godzinach. Aż mnie ramiona bolały na drugi dzień od wyciagania a niektóre miały po 4-5kg. W porcie jak przyplywa makrela za sardelami to one w popłochu wypływają na płycie tak że wiadrem je zbierasz. Smażone w całości na głębokim oleju jak frytki. Petarda.
kozinsky - @luukasz1905: no Pollock'a (mintaj) z brzegu w Galway nie złapiesz ale na ...

źródło: comment_1598183875Dr2f7kMZ3yOCmlqnlccvh8.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@MagnitudeZero: zaskoczę cię. Jemu się instynkt nie wyłącza, dalej będzie #!$%@?ł dookoła, organizował sobie żarcie (nie mówiąc o tym, że i tak są ludzie co je dokarmiają) i generalnie żył. Bo to właśnie nie przedmiot, tylko żywy organizm.

A w schronisku - ooo, to jest życie. Zamknięty w klatce, bez zapewnionych potrzeb ruchowych, bez nadziei właściwie na wyjście, razem z innymi kotami, gdzie jest narażony na choroby zakaźne. Od razu dostanie
  • Odpowiedz