Taki piękny #uptime był i serwerownia go zepsuła...

#uprecords

# Uptime | System Boot up

----------------------------+---------------------------------------------------

1 454 days, 01:33:40 | Linux 3.0.0-1-amd64 Mon Apr 9 08:14:46 2012

2 157 days, 16:42:49 | Linux 3.0.0-1-amd64 Thu Nov 3 14:39:09 2011

-> 3 0 days, 02:05:20 | Linux 3.2.0-3-amd64 Sun Jul 7 11:40:31 2013

4 0 days, 02:05:13 | Linux 3.2.0-3-amd64 Sun Jul 7 11:36:19 2013

5 0 days, 00:18:31 | Linux 2.6.32-5-amd64
@Diabl0: Patrzac po uptime -19minut mozna sie domyslic :D Choc z definicji powinno przycinac do 100%.. A wyniki szalu nie robia bym powiedzial, np webserver:

root@af-web02:~# uptime

14:45:20 up 817 days, 19:01, 1 user, load average: 0.07, 0.06, 0.01

albo vpn:

voyage:~# uptime

16:45:59 up 1599 days, 1:43, 2 users, load average: 0.00, 0.00, 0.00

:P Choc fakt, ze pod koniec roku oba beda wyzerowane, bo trzeba bedzie przeniesc sie do
Fajny artykuł na strimsach linkują: http://linuxfonts.narod.ru/why.linux.is.not.ready.for.the.desktop.current.html

Autor artykułu ma pełną rację. Lubię Linuxa, chciałbym go używać do codziennej pracy, ale nie raz potrafi sroga #!$%@? z nim strzelić. Kiedyś, jak chodziłem do liceum, mając pod biurkiem ledwo zipiący komputer, zestawienie sprawnie działającego Debiana z Fluxboxem, wygodnego w użytku i pozbawionego problemów dawało mi fun i mogło trwać nawet miesiąc, a ja przy tym się uczyłem i dobrze bawiłem.

Lata minęły, czasu coraz
Hm... w moich czasach, ludzie szczycili się raczej tym, że coś umieją, a nie odwrotnie. To raz. Dwa... wybacz, ale gdy czytam, że korzystanie z Windows to oszczędność (czegokolwiek, a już szczególnie czasu), to po prostu, zwyczajnie nie wierzę. M.in. świadczymy w firmie outsourcing polegający na zarządzaniu sieciami i komputerami w firmach. W tych, które działają pod Windows jest tak 2 - 3 razy więcej roboty. Nie ma tygodnia, żeby nie trzeba
Pewnie tak, ale nie w każdym przypadku objawia się to totalnym zamuleniem kompa. Czasami jest tak, że sieć niby nieco się przytnie, a wentylatorki głośniej zabuczą i dłuuugo nic. Zależy co się dzieje i do czego jest komp używany. Najgorsze jest wykorzystanie jako zombie-proxy do włamów - wtedy możesz tego nie zauważyć (wszak delikwent przesyła tylko dane tekstowe w sesji terminalowej).
@Szejtanek: Dzięki! Problem nie był z lockiem, tylko tym, że poznikało sporo plików (m.in. cały /home). Usunałem /var/lib/apt/ i /var/cache/apt. Potem stworzyłem wszystkie katalogi których brak zgłosił errorem apt i poszło :) (jeszcze sygnatury GPG muszę pobrać) Mam nadzieję, że apt sam sobie wykryje zniknięte dane aplikacji.

@Erblej: j.w.
@DOgi: no i już rozumiem. NFS był używany do przeniesienia sporej ilości plików na /home ( czyli /dev/mmcblk0p2 )

Wynika to stąd, że rootfs / ma tylko 256MB pojemności. Więc teraz się pluje, że No space left on device ;] Porobię symlinki i pewnie pójdzie.
@Pies_:


Ale ja pisalem ogolnie o plikach konfiguracyjnych, nie tych w Ubuntu. Ale jesli ktos szuka latwego i wygodnego w konfiguracji systemu, to raczej debian nie jest dobrym pomyslem.

@Szejtanek: Tak, Debian nie jest gotowcem, początkującym polecam Ubu. Ale bym nie demonizował, po co znać na pamięć składnie wszystkich configów? Zawsze są manuale. Sprawdziłem w tej chwili na serwerze gdzie nie ma dziwnych pakietów - znam podobną ilość configów.
@pasiaty: Spoko, każdy kiedyś zaczynał, a z tego co widzę, to w przypadku lina uczenie się go dla siebie ma dużo lepsze rezultaty niż wymuszone studiami/pracą. (przynajmniej by go ogarnąć na podstawowym poziomie - pozwalającym na swobodne poruszanie się po systemie)
Takie tam z bloga dobrychprogramów na temat debiana:

Stable – czyli „dlaczego ta wersja gimpa jest sprzed trzech lat?”;


* Testing – tutaj zastaniemy gimpa sprzed pół roku;


*Unstable – w wersji unstable wszystko jest straszliwie >niestabilne, tutaj nie dostaniemy gimpa, bo jest za stary. Nazwa(sid) pochodzi od chłopca z Toy Story, w którym >Ian się podkochiwał;


* Experimental – użytkownicy tej wersji giną w dziwnych okolicznościach. GIMP jest z następnego tygodnia,