raczej spokojnie, to nie jest zla kasa jak na Irlandie. Wiadomo ze na zadupiu mialbys mniejsze koszty zycia ale zle raczej nie bedzie. Ogolnie wszystko wszedzie drozeje i Irlandia nie jest tez zadnym wyjatkiem niestety
@Lavson: Musisz sprawdzić miasto przed przyjazdem, często są jakieś zakłady, które szukają ludzi bez większych kwalifikacji. Czasem jednak miasteczka są czysto turystyczne i nie ma takich możliwości.
Takie podejscie ludzi i władz do pandemii... Kto był w Cork pewnie zna Patricks Hill, duza górka na wprost Heinekena, widok na całe miasto, miejsce gdzie ludzie zawsze się zbierają, piją piwko...wypoczynek, relaks, ładny widok, żadnych wizyt ze strony Gardy. Wczoraj jak wiadomo pogoda była wyjątkowa, ludzi na gorce od groma, każdy piwko, gdzieś tam z głośnika leci głośna muzyka, sielanka jak zawsze. Warto jednak zaznaczyć że ludzie siedzieli w grupkach nie
@legius87: Mnie tylko ciekawi, kiedy siewcy paniki zrozumieja ze nie ma mozliwosci okreslenia ilosci ‘nowych’ przypadkow i ze te liczby sa z dupy. Zeby mowic o nowych przypadkach, trzeba najpierw przebadac WSZYSTKICH ludzi w kraju, zeby okreslic ilu jest rzeczywiscie zarazonych.
W morde, ludzie, zachowujecie sie tak jakby ludzie padali na ulicach jak muchy.
mirki, dostałem ofertę pracy w #cork jak contractor w IT za 42k eur.
Na początku wydawało mi się to spoko hajsem, ale jak poczytałem tag i zagłębiłem się w temat, to okazało się że chyba jednak średnio, bo ok 45% zeżrą mi podatki, składki itp.
Do tego podobno średnio z dostępnością mieszkań i wysokie ceny wynajmu? Czy się mylę?
#irlandia
@revolta: skąd ty wytrzasnąłeś te 45%? Przy 45k efektywne opodatkowanie wychodziło mi ~19%. Cała Irlandia boryka się z kryzysem mieszkaniowym, ceny najmu są wysokie, ale największą trudnością jest wynajęcie mieszkania w ogóle - dobre referencje to podstawa. Może z wynajmem pokoju jest nieco łatwiej.
Byłam na weekend w #cork i jestem zakochana w tym mieście. W porównaniu do #dublin gdzie mieszkam na co dzień było bardzo spokojnie, nie musiałam przepychać się przez tłumy na ulicy i czułam się w końcu, że jestem w #irlandia - wiem, że to brzmi dziwnie, ale było o wiele mniej ludzi różnych narodowości. W stolicy czasem mam wrażenie, że trudne byłoby znalezienie Irlandczyka na ulicy. Podobały mi się również uliczki i