Nigdy nie miałem przyjemności poznać sagi Final Fantasy, aż do niedawna. Zacząłem od jedynki na iOSa i wciągnęła mnie na tyle, że odpuściłem sobie "duże" gry! Mimo tylu lat od premiery wciąż bawi...

Kojarzy mi się trochę z Pokemonami, tylko brakuje jej czegoś na wzór repela, bo jedyną irytującą rzeczą w FF są ciągłe zaczepki przez moby. Nie można spokojnie pochodzić po mapie świata. W dwójce i trójce jest tak samo?

BTW