Lubię, jak wchodzę do pracbazowego kibla na poranne posiedzenie. Dwie kabiny zajęte. I tak siedzą po cichutku lokatorzy tych kabin. Wyczekują, kto pierwszy wyjdzie. Że oni niby tu tylko hehe nosa wydmuchać. Wszechobecną ciszę narusza jedynie charakterystyczne tapanie palcy w ekrany telefonów. I tak wyczekują. W ciszy. Wtedy wchodzę ja, niczym komendant na posterunek. Zasiadam na tronie i w pełnej oprawie dźwiękowej robię to, po co tu przyszedłem. Wtem z otaczających mnie
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Krachu: lata temu siedzę na kiblu na uczelni w jednej z 8 kabin, robię co do mnie należy. Akurat przerwę mam pomiędzy wagonikami. Słyszę przez drzwi że jacyś dwaj koledzy wchodzą, słychać jak kazdy zajmuje swoją kabinę, ale tylko jeden z nich ciśnie głośno, po czym mówi "Krzychu, nie wstydź się srac, tu wszyscy srają. Ja tu sram...". " i ja!"-slychac z innej kabiny, "ja tez!", " i ja!". I
  • Odpowiedz
nsfw
Treść nieodpowiednia do przeglądania w pracy lub miejscu publicznym...
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Jedzie kowboj po prerii i widzi samotne drzewo. W drzewie dziuple, a w około dziupli ślady kul, jakby ktoś z karabinu maszynowego strzelał. Wydało się mu to ciekawie.

Podjechał bliziutko i zajrzał w dziuple. Nagle ktoś chwyta kowboja za uszy i mówi:

- Ssij! Zobaczysz, że ci się spodoba!

I
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@worldmaster: bo to był kowboj z ery postmarlboro, już nie palił bo niemodne i niezdrowe i wogóle pase, za to tańczył sambe, golił nogi i lubił zaglądać do dziupli.

  • Odpowiedz